Rozdział 3

7.8K 167 25
                                    

Cały tydzień zleciał dość szybko nim się obejrzałam był piątek...czyli spotkanie po lekcjach z Panią pedagog.Ostatnią lekcją była godzina wychowawcza.Poprosiłam Panią o zwolnienie z 5 minut pod pretekstem pójścia na autobus.Wyszłam z klasy idąc do gabinetu pedagog.

Zapukałam wchodząc do środka.

-Jak obiecałam przyszłam

-Witaj aniołku,usiądź sobie

-Zaraz obok usiądę tylko odpisze na E-mail

-Dobrze,ja mam czas-Uśmiechnęłam się do kobiety,która odwzajemniła uśmiech.

-Kochanie mogłabyś podejść,wyskakuje mi błąd

-Jasne-Wstałam i stanęłam obok kobiety.

-Może ty sobie usiądź a ja postoje-Wstała zamieniając się ze mną miejscem

-W ustawieniach jest problem,już zrobione-.Powiedziałam patrząc na kobietę która nachyliła się nad mną.

Czułam jej perfumy były cudowne.Powoli podnosząc się nasze spojrzenia skrzyżowały się.
Dzieliły nas minimetry...
Kobieta patrzyła na mnie do końca nie wiedząc co się z nią samą dzieje.
Moje policzki zarumieniły się a na jej twarzy pojawił się uśmiech.

-Przepraszam zamyśliłam się-Powiedziała kobieta

-Nic nie szkodzi-Usiadłam na miejsce

-Dobrze już do ciebie siadam-Powiedziała kobieta siadając obok mnie

-Jak tam oceny?

-W sumie nie są najgorsze

-Cieszę się,większość pierwszaków ma duży problem z ocenami

-Jakoś sobie radzę więc nie jest źle

Rozmowa zajęła nam około 40 minut.Wróciłam do dom, zabierając obiad z kuchni.Usidłam przed komputerem i włączyłam Serial.Skończyłam oglądać po 17.Postanowiłam udać się na spacer po parku.Mimo,że było już dość ciemno jak na te godzinę to nie bałam się.Wolałam spędzać czas samemu niż męczyć się z kimś kto całą drogę by tylko gadał i gadał.
Spacerowałam po parku gdy nagle ujrzałam Panią Pedagog siedzącą na ławce.Zdziwiłam się widząc ją samą w środku parku.Postanowiłam do niej podejść.

-A Pani co tutaj tak sama siedzi

-Ooo Klaudia,potrzebowałam chwili spokoju

-To tak jak ja-Powiedziałam siadając obok kobiety.

-Jest już dość ciemno nie powinnaś sama chodzić po parku

-To samo mogłabym powiedzieć Pani

-Ze mną to zupełnie inna sprawa-Zaśmiałyśmy się.

-Może masz ochotę na herbatę?

-Z chęcią ,i tak nie mam planów na wieczór

Dotarłyśmy na miejsce po 10 minutach.Pani Ola mieszkała na nowym osiedlu.Jej dom wyróżniał się od pozostałych.Był dość duży jak dla jednej osoby.

-Zapraszam-Powiedziałam puszczając mnie pierwszą

Wnętrze było bardzo przyjemne.Jasne kolory,kwiaty i ozdoby.Dom wydawał się bardzo ciepły.

-Powieś sobie kurtkę tutaj-Powiedziała wskazując na wieszak obok drzwi.

Pani Ola zniknęła z mojego pola widzenia.Nie wiedziałam gdzie poszła.Nagle usłyszałam jej przyjemny głos.

-Idź prosto o w lewo do salonu

Zrobiłam tak jak mówiła.Salon był dość duży ale przyjemny.Duży narożnik,stół,na przeciw telewizor i kominek dodający nastrój.

-Chcesz herbatę owocową?-Zapytała będąc w oddali

-Tak poproszę

Nie mogłam się napatrzeć na jej dom,był cudowny,miał klimat.Po chwili Pani Pedagog przyszła wraz z naszymi herbatami.

-Proszę kochana

-Dziękuje bardzo

Kobieta usiadła bardzo blisko mnie.Na początku mnie to krępowało ale z minuty na minutę stawało się to przyjemne.

-Dlaczego Pani mieszka sama?

-Jak już mówiłam mój mąż mieszka ,w stanach z dziećmi które są już dorosłe.Ja wróciłam do polski ponieważ nie potrafiłam się przyzwyczaić do stanów

-Nie tęskni Pani za nim i dziećmi?

-Przywykłam już-W jej głosie słychać było smutek

Widząc jak kobieta się smuci.Chwyciłam jej rękę delikatnie pocierając kciukiem.Jej wzrok spotkał się z moim.Moje policzki zaczęły robić się gorące.Pani Pedagog przybliżyła się do mnie.Po chwili nasze usta połączyły się.Pocałunek z sekundy na sekundę pogłębiał się.Nagle kobieta odsunęła się.

-J...ja nie mogę-Wstała kierując się do okna

Podeszłam powoli do kobiety chcąc objąć ją w pasie.

-Ja naprawdę nie mogę kochanie,chce aby relacja po miedzy nami została taka jak z innymi uczniami-Widziałam łzę spływającą po jej policzku

-Dobrze,uszanuje Pani zdanie

Postanowiłam wyjść.Ubrałam się i wyszłam kierując się w stronę domu.Nie wiedziałam co o tym wszystkim myśleć.Podobała mi się bardzo.Ale ona ma męża i dzieci.Nie wiedziałam co robić.Błąkałam się po mieście jeszcze kilka godzin i wróciłam do domu.

-Gdzieś ty była?!-Zapytała zdenerwowana mama

-Byłam na mieście z... Natalią

-Mogłaś chociaż powiedzieć

-Przepraszam-Powiedziałam wchodząc do swojego pokoju

Nie miałam już siły na nic,wykąpałam się i położyłam do łóżka...

Pani Pedagog Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz