daisuga // nowa więź

497 24 1
                                    

Per. Sugawara

- Wyspałeś się, kochanie? - zapytał się mnie Daichi, gładząc moje biodro, tym samym odkładając czytaną przez niego książkę na biurko.

- Czemu pozwoliłeś mi usnąć? - zapytałem się chłopaka, spoglądając w jego śliczne oczy.

- Przysypiałeś, poza tym było widać, że jesteś zmęczony, słonko. - odpowiedział mi mój chłopak, posyłając w moją stronę swój uspokajający uśmiech.

- A która godzina? - po raz drugi zadałem mu pytanie, układając swój podbródek na jego bicepsie, tym samym patrząc mu prosto w oczy.

- Dwadzieścia pięć po szesnastej. - odparł, spoglądając na ekran telefonu. Gdy usłyszałem, co powiedział chłopak, na moją twarz wstąpiła panika.

- Kurczaki! - krzyknąłem, szybko wstając z ciała mojego ukochanego. Chwyciłem swoje rzeczy i zacząłem pakować je do torby.

- Co się stało? - zdziwiony chłopak uniósł się na łokciach, patrząc na mnie z niezrozumieniem.

- Umówiłem się z Asahim! Jestem spóźniony już piętnaście minut! Muszę już iść! - wyjaśniłem czarnowłosemu, sprawdzając, czy na pewno wszystko spakowałem.

- W takim razie leć. - odrzekł, a uśmiech lekko zszedł z jego twarzy.

- Nie martw się, przyjdę jutro. - zapewniłem go, po czym całując jego policzek, szybko zbiegłem na dół domu chłopaka, a w kolejnym kroku założyłem buty, opuszczając dom.

Wyjąłem telefon z torby, wybierając numer do Asahiego. Kiedy chłopak odebrał, wytłumaczyłem mu powód mojej nieobecności, dodając, że za chwilkę będę.

Przyspieszyłem kroku, udając się prosto na miejsce spotkania.

Po chwili jednak musiałem zwolnić, gdyż poczułem mocny skurcz brzucha. Złapałem się za niemiłosiernie bolące miejsce, opierając się o pobliskie drzewo.

Zacząłem głęboko oddychać, chcąc, aby bolesne uczucie przeszło. Głębokie oddechy zaczęły pomagać, gdyż po chwili to nieznośne uczucie zaczęło znikać.

Jak już wszystko się uspokoiło, z powrotem ruszyłem w stronę mojego celu.

Na miejscu czekał na mnie Asahi, który posłał w moją stronę lekki uśmiech.

- Cześć, wybacz, że się spóźniłem. - przywitałem się z przyjacielem, stając obok niego.

- Cześć, rozumiem twoje spóźnienie. Idziemy? - powiedział do mnie wysoki chłopak, na co kiwnąłem mu głową w geście zrozumienia jego słów.

Wspólnie ruszyliśmy w stronę apteki, naszego miejsca docelowego.

A dlaczego do apteki?

Niedawno przeżyłem swój pierwszy raz. Oczywiście był on z daichim. było przecudownie.

Chłopak nie robił nic na siłę, robił wszystko delikatnie i uważał, za co jestem mu ogromnie wdzięczny.

Oboje wiedzieliśmy, że konsekwencją dokonanego przez nas czynu może być ciąża, dlatego się zabezpieczyliśmy.

Od tygodnia jednak źle się czuję. Mam mdłości, jestem wyczulony na dosłownie wszystko, moje ulubione potrawy przestały mi smakować, a jedzenie pachnie obrzydliwie.

A te symptomy wskazują na nic innego, jak na ciążę.

Chciałbym mieć dzieci. Bardzo. Ale jeszcze nie teraz. Jest zdecydowanie za wcześnie.

One - Shoty Yaoi 💐🌷🌲Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz