~~ Rozdział 40 - Alyssa czy Sofia? ~~

10.2K 298 1
                                    

ALYSSA

Od rozmowy z ojcem i z braćmi minęły 2 dni. Niestety musieli wrócić na Sycylię, jednak obiecali, że będą dzwonić tak często jak mogą. Sasza na wieść o dziecku ucieszył się niczym małe dziecko z zabawki. Dosłownie skakał ze szczęścia nie potrafiąc się uspokoić. Anna, która osobiście go poinformowała o jej stanie - bardzo szybko tego żałowała

- Mówię ci, po dwóch dniach mam go dosyć. Ciągle chce za mnie coś robić. Nie pozwala mi nieść nawet lekkich rzeczy, nie chce bym dużo chodziła, przemęczała się. Dla niego najlepiej, to jakbym leżała w łóżku przykuta do niego.- skarżyła się Anna, a jej twarz wykrzywiła się w grymas

- Na twoim miejscu również bym oszalała.- potwierdziłam pijąc swoją herbatkę z herbatnikami 

- Właśnie! Zagaduje ciebie swoimi problemami, a nie zapytałam o to jak rozmowa z Giuseppe.- powiedziała jakby dostała olśnienia

- Opowiedział mi wszystko, co wydarzyło się 22 lata temu. Wyjaśniliśmy wszystkie nieporozumienia. Wczoraj musieli powrócić na Sycylię.- odpowiedziałam odkładając filiżankę

- To jak to jest? Od dzisiaj jak się należy do ciebie zwracać? Alyssa Romanov czy Sofia Romanov?- zapytała, co mnie szczerze zatkało

- Sofią byłam przez miesiąc, a Alyssą przez 22 lata. Myślę, że to bez znaczenia ponieważ Sofia i Alyssa to jedna i ta sama osoba. Jestem nimi obydwiema.- odpowiedziałam szczerze

- To dobrze. Bo ja jak i reszta przyzwyczailiśmy się do imienia 'Alyssa', jednak gdybyś chciała byśmy nazywali się 'Sofia', uszanowali byśmy to.- powiedziała z uśmiechem

- Bez różnicy.- podsumowałam. Spojrzałam na dół, gdzie Rocky przypatrywał nam się z zainteresowaniem.- Co Rocky?- zapytałam głaszcząc go po główce

- Chyba się nudzi.- stwierdziła Anna

- Był już na dworze, niedawno wrócił.- przypomniałam jej. Podałam psu piłeczkę, którą zaraz zaczął gryźć

- Chyba przygotowuje się do ochrony swojej pani. A piłeczka to jego przeciwnik.- stwierdziła

- Współczuję temu, kto trafi na mojego psa obrońcę.- zaśmiałam się

- Powinien uciekać, gdzie pieprz rośnie.- podsumowała i obie wybuchamy śmiechem

Jedna nocOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz