-Blaise...-powiedział Draco do przyjaciela kiedy wychodzili z kuchni w zakonie feniksa. Widać było po nim, że jest zdenerwowany.- Musimy pogadać.- odparł po czym podwinął lekko rękaw swojej koszuli.
Zabini spojrzał na jego rękę po czym szybko otworzył drzwi od ich wspólnego pokoju.
Blaise patrzył na ruszający się tatuaż na ręce chłopaka.
-Co to oznacza?- zapytał, czuł wielką gule, która utworzyła się w jego gardle.
-Wzywają mnie.- powiedział odchodząc od Blaise'a i podchodząc do okna. - Tak myślałem, że ktoś z nich stoi za tym wszystkim, ale teraz mam potwierdzenie Blaise. -Draco wydawał się taki nieobecny i zamyślony.
-Co teraz zamierzasz?- zapytał przyjaciel, w tym samym momencie rozległo się pukanie do drzwi pokoju. Chłopaki nic nie odpowiedzieli, po chwili jednak drzwi rozchyliły się i do środka wszedł Harry.
-Co ty tu robisz Potter?-zapytał wkurzony Zabini, nie chciał by ktoś przeszkadzał im w tym momencie.
Harry wymownie spojrzał w stronę Draco.
-Wzywają mnie Potter. Miałeś racje.- powtórzył Malfoy.
Przez chwilę cała trójka stała w ciszy, w końcu przerwał ją głos wybrańca.
-Co zamierzasz z tym zrobić?- zapytał Harry.
Blondyn prychnął lekko.
-A co mam?! Jeśli mnie znajdą, a ja nie odpowiedziałem zabiją mnie w sekundę!- krzyczał Draco, był wyraźnie przerażony.-Nie macie pojęcia jak tam jest.- powiedział bardziej do siebie niż do swoich towarzyszy. Bezsilny usiadł na krańcu łóżka.
-Musi być jakiś sposób, pokonamy ich zanim cię znajdą.- powiedział Zabini.
-Może właściwie to nie musi tak wyglądać.- odparł Potter.
-Co masz na myśli?- Draco ponownie przybrał swoją zimną maskę, choć i tak w jego głosie odczuwalny był strach.
-Zostań naszym szpiegiem tam, dzięki tobie dowiedzielibyśmy się wszystkiego i skończylibyśmy to sto razy szybciej.- powiedział Harry niepewnie.
-Czy ty kompletnie zdurniałeś idioto?!- uniósł się Zabini. Draco jednak delikatnie uspokoił go ręką.
-Chce już to wszystko mieć za sobą.-powiedział cicho Draco.-Jaki masz plan Potter?- dodał.
Zabini spojrzał z oburzeniem na przyjaciela, jednak potem wrócił do słuchania Harrego.
Chłopak szczegółowo przedstawił im plan, który obmyślił kilka dni wcześniej. Draco miałby udać, że chce wrócić do łask śmierciożerców, zyskać ich ponowne zaufanie, a potem wszystko relacjonować Zabiniemu albo Potterowi, za pomocą niewielkiego pudełka, które miało podobne właściwości do skrzynki zniknięć z Hogwartu. Gdyby wiadomości nie przychodziły Draco miał przenieść się na pokątną w torbie przygotowaną przez Harrego był także przenośny świstoklik, który pozwoliłby chłopakowi od razu zniknąć gdyby coś było nie tak.
-Wow skąd ty pomyślałeś o tych wszystkich rzeczach?-Zabini był pod wrażeniem, zaplanowania akcji.
-Chyba spędziłem za dużo czasu z Hermioną.-powiedział Harry lekko się uśmiechając.
-Właśnie co do niej.-zaczął Draco.-Jeśli Hermiona się dowie, że coś poświęcam, ryzykuje nigdy mi na to nie pozwoli. -Malfoy westchnął głęboko.-Musicie sprawić, żeby uwierzyła, że odszedłem sam inaczej nic z tego nie będzie.
-Musimy ją czymś zająć, kiedy będziesz się przenosić.- powiedział Harry, rozumiejąc o co chodzi. Hermiona niejednokrotonie poświęciła bardzo wiele dla ich wspólnej sprawy. Jednak nikt nie był pewien czy zrobi to samo w tej sytuacji. A przynajmniej nie wiadomo było czy zgodzi się na szpiegowanie przez Draco, Harry myślał, że Hermiona najchętniej od razu wyciągnęłaby go z kryjówki śmierciożerców niszcząc cały ich plan.
CZYTASZ
Światło 2: Nie daj mi zniknąć | Dramione (Zakończone)
FanficKilka miesięcy po Bitwie o Hogwart w obliczu nowych zagrożeń Draco i Hermiona spotykają się ponownie, tym razem jako sojusznicy. Jednak demony przeszłość nie dają o sobie zapomnieć. Czy ich uczucia do siebie wygasły? Czy Draco w końcu pokona swoją...