⤷ 2

1.1K 59 90
                                    

                            UWAGA!
W tym rozdziale pojawią się przekleństwa (ocenzurowane), jednak mam nadzieję, że ci to nie przeszkadza i przeczytasz ten rozdział ochoczo ;3

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

(...) Na szczęście szybko doszliśmy do domu Kamilka. Byłam szczęśliwa. Nawet nie zorientowałam się kiedy Nexe puścił moją rękę, szczerze to podobało mi się to.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Thorek otworzył drzwi i wpuścił nas do środka. Mieli oni ogromne mieszkanie, pomieściło by ono jeszcze z 5 osób. Byłam ciekawa skąd oni mają ten hajs i dlaczego mimo, że są niepełnoletni mieszkają sami bez rodziców lub opiekuna prawnego. Chociaż w tych czasach wszystko jest możliwe heh.

-Hej Łukasz! Już wróciliśmy i mamy gości!!! - Zaczął się drzeć Ewron. - Zostają oni na noc mam nadzieję, że Ci to nie przeszkadza. A zresztą znasz chłopaków.- Powiedział Kamil a Łukasz wszedł w tym czasie do pokoju.- Jest tylko jedna nowa osoba.- Wskazał on na mnie.

-Ym... Hej... Jestem (T.I) ale mów mi (T.KS).- Przywitałam się z Łukaszem i podałam mu rękę. Ten odwzajemnił mój gest.
-No elo. Ja jestem Łukasz ale mów mi Mandzio. Kolacja jest już gotowa ale nie wiem czy wystarczy dla wszystkich...- Mandzio powiedział nam ze smutkiem w głosie.
-J-Ja nie muszę jeść... W sumie nie jestem głodna.- Powiedziałam im.
-Oj nie, nie! Tak nie będzie młoda damo ja nie zjem ale ty zjesz.- Powiedział do mnie Kamil, a ja się zaczerwieniłam... To miłe z jego strony.
-N-No okej.- Na tym zakończyła się nasza rozmowa. Poszliśmy do kuchni i zjedliśmy kolację, następnie udaliśmy się do pokoju Thorka bo był największy.
-Dobra ja pójdę nam popcorn zrobić i wziąć chipsy i jakieś picie.-Powiedział Kamil udając się do kuchni.

***

Po piętnastu minutach Kamil wrócił z popcornem i innymi rzeczami.

-Okej to co robimy?- Zapytał się nas Łukasz.
-Hm... Może zagramy w butelkę?- Zaproponowałam a wszyscy zgodnie pokiwali głową.
-Tylko jest jeden problem. Nie mamy butelki więc musimy wypić wodę czy coś. Well... Ja to zrobie.- Powiedział Mandzio. Po chwili po wodzie nie było śladu.
-Hmh... Ale taka zwyczajna gra w butelkę będzie nudna i przy odpowiadaniu na pytanie będziemy mogli kłamać. Dlatego weźmiemy ostre chipsy i na nie damy jeszcze mega ostry sos. Jak ktoś nie będzie chciał zrobić wyzwania ma do wyboru albo zrobić karę wybraną przez nas albo zjeść hm... 3 takie chipsy z 5 kropelkami sosu. Natomiast przy pytaniu jak ktoś nie będzie chciał odpowiedzieć lub skłamie a ktoś to wykryje musi zjeść jednego chipsa ale z 3 kropelkami sosu.- Wymyślił Thorek. A Ewron skoczył po sos. Po chwili wrócił już do nas.
-Dobra to kto pierwszy kręci?- Wzięłam butelkę do ręki.
-Ja mogę.- Podszedł do mnie Paweł i wziął ode mnie butelkę. Usiedliśmy w kółku a butelkę ustawiliśmy na środku a Jawor nią zakręcił. Po chwili oczekiwania wypadło na Nexe.
-Hm... Nexe pytanie czy wyzwanie?- Powiedział tą typową regułkę Paweł. Krystian przez chwilę się zastanawiał.
-Może na razie rozpoczniemy bardziej łagodnie... Chcę pytanie.- Odpowiedział mu.
-Em... Okej? To ten... Eeeee... Gdybyś miał być, z którymś z chłopaków z naszej paczki z kim byś był?- Zapytał go Paweł wyraźnie zadowolony z siebie. Zauważyłam, że Krystian się lekko zaczerwienił i zawstydził.
-J-Ja... Z... Z Ewronem!- Wykrzyczał szybko po czym jeszcze bardziej się zaczerwienił. Wtedy popatrzyłam na Kamila, też miał czerwone policzki.
-O-Okej... Teraz ja kręcę.- Przerwał chwilę milczenia Krystian. Butelka wskazała na Thorka.
-Pytanie czy wyzwanie Thorek?- Zapytał się znudzonym głosem Nexe.
-Ja chcę wyzwanie.- Odpowiedział mu.
-Nie wiem... Zaśpiewaj coś? Sorry ale pomysłu totalnie nie mam.- Powiedział szcerze Nexe.
-No spoko.- Odpowiedział mu Thorek i zaczął śpiewać. Muszę przyznać, że było to zarąbiste. Staś po swoim krótkim koncercie zakręcił butelką. Ku mojemu nieszczęściu wypadła na mnie. Nie chciałam aby tak się stało, ponieważ wiem, że się to dla mnie dobrze nie skończy.
-Oh... Dobrze (T.KS) pytanie czy wyzwanie?- Zapytał się mnie. Każdy nagle na mnie spojrzał a ja się zaczerwieniłam ze wstydu.
-E-Em... No ja ten... Może... Pyt- A jednak nie... Chyba wyzwanie?- Totalnie plątał mi się język, ale opanowałam się.- Ja... Ja chcę wyzwanie.- Odpowiedziałam pewnie. Wtedy zauważyłam, że Paweł zmierza do Thorka. Właśnie tego się obawiałam mój kuzyn zna mnie na wylot! Jakbym była jego siostrą lub najlepszą przyjaciółką. Wiedział czego się boję, wstydzę oraz inne rzeczy. Po chwili czekania na moje wyzwanie w końcu je dostałam.
-Dobra (T.I) masz pójść na 10 minut do garderoby, z którymś z nas. Możesz wziąć dwóch.- Czułam jakbym dostała mocno w brzuch. Zmierzyłam Jawora wzrokiem jakbym miała go zaraz zabić. Właściwie chciałam to zrobić. Ten natomiast siedział jak gdyby nigdy nic i udawał niewiniątko.
-Tylko jest jeden haczyk.- Aha! Wiedziałam.- Nie możesz tam pójść z Jaworem.
-Wy sobie chyba ku**a ze mnie żarty robicie?!- Wtedy już mi nerwy puściły.- Mam z jakimś totalnym randomem pójść do garderoby i tam z nim siedzieć tak?! Jeszcze weź mi powiedz, że nie ma w niej żadnego źródła światła. Wtedy będzie zaje**ście poprostu.- Poczułam jak po moich policzkach spływają łzy. Zauważył to Ewron, który siedział obok mnie. Zaczął wycierać swoją ręką moje łzy. Kiedy wszystkie były już wytarte lekko mnie pogłaskał po głowie.
-P-Przepraszam za to... Puściły mi nerwy...- Zaczęłam ich przepraszać, czułam się źle z tym co zrobiłam.- J-J-Jaka będzie kara...?- Zapytałam się.
-Jeżeli chodzi o Twój nagły wybuch to spoko. Rozumiem cię. A kara to albo chipsy albo zostanie zamkniętym tam na 30 minut.- Odpowiedział mi Thorek. Ile? TRZYDZIEŚCI?! Chipsów na pewno nie zjem bo nie toleruje i nie lubię zbyt ostrego jedzenia. Postanowiłam, że wybiorę wyzwanie. Teraz nadeszła najgorsza pora. Muszę wybrać z kim tam pójść. Po długim rozmyślaniu wybrałam...

Nexe i Ewrona. Postanowiłam, że to będzie najlepszy wybór.

-Dobrze.... Ehh... Pójdę już do tej szafy na te dziesięć minut. Iiiii... Chcę do niej pójść z Krystianem i Kamilem. Pasuje wam?- Zapytałam się a oni zgodnie pokiwali głowami. Po chwili już siedzieliśmy zamknięci w garderobie.
-Dobra zgaszam światło!- Zaczął krzyczeć do nas Mandzio. Strasznie się bałam... Nienawidze ciemności i ciasnych pomieszczeń. Klaustrofobia to coś strasznego... Nie wiedziałam co robią chłopcy ale słyszałam, że chyba, któryś z nich usiadł obok mnie na podłodze. Nie dość, że podłoga była zimna to jeszcze w ciul ciemno było. Zaczęłam się trząść i ze strachu i z zimna. Nagle poczułam na sobie czyjś uścisk.

-Spokojnie... Nie bój się (T.I) chcesz moją bluzę?- Spytał się mnie Kamil. Chwilkę potem poczułam jak Krystian również mnie obejmuje. Jedynym plusem tego, że było ciemno było to, że nie mogli zobaczyć mojej twarzy... A była ona cała czerwona.

-T-Tak... - Odpowiedziałam mu i wtuliłam się w obu chłopców, a Kamil przykrył mnie bluzą. Kiedy tak chwilę posiedzieliśmy w sumie stwierdziłam, że nie jest tak źle i mogłabym tak zostać na dłużej.
-D-Dzięki...- Wyszeptałam. Nagle przypomniałam sobie, że mam telefon i mogę zaświecić latarkę! Postanowiłam, że to zrobię bo mimo, że już się nie bałam, nie czułam się komfortowo.
-Zapale latarkę w telefonie okej?- Zapytałam się ich wyciągając telefon. Miałam już gdzieś czy zobaczą, że się cała czerwienie.
-No spoko... Chociaż to nie oszukiwanie? A zresztą walić.- Powiedział Ewron, a ja zapaliłam latarkę w telefonie. Wtedy zauważyłam, że nie tylko ja jestem czerwona.
-Em... (T.I) jesteś cała czerwona, nie masz gorączki?- zapytał się mnie Nexe.
-Ehehe... Ten no ja... Po prostu się rumienie?- Nie wiedziałam co gadam, oni jedynie bardziej się zaczerwienili.
-Urocza jesteś wiesz?- Powiedział Kamil.
-Ehehe... Dzięki?- Odpowiedziałam mu. Nagle usłyszeliśmy jak ktoś z chłopaków otwiera szafę. Był to Jawor.
-Em... 10 minut już minęło. Wychodzicie czy wolicie zostać?- Zapytał się nas a my popatrzyliśmy na siebie i pokiwaliśmy głowami. Chwilę potem byliśmy już poza szafą.

***

-Ehh... Gramy tak już z 2 godziny... Zmęczyło mnie to. Może oglądniemy jakiś film?- Zaproponował Mandzio.
-Spoko. To co może jakiś horror?- Zapytał się Jawor a wszyscy poza mną się zgodzili. Ewron poszedł po kilka kocy oraz po film. Postanowiliśmy, że się rozdzielimy po całym pokoju. Ja wylądowałam na łóżku pod kocem z Nexe i Ewronem. No kto by się tego spodziewał? Eh... i jeszcze będziemy oglądać horror. Po prostu zajeb***ie.

***

Po oglądnięciu horroru postanowiliśmy oglądnąć jakieś romansidło. Nie wiem kto na ten pomysł wpadł ale spodobał mi się on. Odpaliliśmy film a ja wtuliłam się lekko w chłopców, Ci to tylko odwzajemnili.

***

Wow... Ale ten moment jest piękny! Oni się zaraz pocałują!!

Wtedy zobaczyłam jak Kamil i Krystian lekko musnęli się ustami. Było to takie urocze! Ale też coś mnie zabolało... Nie wiedziałam czemu... Po chwili zauważyłam, że po moich policzkach zaczęły spływać  łzy... Czemu? Nie wiem... Szybko je otarłam i zasnęłam... Za dużo emocji jednego dnia. Jeszcze zanim zasnęłam poczułam jak jeden z chłopców mnie głaska a drugi daje mi całusa w czoło... Byłam szczęśliwa. Chociaż trochę.


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

[1377 słów (WOW JESTEM Z SIEBIE DUMNA)]

Ohayooo~ Jestem z siebie dumna *^* Napisałam aż tyle <3 <3 Omygy mam nadzieję, że podoba się rozdział bo go długo pisałam XDD Dzisiaj bardziej emocjonalnie oraz więcej shipu Nexe x Ewron (Nawet lekki kiss był ) Dobrze w następnym rozdziale będzie bardziej smutna atmosferka i głównie skupie się na uczuciach readerki ;,3 Mam nadzieję, że taki rozdział się przyjmie <3
(Tak wiem zdjęcie nad rozdziałem trch zrąbane xDD)

Pozdrawiam
Fishkaa~

|| Serce nie sługa || (Ewron x Reader x Nexe) || [EDITING]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz