Rozdział 11

17 1 0
                                    

NICOL 

Boże! Przyjechała moja ukochana kuzynka, kiedy schodzi ze mnie uczuciezaskoczenia od razu rzucam swoją torbę na podłogę i podbiegam do niej chcąc sięprzywitać. Zamykam dziewczynę w niedźwiedzim uścisku do słów 

- Tak, wiem jestem super, ale zaraz mnie nie będzie, bo mnie zgnieciesz -uśmiecham się na słowa, które pokazują, że jej pewność siebie nadal pozostała naswoim miejscu. 

- Nie wiesz nawet jak się cieszę, że przyjechałaś mnie w końcu odwiedzić -szczerze się jak głupia, ale nie mogę nic na to poradzić. Teraz kiedy stoję tak bliskomogę jej się przyjrzeć. Jej długie blond włosy, które zapamiętałam są o wielekrótsze, ale loczki pozostały, ma idealnie pomalowane oczy, pomadkę i jejperfekcyjnie białe i równe zęby. 

- Oj wiem, wiem.. Zaniedbałam Cię troszkę, ale teraz to nadrobimy, bo zostaję nacały miesiąc - super, zajebiście, ale zaraz..- Jak to na cały miesiąc, a szkoła ?- i mówię to ja, osoba najbardziej olewającaedukację w tej rodzinie 

- No cóż, zaszła pewna sytuacja i tak jak by teraz liczę, że mi pomożesz - spoglądana mnie, a ja jestem tak zdziwiona, przecież to zawsze ja pakowałam się wkłopoty, a nie ona, to zawsze ja prosiłam o pomoc ją, a nigdy ona mnie, ale skoro sytuacja się zmieniła, musi być to coś poważnego, a ja musze sprostać temuzadaniu. 

ADAM

 Nicol znowu ucieka jak by zrobiła albo ja bym zrobił wielką zbrodnię. Chciała mniepocałować znowu w policzek, ale ja nie mogłem na to pozwolić. Nie pytajcienawet kurwa dlaczego to zrobiłem, bo nie mam jebanego bladego pojęcia. Kiedymam zamiar odjeżdżać spod jej domu, wtedy przypominam sobie o sytuacji zmojego domu. Muszę się stamtąd wynieść, tylko ni chuja nie mam pomysłu gdzie.Do głowy przychodzi mi tylko jedna osoba, więc od razu wykręcam numer doChrisa, bo przecież tyle razy proponował mi zamieszkanie w jego kawalerce, którądostał od cholernie bogatych rodziców. 

- Elo stary, co tam? - odbiera już po pierwszym sygnale, ja nie wiem, czy on zawszema telefon w ręku czy co 

- No siema, mam mały problem - ugh.. i weź tu proś kogoś o pomoc. KOSZMAR- Wyobrażam sobie, skoro dzwonisz - mówi z ironią, no tak.. Przecież ja nigdy niedzwonię "tak pogadać" tylko zawsze mam jakąś sprawę, ale hej! On wcale się odemnie nie różni. 

- Czy.. Czy.. - nosz kurwa powiedz to do cholery 

- Ja pierdole, stary czy Ty właśnie zacząłeś się jąkać? Cholera, czemu ja tego nienagrałem - ta mój przyjaciel i jego poczucie humoru właśnie się ujrzało światłodzienne 

- Czy lokum u Ciebie w mieszkaniu nadal jest aktualny? - wreszcie kurnaprzechodzi mi przez gardło to pojebane zdanie i mam cichą nadzieję, żeprzynajmniej pod tym względem będę miał farta.. 

- Kurwa, no jasne. Za ile będziesz? - właśnie poczułem ulgę, mam gdzie kimać,tylko teraz muszę jeszcze pojechać do domu zabrać rzeczy no i najgorsze przedemną : rozmowa z ojcem, że trzeba sprzedać chatę, bo matka zrobi z niej melinędla pijaków jak zobaczy, że ja już tam nie mieszkam. 

- Wpadnę po swoje rzeczy do domu i jestem, tylko ogarnij swoje mieszkanko, bonie mam ochoty oglądać Twoich gaci - nawet nie chce sobię tego wyobrażać,odrażające 

- Wyluzuj, mam wyjątkowo czyściutko - i dlaczego ja się z nim tak rozgaduje,przecież nie jestem jakąś pieprzoną panienką 

- To nara - mówię i się rozłączam. Teraz tylko muszę pożegnać się z luksusowymdomkiem, a było tak fajnie.

 NICOL 

Alice opowiada mi całą historię o tym jak jej chłopak lizał się z inną laską inajgorsze jest to, że to właśnie był jej wróg numer jeden. Potem ona złapała się z talaską w kiblu - zacne miejsce spotkań, no ale dobra, bez komentarza - i zaczęły sięszarpać, tylko, że Alice się tak wkurwiła, że zyskała przewagę nad nią i zrobiła jejtoaletową kąpiel - brzmi nierealistycznie? Wiem też nie mogłam w to uwierzyć,ale za to właśnie wyrzucili ją ze szkoły i nawet na potwierdzenie swoich słówprzywiozła ze sobą świstek papieru właśnie o tym głoszący. Teraz ma spróbowaćdostać się do mojego Liceum, było by zajebiście. 

- Może będziemy razem w klasie - mówię z uśmiechem, bo jestem prawie pewna,że ją przyjmą, tam przyjmują wszystkich. 

- No tylko mi nie zależy na szkole, mi zależy na tym, żeby dać nauczkę Mattowi.Tylko kuźwa, nie mam pomysłu co mam zrobić - musi być grubo, skoro Aliceprzeklęła 

- Za to ja mam pomysł i mam nadzieję, że ten plan wypali i ta osoba na to pójdzie -mówię i uśmiecham się sama do siebie. 

Nie Jestem KażdaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz