Czarna Dusza 8

8 1 0
                                    

Wróciłem Do nightmera Dałem mu ten medalion od storyshift Chare której wyrwałem z jej szyi jednak nightmerowi nie spodobało mu się że jej nie zabiłem.

-Dlaczego jej nie zabiłeś?-spytał się lekko zdenerwowany na mnie.

-N...Niewiem.........Niewiem dlaczego nie mogłem jej zabić coś mnie tak nagle zatrzymało chciałem jej wbić nóż w klatke ale coś mnie powstrzymało od tego.

-Następnym razem Killer albo Dust pójdzie z tobą coś czuje że powoli odczuwujesz uczucia które nie powinienieś odczuwać zrozumiano.?

-Ale szefie dam sobie rade-odpowiedziałem mu troche zdenerwowany też-to że jej nie zabiłem nie oznacza że mam sie plecami odwracać.

Po tym co nightmare usłyszał złapał mnie tymi swoimi mackami i mnie poddusił  lekko wtedy rzucił mnie o ziemie i patrzac sie na mnie swoimi wkurzonymi oczyma powiedział.

-Nie ma że ale masz wykonać to co ja mówie-i zniknął ciągle mając ten gniew

Wtedy wstałem i nic z tego powodu nie zrobiłem nagle pojawił się killer podszedł do mnie jakby chciał mi coś powiedzieć.

-A więc nie zabiłeś jej huh?

-Tak właściwie niewiem czemu ale chciałem to zrobić ale jej twarz niewinnie patrząca się na mnie nie mogłem tego zrobić Cholera!-powiedziałem troche wkurzonym tonem.

-Hmm sądząc po tym chyba się w niej zakochałeś.

Po tym jak to usłyszałem naprawdę byłem zaskoczony że z jednej strony aż chciałem wbić nóż w jego czaszkę jak on to powiedział ale jednak z drugiej cos chyba naprawdę do niej poczułem jednak czy to była prawda?.

-że ja w niej się zakochałem?-odpowiedziałem tak niepewnie.

-hmhm no popatrz chciałeś jej wbić nóż nie? ale jednak jak się na nią popatrzyłeś to coś w tobie mogło zabrzmieć w jej strone naprawdę to jest oczywiste że mogłeś się w niej zakochać-odpowiedział wskazując na moją klatkę.

-Może.....ale czy to nie będzie problem z tym że się w niej zakochałem?-spytałem się lekkim głosem.

-Nie napewno nie no szczególnie że nightmare nie musi sie o tym dowiadywać ale reszta bad guysów ja Horror fell dust i Error my z tym problemu nie mamy bo przecież cóż u nas jest taka "jedna shiperka która lubi shipować". (taki mały easter egg).

-Heh okej może masz racje tylko ona będzie mnie traktować wrogo niewiem jak mam z nią rozmawiać czy coś-powiedziałem mu troche smutnym głosem.

-Mogę ci w tym pomóc trochę ale nie aż tak dużo żeby nightmare wiedział że sie zakochałeś we wrogu a wiec słuchaj.........

I tak killer mi mówił jak mam sie zachowywać co robić i jak mam postępować tym wszystkim żebym miał szanse u niej z jednej strony byłem zaskoczony ze ci bad guysowie nie mają problemu że ktoś będzie miał dziewczyne i z drugiej strony sie obawiałem jak na mnie zareaguje shift chara pewnie odrazu mnie zaatakuje.

-Okej wezme chociaż 1 dzień wolnego nie żebym miał z tym jakiś powód ale chociaż żebym był troche blisko niej-powiedziałem mu szczerze o tym.

-Heh Dobra tylko nie przesadzaj jak coś bo robota będzie czekać-i wtedy on wstał i poszedł do swojego AU

Kilka minut zajęło bym pogadał z nightmerem żebym chociaż miał to wolne w 1 dniu troche nightmare był podejrzliwy co to do mnie ale jednak się zdecydował mi dać i pozwolił mi odejśc. Wróciłem z powrotem do storyshift tale troche sie obawiałem jak na mnie potwory zareaguja i jak asriel czy chara mnie zareaguje miałem ciągle założony kaptur i poszedłem w strone jej domu widziałem że już ona wychodziła z asrielem troche sie obawiając schowałem sie za drzewem i podsłuchałem rozmowe:

-Chara napewno nic ci sie nie stało? pamiętasz to co sie wydarzyło z tą napaścią co cie szkielet prawie miał cie dobić ale nie zrobił?

-Napewno Jestem w porządku Azzy troche siniaków było ale to nic było poważnego jedynie co sie martwie to o ten medalion kto go ma teraz bo napewno ten biały szkielet nie mógł go poprostu to wziąść i uciekł ktoś musiał mu wydać rozkaz.

-Okej a co do niego to sądzisz że on może wrocić?-spytał sie asriel zmartwiony.

-Nie martw się jak wróci to mu zobacze gdzie jego miejsce-odpowiedziała złym tonem jednak wiedziałem że troche mnie znienawidziła.

Ale co miałem poradzić wyszedłem z ukrycia wprost nich Asriel i chara byli zaskoczeni ze azzy sie schował za nią a ona już użyła mocy i przecelowała nożami wprost na mnie.

-Ja nie chce walczyć prosze usuń te noże.

-Jak śmiesz tu wracać podczas poprzedniej  walki!? ty nie wiesz co zrobiłeś że wziąłeś ten medalion! to było coś wartościowego.

-Przepraszam za tamto ale musiałem rozkaz to rozkaz ale ja tu przyszłem pokojowo chce tą wściekłość rozwiązać przepraszam za to co ci zrobiłem chara.

-Ta bo już ci uwierze!-krzyknęła na mnie-sądzisz że poprostu ci tak wybacze!? naraziłeś mnie i mojego brata na śmierć nie wybacze ci tego-po czym noże zaszarżowały w moją strone jednak w ostatniej chwili jej brat azzy on mnie obronił.

-Azzy? co ty robisz!? odsuń się w tej chwili.

-Chara nie nie moge tego zrobić ja wiem że ta osoba zrobiła złą rzecz do mnie czy do ciebie ale wciąż trzeba im wybaczać za to co oni zrobili nieważne za jaką krzywde zrobili ja wierze że on naprawde zmienił nastawienie do nas nie przesune się.

-Azzy! ja ufałam człowiekowi że on się zmieni ale on ciągle to robił-wtedy upadła na kolana mając w oczach łzy-ten człowiek ciągle zabijał nas i resetował w kółko i w kółko i w kółko jak moge zaufać temu szkieletowi skoro on może nas oszukiwać nie mam już ufności że ktoś zły może się zmienić azzy...........

Troche mi sie naprawde żal zrobiło tak troche niepewnie do niej podszedłem i przy niej kucnąłem:

-Chara ja wiem jakie to jest twoje uczucie ja miałem prawie podobnie do ciebie tylko że to nie był człowiek ale mój własny ojciec odebrał życie mojego brata i to tak że widziałem to na własne oczy jak byłem jeszcze dzieciakiem byłem tak załamany i samotny że wogule jestem teraz kimś innym ale naprawde nie chce mieć już ten konflikt.

podałem jej ręke żeby mogła wstać popatrzyła sie na mnie z łzami troche miała niepewności czy ją nie oszukam ale wytarła swoje łzy i podała swoją reke że wstała troche to było dziwnie popatrzyliśmy sie na chwile trzymając się za ręke ale tak nagle puściliśmy prędko jakby to się nie wydarzyło i miała ufność już do mnie patrząc sie na mnie mając normalną mine i mogła mnie zaprosić do swojego domu.

-





Dusza blacksoul SansaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz