Czarna Dusza 13

10 1 0
                                    

-A wiec ty jesteś ten Howl?.

-Tak to ja uczeń nightmera wciąż nim jestem.

To naprawdę miałem lekkie zaskoczenie że wkoncu mogłem z twarzą w twarz zobaczyć ucznia nightmera ale nie mówił że jest byłym uczniem.

-Słyszałem o tym że zostałeś wywalony z bad sansów jednak on miał powód żeby to zrobić.

-Czemu?! Znasz na to odpowiedź?-howl podszedł lekko omijając stojąc do mnie plecami.

-Musiał to zrobić ponieważ od początku gdy się pojawiłeś to było część planu jednego sansa i nie chodzi mi o nightmera.

-Skoro to nie nightmare to kto?!-spytałem się już mocno zaskoczony skoro to nie szef ani nikt z bad sansów to kto mógł to zrobić.

-otóż Nightmare od początku tego całego znajdywania amuletów oraz zabijania to było dla niego jak szantaż przez sansa o imieniu Hate.

-Hate? Zaraz to oznacza że!.

-Teraz rozumiesz za pomocą tych amuletów chce go wypuścić nie chce tego zrobić specjalnie ale on nie ma innego wyboru ponieważ Hate trzyma jego ważną rzecz w potrzasku i jeżeli by nie zrobił to co on mu mówi wtedy jego rzecz by była stracona.

-Zakładniczka na szantaż nightmera no jasne to dlatego tak nightmare kazał mi zabijać tych którzy mają amulet ale nie mogłem tego zrobić.

-I tak dobrze ze tego nie zrobiłeś-wtrącił się Nex-to prawda zabiłes Seraphina ale to też było częścią planu Hate sansa on czerpie nienawiść do każdego potwora jeżeli byś zabijał ciągle czyli np storyshift albo Empire on by miał dobrą okazję by Ci wyssać twoją nienawiść a bez tego możesz nie przeżyć.

Cholera mogłem od początku przeczuć że to wszystko było dlatego że nightmare był szantażowany ze straci ważną rzecz albo jak to się mówi zakładniczkę.

-A killer, dust, horror fell i error oni wiedzą coś o tym?.

-Nie Hate mu powiedział żeby nikomu o tym nie mówił.

-skąd ty wiesz tyle skoro oni mieli tylko ze sobą kontakt i czy te wywalenie to też było częścią planu Hate?.

-Nightmare mi podawał informacje Za pomocą telepatii a wywalenie mnie było częścią planu nightmera to było akurat gdy ty miałeś się pojawić w voidzie.

-sprytne.... Ale dobra to co teraz zrobimy skoro nightmare narazie słucha się tego całego Hate czy jest jakiś sposób żeby mógł się od niego oderwać?.

Howl wtedy lekko wziął rękę na swój podbródek i się zastanawiał ale szybko się odwrócił do mnie i mówił.

-Jest jeden sposób ale to będę potrzebować twojej pomocy moglibyśmy znaleźć lokalizację gdzie jego sługusy trzymają jego rzecz i jeżeli byśmy ją uratowali i dali znać o tym nightmerowi wtedy by się sprzeciwił i by go nie wydostał.

-To dobry plan ale będzie to trzeba to szybko zrobić Nex dasz radę znaleźć tą lokalizację?.

-Może dam radę-odpowiedział Nex-ale to trochę potrwa jeżeli coś znajdę to wam powiem.

-Dobrze Black powiedz mi masz ten medalion od Tego crossa?.

-Tak mam to ciągle po tej kłótni z szefem zapomniał o tym i mam to ciągle w kieszeni.

Howl kiwnął głową że dobrze to zrobiłem Nex podszedł do komputera i zaczął powoli coś majstrować.

-Za moment tu przyjdę Howl jeszcze będziemy musieli porozmawiać muszę wrócić na moment-lekko się bałem co do shift chary jeżeli jej tam nie będzie a spotkam coś gorszego to wtedy już wiem że to bad sansowi tam byli.

-Dobrze ale pospiesz się trochę-wtedy wszedłem w portal i się znowu pojawiłem w storyshift.

Szedłem w stronę jej domu zauważyłem na drodze jej noże wraz z kościami i siekerami od razu zacząłem szybko biec w jej domu bojąc się co może tam spotkać w domu kiedy wszedłem zobaczyłem jej brata nieprzytomnego zacząłem go lekko trząść żeby się zbudził.

-Asriel! Asriel wstawaj.

-nghhh...-otwierał powoli oczy i powoli wstawał i usiadł na kanapie-black oni oni-zaczął wtedy płakać-oni porwali moją siostrę!.

-C-Co?! Kto?!

-Trzy szkielety się pojawiły u nas ona z nimi walczyła na zewnątrz ale kiedy weszła oni ją zabrali a mnie ogluszyli i zostawili mnie moja siostra-jeszcze bardziej zaczął płakać i się do mnie przytulił ja go powoli uspokajałem ale też u mnie w środku poczułem smutek.

Portal się otworzył wyskoczyło z niego howl.

-Black natychmiast się wracaj do Nexa.

-co się stało znowu?.

-chodzi o nightmera on chce pogadać z tobą telepatią.

Po tym co słyszałem prędko wszedłem wraz z asrielem, asriel nie ogarniał co się dzieje ale nie mogłem go tak zostawić w domu żeby mu się gorszego coś stało kiedy byłem już w laboratorium Nex jeszcze robił coś w komputerze wtedy nightmare przez telepatię zaczął do mnie mówić.

-Black black wybacz że ci to zrobiłem ale nie dałeś mi innego wyboru zapomniałem ze ty masz ciągle ten Amulet a zapomniałem że mi go nie dałeś ale to nic nie szkodzi.

-nightmare puść chare!.

-puszcze go ale warunek jest taki że dasz mi ten amulet ten został ostatni więc albo mi dasz ten Amulet albo twojej charze się stanie krzywda.

Wtedy już byłem naprawdę załamany amulet za życie mojej dziewczynie albo nie dać mu to ale jeżeli mu nie dam to wtedy ona zginie.

-black czy ja dobrze zrozumiałem? Shift chara to twoja dziewczyna?.

-tak! Muszę szybko tam pójść-bez zważania to co zrobię otworzyłem portal howl krzyknął żebym zaczekał ale było za późno i wskoczyłem do miejsca tam gdzie siedzi Hate zamknięty szłem wprost i z pośpiechem zobaczyłem to nightmare który trzymał moją dziewczynę i macki były przygotowane żeby jej się wbić.

-Amulet black już.

-Black! Proszę cię-widziałem jak ona była cała rozplaczona.

-Chara ja.......-wtedy wyciąglem ten amulet z kieszeni-dam ci ten amulet ale puść ją proszę-nightmare to zrobił puścił chare a ja rzuciłem mu ten amulet w jego stronę.

-black!-podbiegła do mnie i się przytuliła.

-Nic ci ten nightmare nie zrobił?-spytałem się zmartwiony i zdenerwowany lekko.

-Nie..... Dziękuję Ci black..

Nagle nightmare włożył ostatni Amulet na otwór wszystkie amulety się zaświeciły i powoli brama się otwierała powoli że z niej wychodził Hate sans cały czarny mając czerwone oczy czerwone usta i ten creepy uśmieszek.

-Hehehe spisałeś się nightmare-patrzył się na niego-ale i tak to jeszcze nie jest koniec jak ci powiem kiedy ci oddam tą rzecz to będziesz wolny.

-C-co?!-nightmare był w szoku.

-wbij te swoje macki na shift chare nienawidzę tego gdy widzę takie odczucia naprawdę.

Nightmare był w szoku to co chciał zrobić ale dopóki był kontrolowany nie miał innego wyboru macki zmierzały w jej stronę ale w ostatnim momencie odepchnąłem ją tak że macki nightmera wbiły mi się w ciało na wylot.

-BLAAAAAAACK!!-usłyszałem krzyk chary.

-Cóż to nie miało tak się wydarzyć ale tak też może być gdy widzę jak jakaś osoba ma wkoncu strach na oczach.

-przepraszam black........-usłyszałem ledwo jak nightmare szepnął po czym oni zniknęli a ja upadłem na ziemie plecami cały zraniony.

-Black proszę cię nie trać przytomności proszę cię black!.

Ledwo co mogłem jej coś powiedzieć chciałem jej powiedzieć jak bardzo ją kochałem ale niestety moje ręce opadły na ziemie mocno ranny straciłem przytomność.

[kolejne rozdziały będą z innych perspektyw postaci bądźcie na to przygotowani]

Dusza blacksoul SansaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz