6 - A S H T O N

98 9 537
                                    

Pov

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pov. Ashton
Moje serce lekko przyspieszyło, gdy zacisnęła palce na moich włosach i znowu wpiła się w moje usta. Musiałem się garbić aby dosięgnąć jej twarzy, ponieważ z jej wzrostem sięgała mi jakoś do obojczyków. Telefon wypadł mi z kieszeni, ale ja ignorując głośny dźwięk, oderwałem się na chwilę od blondynki i uśmiechnąłem się jej prosto w twarz. Przygryzła język a ja złapałem ją za uda, podnosząc ją do góry. Obwiązała się dookoła mojej talii, krótkimi, zgrabnymi nogami, pozwalając się unieść. Położyłem ją na ladzie, aby było mi łatwiej. Teraz byliśmy tego samego wzrostu. Dziewczyna widocznie nie chciała aby ktoś za nią wykonywał pierwszy ruch, więc szybko pociągnęła mnie za koszulkę i kontynuowała wcześniejszy pocałunek. Lubiłem przejmować inicjatywę, ale czasami trzeba dać się ponieść. Podobało mi się to.

Usłyszałem cichy trzask, ale wiedziałem, że drzwi są zamknięte, a rolety zasłonięte, więc sobie nie przeszkadzałem i kontynuowałem przygryzanie szyi dziewczyny.

– Nie przeszkadzajcie sobie, wiele gorszych rzeczy tu widziałem. – usłyszałem ironiczny, męski głos, którego właściciel właśnie podpisał na siebie wyrok śmierci. Musiałem zakupić przenośną gilotynę, bo taka śmierć satysfakcjonowała mnie najbardziej.

Chuj wyszedł z seksu na ladzie. Chociaż może to dobrze, bo trochę mnie poniosło. Co nie zmienia faktu, że Michael nie miał prawa dożyć kolejnego dnia. Oderwałem się od szyi blondynki i z wnerwionym wzorkiem, który mówił ''ani słowa więcej'' popatrzyłem na białowłosego. Czego on tu w ógole szukał o tej porze? Było już dawno po zamknięciu.

– Ashtonku, słoneczko. – zaśmiał się szyderczo – Przyszedłem tylko po telefon i zmykam.

Zacisnąłem zęby a dziewczyna tylko oparła czoło o moją brodę, powstrzymując się od wybuchu śmiechem. Zołza.

Michael podszedł do półki za mną i powoli zabrał stamtąd swojego smartfona. Miałem ochotę go rozszarpać. Oh, tak. Jednak pomysł z gilotyną był lepszy. Tylko trzeba było czekać. Taki jeden minus. Nadal musieliśmy uddychać tym samym powietrzem.

– Ale wiesz, na ladzie jeszcze z nikim się nie całował. – szepnął gdy wymijał dziewczynę. Ta położyła małą dłoń, na mojej twarzy, powstrzymując chyba mój wybuch złości. Nie mogłem się odezwać.

Postanowiłem na chwilę się poddać i poczekać aż chłopak wyjdzie ze sklepu. Niestety blondynka obróciła się w jego stronę, nadal trzymając mi rękę na twarzy. Zgniatała mi oczy.

– Michael, jak mniemam. – doszła do wniosku, chyba lustrując go wzrokiem. Na moje nieszczęście niczego nie widziałem.

Ten mruknął do niej ciche ''yhm'' a ja przez chwilę zastanawiałem się skąd ona znała jego imię. No a potem przypomniałem sobie jak kilka tygodni temu poznałem ją i jej kuzynkę. Szukały tego debila. Pomyliła mnie z nim. Ciekawe czy uważała go za równie przystojnego jak mnie. Ah, te żarciki.

[ZAWIESZONE] Youngblood | 5SOSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz