2 - M I C H A E L

108 16 226
                                    

Pov

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pov. Michael
Gdy ostatni klient wyszedł ze sklepu, spojrzałem na godzinę w telefonie, widząc, że dochodzi dziewiąta wieczorem. Zwykle nie siedziałem tu tak długo, ale jakiś staruszek postanowił wykłócać się ze mną, że ostatnio sprzedałem mu porysowane winyle, a jego prywatna kolekcja nie może zawierać takich wadliwych okazów. Ostatecznie, przyjąłem wszystko na klatę i wziąłem jego płyty na reklamację. Wiedziałem, że szef pewnie się zdenerwuje, bo nie ma mowy, że jego święte produkty były porysowane, ale w tamtym momencie miałem to już naprawdę gdzieś. Zamknąłem kasę na klucz, pogasiłem wszystkie światła i napisałem wiadomość do szefa jak zwykle.

Do: Zawszony Dupek
Zamykam – M.

Uśmiechnąłem się pod nosem na nazwę kontaktu, którą ustawiłem brunetowi ponad rok temu. Schowałem telefon do kieszeni czarnej, luźnej bluzy po czym powędrowałem do lady aby zabrać klucze do mojego gównianego mieszkania. Czasami nie chciałem nawet stąd wychodzić, myśląc o powrocie do tego zniszczonego budynku, ze szwankującym ogrzewaniem i nieszczelnymi oknami. Był sierpień. Częste deszcze, chłodny wiatr a na zewnątrz ciemniło się szybciej niż zwykle.

Tamtego wieczoru wracałem do domu ze słuchawkami w uszach, z włączoną muzyką, której pobranie było jedną z niewielu nielegalnych rzeczy jakie w życiu zrobiłem, na jakieś dwadzieścia procent głośności.
Akurat jedna z rockowych piosenek dobiegała końca, gdy na końcu ulicy, prowadzącej do parku, zobaczyłem dziewczynę ubraną w jeansy i krótką bluzę, która szarpała się z jakimś wysokim facetem. Nie widziałem ich twarzy bo mężczyzna miał na głowie kaptur, a młoda kobieta stała tyłem.

– Japierdole, puszczaj mnie! – usłyszałem krzyk, informujący mnie, że powinienem zacząć działać.

Wyjąłem słuchawki z uszu, które szybko znalazły się w mojej kieszeni i pobiegłem przed siebie z wkurwieniem wymalowanym na twarzy.

– Hej, zostaw ją! – krzyknąłem do mężczyzny, który w mgnieniu oka obrócił się w moją stronę. Był w średnim wieku, miał siwy zarost i nie wyglądał na jakiegoś pijaka. Za to wyglądał na kogoś kto ma ochotę spuścić mi łomot. Oj, Mike, w co ty się wpakowałeś.

Mężczyzna prychnął pod nosem, odwracając się w moją stronę.

– Nie rób mu krzywdy, proszę. – usłyszałem głos dziewczyny skierowany w stronę faceta. Wtedy zorientowałem się, komu ratowałem dupę. Irytująca blondynka, którą spotkałem ponad dwa tygodnie temu w sklepie. Po gitarę przyszedł jej ojci...

Poczułem mocne popchnięcie i gdybym nie ogarnął się w porę, poleciałbym na zimny beton. Przygryzłem język i pokiwałem głową ze złością. Skoro tak.
Nie myśląc zbyt wiele, przywaliłem typowi z prawej pięści prosto w nos. Od razu poczułem ból w kilku kostkach, ale uniosłem się dumą i patrzyłem jak mężczyzna zatoczył się lekko na nogach. Gdy zobaczyłem krew, uśmiechnąłem się pod nosem i spojrzałem na przestraszoną blondynkę.

[ZAWIESZONE] Youngblood | 5SOSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz