Rozdział XVII

2.9K 182 564
                                    

Ten, w którym Fabienne potrzebuje planu

FABIENNE

W niedzielę, dzień po rozmowie z Tomem, Fabienne czuła się bardzo przytłoczona. Nie mogła sobie znaleźć miejsca, wciąż tylko myślała o tym, co zaszło w Pokoju Życzeń. Nie potrafiła oswoić się z nowymi informacjami.

Tom Marvolo Riddle był potomkiem samego Salazara Slytherina. Choć nie powiedziała mu tego, fakt ten zrobił na niej wrażenie.

Tom Marvolo Riddle na piątym roku otworzył legendarną Komnatę Tajemnic i uwolnił żyjącą tam grozę, która zabiła młodszą dziewczynkę.

Fabienne była przerażona. Momentalnie przestała czuć się w zamku bezpiecznie. Nie mogła się na niczym skupić, wiedząc, że rzeczywiście gdzieś pod ziemią czyha krwiożercza bestia, prawie tak stara jak szkoła.

Tom Marvolo Riddle zabił swojego mugolskiego ojca. Udało mu się odnaleźć rodzica, po czym odebrał mu życie. W zemście, to było oczywiste. Mógł się wypierać, ale Fabienne dobrze wiedziała, co naprawdę nim wtedy kierowało. Poglądy Salazara, które widocznie miał we krwi to jedna sprawa, druga to to, że na pewno chciał ukarać Riddle'a za porzucenie swojej ciężarnej żony.

A co z resztą jego rodziny? Czy ze strony ojca miał dziadków? Czy poznał dziadka ze strony matki, po którym dostał swoje drugie imię?

Czy zabił kogoś jeszcze?

Miał dwa horkruksy.

Tom Marvolo Riddle rozszczepił swoją duszę i dwie jej części umieścił w przedmiotach. Kiedy to zrobił i co to były za przedmioty, tego Fabienne nie wiedziała.

Wyznanie chłopaka stało się dla blondynki brzemieniem, które teraz sama musiała nosić. Miała pełną świadomość, że nic już nie będzie takie samo.

Dziewczyna ruszyła na pierwsze piętro, do damskiej łazienki, w której zginęła Marta. Ta toaleta prawie przestała być używana. Mało kto chciał z niej korzystać, wiedząc, że umarła w niej uczennica. Zwłaszcza, że owa uczennica zaczęła ją nawiedzać.

Fabienne weszła do dużego jasnego pomieszczenia wyłożonego białymi kafelkami. Na środku znajdowały się ustawione w okręgu umywalki. Pamiętała, że jedna nigdy nie działała. Na pierwszym roku blondynka wraz z przyjaciółkami bawiła się tutaj, wzajemnie ganiając się wokół nich, chlapiąc wodą i śmiejąc się radośnie.

Teraz panowała tutaj cisza.

Fabienne była sama. Spojrzała w lewą stronę, na rzędy drewnianych kabin. To w jednej z nich znaleziono ciało Marty. Blondynka nie potrafiła sobie wyobrazić przerażenia towarzyszącego po takim odkryciu.

Zielonooka chodziła po łazience, zastanawiając się, jak to musiało wyglądać. Dlaczego bestia tu była? Z jakiego powodu? Czy weszła tu za Martą? Jaki udział w tym wszystkim miał Tom? Co robił w łazience dla dziewczyn? Czy wydał rozkaz zabicia uczennicy? A może to był wypadek?

Teraz Fabienne wiedziała jeszcze mniej niż przedtem. Uporczywe pytania kłębiły się jej w głowie. Nastolatka zamknęła się w jednej z kabin, usiadła na klapie od sedesu i momentalnie z jej oczu popłynęły łzy.

Nie płakała od miesięcy, a od czasu przyjęcia, rozklejała się bez przerwy, co rusz to z innych powodów, a wszystkie one i tak związane były z Tomem.

Obraz przed oczami dziewczyny się zamazał.

Było jej tak niewyobrażalnie szkoda Marty. Myślała o jej śmierci, o tym ogromnym nieszczęściu, które spadło na jej bliskich, nie mogła się przez to uspokoić.

Red Lies  |Tom Riddle|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz