Rozdział 12

3.3K 109 40
                                    

P.o.v Klaudia

Rano przyszłam do szkoły i nigdzie nie widziałam pedagog, byłam tym faktem dość zdziwiona, ponieważ kobieta codziennie rano przed czasem jest u siebie w gabinecie.

Poszłam pod klasę do Natalii.

Widziałaś pedagog-Spytałam

-Nie jeszcze, a nie ma jej u siebie ?

-Nie ma...

-Może się spóźni albo coś jej wypadło

-W sumie może i masz rację

Zadzwonił dzwonek na lekcję, weszłyśmy do klasy.
Cały dzień jak zwykle zleciał dość szybko, ale bardzo dziwny był dla mnie fakt, że nigdzie nie widziałam Pani Oli. Wychodząc ze szkoły natknęłam się na naszą wychowawczynię.

-Proszę Pani, jest Pani pedagog dziś w szkole?-Spytałam

-Pani Ola ma wolne do końca tygodnia

-Jak to

-Jakieś sprawy rodzinne

Byłam w szoku, nigdy to się jej nie zdąża a co dopiero przed końcem roku. Musiałam się dowiedzieć dlaczego jej dziś tak naprawdę nie ma.

Klaudia:
Co się stało, że Pani dziś nie ma?

Aleksandra:
Mam małe zamieszanie w domu...mąż...nie jestem w stanie wrócić do pracy...Przepraszam

Klaudia:
Potrzebuje Pani pomocy?!?!

Aleksandra:
Nie będę Cię w to mieszać...Muszę to jakoś pokładać

P.o.v Ola

Zadzwoniłam do najbliższej koleżanki aby przyjechała, nie mogłam pozwolić aby ten palant był w moim domu.

-Kasia ja nie wiem co robić- Powiedziałam witając się z kobietą.

-Spokojnie, jeśli jeszcze raz tutaj przyjdzie zadzwonimy na policję, a teraz jak najszybciej musisz wymienić wszystkie zamki.

Zadzwoniłam po ślusarza, wymienił zamki i dał mi nowe klucze do mieszkania.
Usiadłyśmy w kuchni pijąc kawę.

-Potrzebuję adwokata

-Mój dobry znajomy jest świetnym adwokatem, już do niego dziwonię- Powiedziała Kasia wybierając numer.-Hej, będę potrzebować twojej pomocy, moja dobra koleżanka potrzebuje rozwodu jak najszybciej się da.

Kasia rozmawiała ze znajomym, a ja wpadłam na pomysł aby jechać do szpitala dać do zbadania wszystkie ślady na moim ciele, jako dowody przemocy. Po skończonej rozmowie udało się umówić z adwokatem na jutro.

-Musimy jechać do szpitala-Powiedziałam

-Siniaki?

-Tak, zrobią badania i to się przyda do dowodów przy rozwodzie.

Pojechałyśmy do szpitala, spędziłyśmy tam praktycznie cały dzień. Kasia wróciła ze mną do domu. Podjeżdżając zauważyłam, że ktoś próbuje dostać się do środka mojego domu.

Wyszłyśmy z auta i okazało się, że to był mój mąż.

-Ty suko, wymieniłaś zamki, jakim prawem-Mówił pochodząc do nas.

-To nie jest twój dom-Powiedziała Kasia

-Ty się nie wtrącaj-Podszedł chwytając mnie za krtań

-Puść ją!-Kasia próbowała go odsunąć

Wyrwałam się z jego dłoni i uciekłam do auta.
Byłam tak rozstrzęsiona, że nie potrafiłam wyjąć telefonu z torebki.
Na szczęście Kasia wchodząc do auta rozmawiała z policjantem.

Po 10 minutach przyjechali funkcjonariusze.

-Proszę zabrać tego Pana-Powiedziała kobieta wskazując na mojego męża.

Wyszłam z samochodu aby porozmawiać z policjantami.

-To jest mój mąż, wczoraj mnie napadł, zgwałcił i szarpał. Na całym ciele mam siniaki-Powiedziałam

-Spokojnie, zaraz się zajmiemy tym Panem.-Powiedział jeden z policjantów.

-Pan pojedzie z nami-Powiedział drugi policjant.

-Nigdzie nie pojadę!-Krzyczał próbując uderzyć funkcjonariusza. Mężczyzna obrócił go i skuł w kajdanki.

-Wsadź go do auta i jedziemy z nim na posterunek.

-Mam dokumenty ze szpitala-Podałam je policjantowi

-Weźmiemy je ze sobą, przydadzą się. Widać jak bardzo Pani mąż jest agresywny nawet wobec nas, co jest dla Pani w tej sytuacji bardzo dobre, ponieważ działa na swoją niekorzyść.

Policjanci pojechali, Kasia również musiała jechać a ja poszłam pod prysznic i się położyć.

————-

P.o.v Klaudia

Minął tydzień od momentu gdy Pedagog nie pojawiła się w szkole. Za dwa tygodnie koniec roku a jak się okazało wzięła zwolnienie do końca roku, nawet mi o tym nie mówiąc.
Byłam bardzo zdziwiona i czułam, że coś jest nie tak.

Był piątek, po lekcjach bez zapowiedzi pojechałam do kobiety. Nie wiedziałam tak naprawdę czy zastanę ją w domu.
Po 10 minutach jazdy byłam już pod jej drzwiami, zadzwoniłam dzwonkiem dwa razy i czekałam aż mi odtworzy.

-Klaudia co ty tutaj robisz- Spytała zdziwiona kobieta, otwierają drzwi.

-Nie odzywała się Pani i od osób trzecich się dowiaduję o zwolnieniu do końca roku

-Wejdź-Powiedziała

Poszłam do salonu usiąść, byłam ciekawa jaki tak naprawdę był powód jej urlopu.

-Przepraszam, że Ci nie powiedziałam...Mój mąż wrócił i....-Zobaczyłam na ciele kobiety siniaki i zaczerwienienia.

-Boże-Wstałam-Co ten sk... Ci zrobił, jakim prawem on Cię dotknął

-Spokojnie kochanie, wszystko już jest zgłoszone na policji, byłam już nawet u adwokata dziś rano

-Dlaczego nic nie powiedziałaś!?!-Przytuliłam kobietę.

-Nie chciałam Ci robić kłopotu, za dwa tygodnie koniec roku i wakacje się zaczną, nie chcę abyś  z mojej winy była smutna

-Zwariowałaś! Nie ma mowy, że Cię zostawię w takich okolicznościach samą!

-Kocham Cię skarbie, ale to będzie bardzo  ciężki czas dla naszej relacji.

-Wiem, ale musimy to przetrwać i pojechać odpocząć zaraz jak tylko skończy się rok szkolny.

-Obiecuję, że pójdziemy gdzieś na całe wakacje tylko we dwie, twoim rodzicom powiemy... co wymyślimy co im powiemy, masz Natalię ona może Cię kryć. Damy jakoś radę, musimy dać radę.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 07, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Pani Pedagog Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz