Pov. Roxanne
Była jakaś dziesiąta rano, gdy rozmawiając z Amelie na video chacie wpadłyśmy na pomysł spaceru po mieście. Nie miała wtedy zbyt wiele czasu, zalatana między uczelnią, a dodatkową pracą. Liczyłam, że nie spotka mnie to samo za rok. Moja kuzynka miała dopiero dwadzieścia lat, ale na swoich barkach nosiła czasami zbyt wiele obowiązków.
Zwykle w soboty chodziłyśmy do cukierni, po coś słodkiego i rozmawiałyśmy o tym co działo się przez cały tydzień. Tym razem postanowiłam zmienić plany, bo od urodzin Luke'a nie ufałam żadnemu jedzeniu związanemu z blondynką. To co zrobiła uważam, że perfidną zemstę na moim bracie. Innej opcji nie było.Przywitałam się z Amelie, niedaleko apartamentowca w jakim mieszkała i bez słowa zaczęłam prowadzić ją w inną stronę, niż zazwyczaj.
– Czemu idziemy w kierunku mojej pracy? – zapytała myśląc, że to właśnie tam zmierzamy.
Coż, sklep muzyczny był nieopodal.
– Pamiętasz tego Michaela o którym ci mówiłam? – zaczęłam, próbując nakierować ją na dobry tok myślenia.
Amelie uniosła brwi a potem uśmiechnęła się przebiegle. To chyba był ten wzrok doświadczonej kobiety.
– Oh, jak mogłabym o nim zapomnieć! – użyła zszokowanego tonu – Pierwszy chłopak o którym powiedziałaś mi od dwóch lat. Myślałam, że już zmieniłaś orientacje. Ale to nie to, że mam coś do tego! Laski potrafią być bardziej szalone od facetów.
Pokiwałam głową, lekko zażenowana. Już nasłuchałam się jej historii o jej przygodach. Amelie nie była typem dziewczyny angażującej się w jakąś relację na dłuższą metę. Lubiła rozrywkę. Czasami jej nie rozumiałam, ale akceptowałam to, co robiła. Po co się męczyć z jednym człowiekiem, gdy możesz bawić się z kilkoma?
Za to ja byłam osobą, która przywiązywała się do ludzi. Chłopak z którym byłam dwa lata temu – Anthony, wyjechał do Stanów, a ja opłakiwałam to ponad dwa miesiące. Dlatego nie chciałam pakować się w nowe relacje. Nie, jeżeli miałam cierpieć.– Michael to mój kolega, który ostatnio obronił mnie przed gwałcicielem. No i przy okazji chyba też nowy kolega Luke'a. Uznałam, że chciałabyś go poznać. – wyjaśniłam, po czym skręciłam w wąską ulicę, otoczoną starymi budynkami.
Amelie już nic więcej nie mówiła, więc uznałam to za znak uznania dla mojego pomysłu. Przyspieszyłam kroku aby nie marnować czasu i ruszyłam z dziewczyną do sklepu, znajdującego się na końcu uliczki. Na szczęście okolica tym razem była zdecydowanie bardziej przyjazna, chodzenie tutaj wieczorem to słaby pomysł.
Moja blondwłosa kuzynka pchnęła duże drzwi do sklepu, ukazując nam przyjazne wnętrze. Zdziwiłam się gdy usłyszałam cichą muzykę rockową. Rozejrzałam się po jasnym pomieszczeniu, nie widząc żywej duszy.
Gdy drzwi się przymknęły, zza lady wyjrzał jakiś mężczyzna, który wcześniej musiał ogarniać coś w jakiejś szafce, bo nie było go widać.
CZYTASZ
[ZAWIESZONE] Youngblood | 5SOS
ФанфикMichael Clifford jest sprzedawcą w małym sklepie muzycznym, na końcu jednej z wielu ponurych ulic Sydney. Mijając się z powołaniem, młody chłopak może oddawać się pasji jedynie w swoim cichym kącie. W międzyczasie Roxanne wpada na pomysł podarowania...