Minęło kilka tygodni od mojej ostatniej rozmowy z Charlesem. Widujemy się tylko w pracy, a rozmawiamy wyłącznie kiedy jest to konieczne. Jeśli chodzi o moje życie prywatne, to dalej jestem singielką. Co prawda spotykam się z Carlosem, i chociaż on otwarcie wyznał mi miłość i poświęcenie, to ja cały czas pozostaję w strefie przyjaciółka - przyjaciel. Nie chcę angażować się w związek, skoro wiem, że nie czuję niczego, co mogłoby być fundamentem partnerskiej relacji.
Z perspektywy osoby trzeciej może to wyglądać zupełnie inaczej. Często się widujemy, spędzamy sporo czasu, śmiejemy się, wspieramy - zupełnie jak para. Prawda jest jednak zupełnie inna. Nie pozostawiłam złudzeń Carlosowi, a jednak on wciąż wierzy, że może któregoś dnia dam mu szansę.
Charles ciągle pozostawał w związku z Charlotte. Wydawali się być szczęśliwą i kochającą parą. Na każdym kroku w prasie i Internecie można było poczytać o ich coraz to dalszych wspólnych wycieczkach, wyzwaniach jakich się podejmują i planach na przyszłość. Pomimo, że Leclerc już powoli pogodził się z finałem historii ze mną, to czasem wracały do niego wspomnienia dotyczące wspólnie spędzonych chwil. W głębi duszy cały czas czuł, że wszystko co kiedykolwiek zdarzyło się pomiędzy mną a nim, każda spędzona razem chwila, były prawdziwe, nieudawane. Z drugiej jednak strony miał niezbity dowód w postaci screena, że się myli. Nie miał powodów, żeby nie ufać swojej dziewczynie, więc uwierzył w prawdziwość dowodu.Wszyscy spotkaliśmy się w Belgii, gdzie będzie miał miejsce kolejny wyścig. Po męczącej podróży, zakwaterowaliśmy się w hotelu. Nie mogłam zasnąć tego wieczoru, więc chwilę po północy zeszłam na dół, do hotelowej stołówki zrobić sobie herbatę. Kiedy przekroczylam próg tego pomieszczenia, od razu zauważyłam Charlesa, który siedział samotnie w kącie sali. Powolnie zrobiłam sobie herbatę i kiedy już miałam odchodzić, coś mnie tknęło i dosiadłam się do kierowcy.
- Też nie możesz zasnąć?- zagaiłam.
- Czekam za Charlotte. Ma dojechać lada moment. -nie patrzył mi w oczy.
- Ok.. Jak się masz..? Dawno nie było okazji pogadać..
- Cały czas pamiętam dlaczego. - Nie ukrywał urazy.
- Charles..- westchnęłam- wiem, że i tak mi nie wierzysz, ale ja naprawdę nigdy tak nawet nie pomyślałam.. Ostatnie czego bym chciała to rozpadu Twojego związku.. Charles, przecież mnie znasz.. Wiesz, że to do mnie nie pasuje..
- Wystarczy.- przerwał mi- Idź już. Nie chciałbym, żeby Charlotte mnie z Tobą widziała..
Zrobiłam jak kazał. Zostawiłam to samego z tysiącem myśli, jakie biegały mu po głowie.
***
- Dziękuję, że na mnie czekałeś - powiedziała Charlotte rzucając się w ramiona Leclerca- padam z nóg... Idę pod prysznic i już do Ciebie wracam...
Charles legł na kanapę. Cały czas wracał w myślach do tego, co mu dziś powiedziałam. Leżąc tak dostrzegł, że jego dziewczyna, która właśnie brała kąpiel zostawiła telefon na stoliku. Cały czas słyszał mocny strumień wody dochodzący z łazienki, co oznaczało, że spędzi tam jeszcze trochę czasu. Nie zastanawiając się długo, chwycił jej telefon, wszedł w wiadomości i znalazł konwersację z przyjaciółką:
"- Jadę do Charlesa, muszę przecież pokazać tej idiotce, że przegrała..😂
- Dalej nic się nie wydało?
- Nic a nic!😂 Charles cały czas myśli, że Selena się nim bawiła a nasz związek tylko na tym korzysta.. Dawno nie było między nami tak dobrze 🥰
- No nie wiem Charlotte.. Kłamstwo zazwyczaj ma krótkie nogi...
- Ale to się nie wyda. Już moja w tym głowa. Zablokowałam ją na instagramie, więc nie ma możliwości pokazania naszej oryginalnej rozmowy komukolwiek. Tylko ja i Ty wiemy co tam było przed 'obróbką' 😂😂"
Charles pospiesznie zaczął przeglądać galerię zdjęć swojej dziewczyny. Nie szukając długo, znalazł pierwotnego screena z rozmowy ze mną, który diametralnie różnił się od wersji, którą zaprezentowała mu Charlotte.
- Co robisz!?- zapytała niepewnie kobieta.
- Możesz mi powiedzieć co to ma znaczyć? - zapytał pokazując otwarty oryginalny zrzut ekranu.
- Grzebiesz mi w telefonie?!
- Okłamałaś mnie! Jak mogłaś stworzyć całą tę intrygę?! Zaufałem Ci! Byłem przekonany, że ostatnią osobą, która mogłaby mnie ściemniać jest moja dziewczyna! I co, lepiej Ci? Że wyreżyserowałaś sobie życie?! Brzydzę się Tobą i tym, że tyle czasu poświęciłem zwykłej intryganckiej żmii! Koniec tej paranoi. Jutro rano wyjeżdżasz i już nigdy więcej nie chcę Cię widzieć!- wykrzyczał, po czym zatrzasnął za sobą drzwi.
***
Oglądając film usłyszałam donośne pukanie do drzwi. Zdziwiona tym, kto może coś ode mnie chcieć o pierwszej w nocy, niepewnie otworzyłam. Po drugiej stronie był Leclerc.
- Przepraszam, że o tej porze.. Liczyłem, że dalej nie możesz zasnąć i mi otworzysz..
- Wejdź...
- Nie... Ja tylko... Wiem już wszystko.. Całą prawdę.. Przejrzałem telefon Charlotte i przyznała się do fotomontażu tamtej wiadomości.. Wiem, że trochę czasu mi to zajęło, ale... chciałbym Cię przeprosić... Dobrej nocy...- odszedł.
- Dobranoc..- odpowiedziałam do siebie.