Prolog

1.5K 46 3
                                    

Mówi się, że trzeba dotrzeć na koniec świata, żeby zrozumieć jego początek.- Łyżwiarstwo było dla mnie wszystkim. Zaczęłam jeździć jako nastolatka, kilkunastoletnia dziewczyna marząca o niesamowitym sukcesie. O złocie olimpijskim, o którym marzył każdy sportowiec, ale i o każdej nagrodzie, którą mogłam zdobyć. Po tym zastanawiałam się dlaczego w ogóle zaczęłam jeździć, dlaczego jazda na łyżwach była dla mnie taka ważna i zrozumiałam, że to właśnie jeżdżąc po zamrożonej tafli wody czułam się naprawdę wolna.

Trzeba tysiąc razy stanąć w obliczu swojego największego lęku, żeby wreszcie przestać przed nim uciekać.- Za każdym razem wchodząc na lód, szłam ze świadomością, że to mogą być moje ostatnie zawody, ostatni trening w karierze. Choć starałam się to przeciągać najbardziej jak tylko mogłam wiedziałam, że ta chwila w końcu nadejdzie, a ja nigdy nie będę na to gotowa. Mogłam sama podjąć dorosłą decyzję i odłożyć łyżwy na półkę lub czekać aż to w końcu się wydarzy.

Trzeba stracić wszystko, żeby zrozumieć czym było.- Straciłam karierę. Straciłam coś co w pewnym stopniu mnie ukształtowało. Straciłam część siebie, coś co kochałam i co dawało mi radość. Odrzuciłam od siebie rodzinę i przyjaciół, którzy za wszelką cenę chcieli mi pomóc. Ale przede wszystkim przez swoje ambicje straciłam zdrowie, nabywając kontuzję, której skutki będę odczuwać do końca życia. Straciłam wszystko i musiałam nauczyć się z tym żyć, zaczynając przeżywać je na nowo.

Być może życie jest właśnie po to, żeby z cierpienia budować miłość.- Przez całe swoje życie tak bardzo dążyłam do sukcesu, że nie zwracałam uwagi na ludzi, którzy mnie otaczali. Nie miałam czasu na miłość, na zakładanie rodziny, szczęście oraz problemy jakie się z tym wiązały. Ale przede wszystkim nie doceniałam osoby, która była w stanie zrobić dla mnie wszystko.

FallenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz