【 Cormac McLaggen x Reader 】

1.1K 36 6
                                    

W skrócie : Reader ma poważne problemy z pewnością siebie, a złośliwość McLaggena jej w tym nie pomaga.
Pairing : Gryffindors!Cormac McLaggen x Reader
Ostrzeżenia : relacja hate to love, bulling
Ilość słów : 3,040
__________________________________

Kiedy przed rozpoczęciem twojego kolejnego roku w Hogwarcie, otrzymałaś w poczcie plakietkę Prefekta Naczelnego myślałaś, że popłaczesz się ze szczęścia. Od samego początku twojej nauki bardzo zależało ci na zdobyciu tego tytułu. Wieczne porównywanie do twojego starszego rodzeństwa odbiło na tobie piętno w postaci niedowartościowania. Trzymając tę odznakę w dłoniach, chociaż przez jeden moment w swoim życiu poczułaś się tak samo dobra jak oni.

Pokazując rodzicom twoje osiągnięcie w postaci odznaczenia, usłyszałaś słowa, które zawiodły cię, ale nie zaskoczyły. „Zawsze mogło być lepiej". To zdanie odbijało się w twojej głowie, jeszcze w momencie wsiadania do pociągu i zajmowało twoje myśli przez całą podróż do szkoły. Nigdy nie byłaś wystarczająca. Zawsze pozostawało jakieś „ale". Nie ważne jak się starałaś, rodzice i społeczeństwo nie chciało cię docenić. Czułaś, że cała wcześniejsza duma i fascynacja powoli ucieka, a na jej miejsce przychodzi rozgoryczenie i ból. Nie chciałaś się nad sobą użalać, tak w końcu robią tylko ludzie słabi, bez żadnych ambicji. Ty postanowiłaś pokazać innym, że są w ogromnym błędzie. Postanowiłaś zostać najlepszym Prefektem, jaki chodził dotąd po Hogwarcie. Chciałaś zasłużyć na akceptacje i na wewnętrzny spokój. Wiedziałaś, że to twoja ostatnia deska ratunku, przed zupełnym popadnięciem w obłęd.

W momencie dotarcia do Hogwartu, kiedy siedziałaś już w Wielkiej Sali, widziałaś twarze osób, których tak nienawidzisz. Zaczynając od nauczycieli - takich jak na przykład Profesor Severus Snape, który na lekcjach eliksirów, uwielbiał przypominać ci, jak wielkim jesteś dla niego zerem.

Nie dało się również zapomnieć o uczniach - takich jak Cormac McLaggen, który był specjalistą w dogryzaniu ci na każdym kroku. Nie dało się ukryć, że chłopak ma charakter tyrana. Miałaś wrażenie, że już na pierwszym roku wywęszył twoją niepewność siebie z kilometra i postanowił ją wykorzystać, ku swojej ucieszę. Był typem zadufanego w sobie dupka, który jest przekonany o swojej nieomylności. Nienawidziłaś go tak bardzo, że parę razy w swojej głowie już rzucałaś na niego zaklęcie niewybaczalne.

Nie rozumiałaś i nie chciałaś zrozumieć, co w jego głowię musiało się dziać, że dręczenie kogoś sprawiało mu wręcz chorą satysfakcję. Pomijając to, że on nie był jedyny. Można by rzec, że zdecydowana większość szkoły za tobą nie przepadała i miała cię za ofiarę losu.

Jedyne towarzystwo jakie miałaś to bliźniacy Weasley, którzy sami śmiali się, że „zaadoptowali" cię. Taka była prawda, to oni wiecznie za tobą chodzili, próbując cię rozbawiać. Kiedy po około roku starania się o uzyskanie twojej sympatii udało im się, zostali oni jedynymi osobami, którym faktycznie ufałaś i którzy bronili cię przed nękaniem. Ponieważ Fred i George byli niesamowicie charyzmatyczni i zabawni, należeli do lubianej grupy uczniów. Miałaś wrażenie, że gdyby nie ich ochrona i dobra reputacja, już dawno zostałabyś zrównana z błotem znajdującym się na hogwarckich błoniach.

Przez pierwszy miesiąc twojego stażu jako Prefekta, wszystko zdawało się układać bardzo dobrze. Byłaś zadowolona z tego, że inni zaczynają zauważać w tobie autorytet, a nie patrzą na ciebie ze współczuciem w oczach, jak na łamagę. Ludzie zaczynali odnosić się do ciebie z szacunkiem. Podejrzewałaś, że jedyny powód to plakietka, która widniała na twojej szacie, a nie ich szczera sympatia do ciebie. Ale sztuczna przychylność wydawała ci się lepszą opcją, niż dalsze życie jako niemota.

☁︎ One Shots [x Reader] ☁︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz