☆꙳ᴘʀᴏʟᴏɢᴜᴇ꙳☆

242 23 0
                                    


*・゜゚・*:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*・゜゚・*:.。..。.:*・・*:.。. .。.:*・゜゚・*

𝑻𝒉𝒆𝒚 𝒘𝒂𝒏𝒕 𝒕𝒐 𝒉𝒆𝒍𝒑 𝒎𝒆...

*・゜゚・*:.。..。.:*・・*:.。. .。.:*・゜゚・*

BIEGŁA PRZEZ CIEMNE ulice, nawet nie wiedząc, w którą stronę. Nogi bolały ją okropnie, a przekrwione bandaże powoli zmniejszały swój uścisk na jej łydkach, co bardzo dezorientowało granatowowłosą. Czuła jakby te miały zaraz odpaść, przez co, w pewnym momencie chciała się zatrzymać, by na szybko je poprawić.

Jednak to nie było możliwe.

Było duże prawdopodobieństwo, że ktoś w tym momencie ją goni, więc biegła dalej. I jeszcze szybciej. Próbowała zapamiętać jak najwięcej szczegółów, by w razie niebezpieczeństwa ukryć się, w którymś z zakamarków.

Bo się...

Tak strasznie się boi, że ktoś może wyskoczyć zza zakrętu i ponownie ją porwać.

Dużym problemem był brak światła, które mogłoby oświecić choć trochę ciemne uliczki. Nie znała tego terenu, więc przydałaby jej się chociaż jakaś świeca. Mimo to widziała dość dobrze w ciemności. Jej wzrok był już do niej przyzwyczajony, w końcu spędziła pięć lat w ciemnej piwnicy.

Kamyczki z asfaltu wrzynały się w bose stopy błękitnookiej, jednak ona biegła dalej, mimo, jak dla niej, delikatnego bólu. W pewnym momencie dostrzegła zakręt, za którym były widoczne zapalone latarnie. W jej głowie zapaliła się zielona lampka.

Tam znajdzie schronienie.

Bez namysłu przyspieszyła, mimo tego, że czuła jakby w jej płucach wybuchł potężny pożar, a do tego serce boleśnie obijało się o klatkę piersiową. W ustach panowała istna Sahara, a z każdym oddechem czuła jeszcze większy ból w wysuszonym gardle. Nie zwróciła jednak na to uwagi. Była przecież w o wiele gorszych sytuacjach.

Wbiegła dla bezpieczeństwa na chodnik i po chwili wykonała ostry zakręt. Jednak nie spodziewała się tego, że mogła na kogoś wpaść. Ciemne włosy, ścięte do ramion zafalowały mocno, gdy błękitnooka upadła na tyłek. Zakaszlała, kiedy przez ten czyn resztki powietrza zostały wybite z jej płuc. Bandaż na prawej nodze odwinął się prawie do połowy, więc nastolatka nie czekając długo, poprawiła go w mgnieniu oka.

- Wszystko dobrze baby girl? - Męski głos spowodował na jej ciele dreszcze.

Błyskawicznie podniosła głowę i zamarła. Dostrzegła dwóch mężczyzn po trzydziestce. Jej serce stanęło, a oddech został wstrzymany.

- Sweetheart, co robisz tu o tej godzinie? - Zapytał blondyn, którego włosy były ułożone ku górze.

Po wypowiedzeniu tego zdania, dziewczyna opamiętała się i najszybciej jak potrafiła podniosła swoje dolne partie ciała z i tak zimnego chodnika i zaczęła biec w stronę, z której wybiegła. Zapamiętała rozkład budynków i też to, że przy jednym z nich był murek, przez który z łatwością mogłaby przeskoczyć.

Jednak nie było jej to dane.

Nim zdążyła wbiec za zakręt, poczuła jak coś uciska jej dłonie oraz talię, przez co znów niefortunnie upadła na tyłek.

- Nie dziw się, że ludzie od ciebie uciekają Zashi... Brzmisz jak pedofil - Znudzony głos dotarł do uszu piętnastolatki.

- Nie prawda! Jestem bohaterem, a nie pedofilem! - Wykrzyknął drugi.

Oddech Mihii delikatnie uspokoił się na te słowa.

To byli bohaterowie...

*・゜゚・*:.。..。.:*・・*:.。. .。.:*・゜゚・*

*・゜゚・*:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*・゜゚・*:.。..。.:*・・*:.。. .。.:*・゜゚・*

~ 456 słów ~

𝐎𝐜𝐳𝐲 𝐌𝐢𝐡𝐢𝐢 𝐧𝐢𝐜𝐳𝐲𝐦 𝐧𝐢𝐞𝐛𝐨 - 𝐁𝐧𝐇𝐀 𝐅𝐅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz