ALYSSA
Z mojego pięknego snu zbudził mnie huk i strzały dochodzące sprzed rezydencji Giuseppe Moretti. Podniosłam się jak oparzała z łóżka i podeszłam powoli do okna. Widziałam jak mężczyźni strzelają do siebie, a parę ciał leżało już na ziemi - martwych ciał. Drzwi od pokoju, który zajmowałam otworzyły się z hukiem, a osobą która w nich stała był...
- Maksim?- zapytałam z niedowierzaniem
- Nareszcie cię znalazłem.- powiedział z ulgą i jakby dumny z siebie.- Zbieramy się stąd.- oznajmił
- Gdzie jest Alex?- zapytałam na wstępie
- Załatwia sprawy, później się zobaczycie.- odpowiedział
Założyłam na siebie luźne spodnie, które poprzedniego dnia miałam na sobie, a koszulkę, w której spałam musiałam zostać. Na nogi założyłam trampki i wraz ze szwagrem wyszliśmy z pokoju. Jedną dłonią trzymał moją, a w drugiej broń. Obok nas szli dwaj znajomi mi z wyglądu mężczyźni, którzy chronili nas. Cudem udało nam się wyjść z ostrzelanie rezydencji tylnym wyjściem, przed którym stał już samochód
- Wsiadaj!- polecił Maksim otwierając drzwi
- A Alex? A ty?- zapytałam zaraz patrząc na niego
- Damy sobie radę.- zapewnił mnie.- Macie jechać prosto do rezydencji mojego ojca. Nidzie się nie zatrzymuje się. Jedzcie ostrożnie.- polecił kierowcy, który kiwnął głową
Młodszy Romanov zamknął drzwi, a samochód ruszył spod rezydencji. Nie wiem jak daleko byliśmy od domu, ale jednak musiało to być daleko skoro nie kojarzę tej części miasta. Zegarek na samochodzie wskazywał parę minut po 5 rano. Oparłam głowę o szybę i nawet nie wiem kiedy - zasnęłam.
Obudziłam się słysząc głos jednego z ludzi, nawołujący mnie. Otworzyłam leniwie oczy i przetarłam je zmęczenie
- O co chodzi?- zapytała ziewając
- Dojeżdżamy do rezydencji Bossa.- poinformował mnie.
I tak jak powiedział, tak było. Po ok.10 minutach dojechaliśmy pod rezydencję mojego teścia, który stał przed wejściem jakby oczekując na nas. Gdy tylko wysiadłam z samochodu, od razu doszedł do mnie
- Nic ci nie jest?- zapytał na wstępie przytulając mnie i przy tym uważając na brzuch
- Nic.- potwierdziłam
- Wejdźmy do środka. Anna, przygotuj coś do jedzenia.- powiedział od razu prowadząc mnie do środka
***
Siedziałam w jadalni wraz z Dymitrem jedząc jedzenie, które tutejsza gosposia przygotowała. Zdążyłam się również odświeżyć i przebrać w nowe ubrania. Zegarek na ścianie wskazywał w pół do ósmej rano
- Nie zrobili ci tam krzywdy?- zapytał Dymitr
- Nie.- odpowiedziałam
- Nie grozili, wypytywali, zastraszali?- zapytał dla upewnienia
- Nie. Jedynie byłam cały czas pilnowana i nie mogłam wychodzić z pokoju, który mi przydzielili.- odpowiedziałam ponownie
- A wiesz czego od ciebie chcieli?- zapytał
- Nie.- odpowiedziałam ponownie.- To przypominało, jakby trzymali mnie tak po prostu, bez powodu.- dopowiedziałam
- Rozumiem.- mruknął pod nosem i zamyślił się
- Kiedy Alex wróci?- zapytałam zmartwiona
- Niedługo kochana. Musiał jeszcze coś załatwić. Po zjedzeniu idź odpocząć, a nawet prześpij się. Obudzimy cię, gdy powróci.- oznajmił. Po zjedzeniu śniadania, poszłam za radą Dymitra i zasnęłam w sypialni mojej i męża, pilnowana przez dwóch ludzi oraz Demona (psa), który nie odstępował mnie na krok leżąc obok mnie na łóżku
CZYTASZ
Jedna noc
Teen FictionCZĘŚĆ 1: Alyssa Valentino jest zwyczajną studentką medycyny. Gdy podczas jednej z imprez poznaje tajemniczego mężczyznę. Spędza z nim namiętną noc, po której pozna na własnej skórze, że już nic nie będzie takie samo jak wcześniej. Czy pozna prawdę? ...