. 12.

153 15 0
                                    

Pov. Bakugou

Iru za tydzień zaczyna szkołę.. Jestem z niej taki dumny i szczęśliwy . Moja mała perełeczka .  Wczoraj dowiedziała się ,że ja przyjęli.  Skakała z szczęścia po całym mieszkaniu robiąc zamieszanie jak mały bachory który dostanie zabawkę . Bardzo się cieszę ,że dostała do wymarzonego liceum. Tak bardzo ostatnio przypomina mi Deku.. Jej oczy sa również tak błyszczące i piekne jak jego.. Trudno mi jest uwierzyć ,że go nie ma.. Jak to jest możliwe  ? On? Sie poddał? Dlaczego? Był taki młody.. Poprostu sie poddał.. Słyszałem od kirishimy co powiedział przed śmiercią.. Myślałem ,że eksploduje! To nie w jego stylu..

Siedzę na balkonie patrząc na zachodzące słońce które znika za budynkami . Iru była na treningu z Rejim i Kirishimą więc raczej nie wróci szybko . Dwukolorowe gówno się do mnie dołączyło. Staną obok mnie opierając się o ścianę patrząc na słońce.  Spojżał na mnie kątem oka . Chyba chciał zacząć jakiś temat ale nie jest pewny jak zareaguje . 

- Bakugou..

- No czego chcesz?- Powiedziałem  przerywając mu. 

- Chce poprostu wiedzieć co chcesz robić dalej.. Chodzi mi o Iru..Zabierzesz ją z tąd?- Miałem mu powiedzieć ,że oczywiście.  Ale ugryzłem się w język . Więc..  Nie myślałem nad tym.

- Nie myślałem nad tym. Jedno co chce to ,żeby była szczęśliwa. Nie chce jej stracić na pewno . 

- Przypomina Ci Deku?- Nie odpowiedziałem.Wolałem zostawić to dla siebie . - Bo mi tak.. Jej oczy,uśmiech.. Jej płacz.. Gdy patrzę jej wprost w oczy widzę jego.. Jak się uśmiecha .. Czasem poprostu nie potrafię spojżeć jej w twarz ,bo wtedy widzę go...

- Trzeba żyć dalej ..- Odgarnołem włosy w tył i przetarłem oczy.

- Jak mozesz tak obojętnie mówić o Midoryi ! Bym twojim nażeczonym ! Nie pamiętasz?..- O co mu chodzi? Spojżeliśmy sobie w oczy ,bardzo głęboko .  Poprostu wyczytywaliśmy z siebie wszystkie emocje . Shouto zakrył usta . - Przepraszam... Miałeś .. Depresje ?- Nie to ,że miałem depresje czy cos. Poprostu się załamałem.. Nie potrafię bez niego żyć..  

- JA KURWA ?! A JAK MYSLISZ ! CO MOGŁEM CZUĆ KIEDY IRU MI POWIEDZIAŁA ,ŻE DEKU NIE ŻYJE ! - Wydarłem się na niego i weszłem do środka . Chciałem iść do pokoju ale ten złapał mnie o nadgarstek . - Poprostu załamałem się ! Wiesz co to znaczy?! Stracić osobę na której ci kurewko zalezy?! Pomysł sobie . Jest osoba która była całym twojim światem,powodem twojego istnienia ,spędzałeś z tą osobą każda sekunde,minutę , godzinę, dzień, tygodnie, lata . .. I nagle ją tracisz.. Tracisz NA ZAWSZE !! - Byłem tak wściekły ,że nawet nie zauważyłem, że w przejściu stoji Iru. - Poprostu ją tracisz.... nic z tym nie możesz zrobić.. Poczucie winny bierze inicjatywę nad twojim stanem psychicznym i wpopadasz w depresje.  Jeśli się kogoś kocha dla tej osoby możesz zrobić wszystko ! Poświęcić się, zabić. WSZYSTKO ! Ja go kochałem nad życie... Z nim chciałem przeżyć całe życie ! Z nim oraz Iru ! Teraz została mi tylko  ona..Jeśli ją stracę .. Stracę wszytsko .. I poprostu się zabije.. - Właśnie w tej chwili zauważyłem ją . Słyszała naszą całą rozmowę . Oczy miała w łzach . Starała sie uspokojić ale łzy wypływały jej jak woda w wodospadzie . 

- Tato?.. - Zściągnęła z siebie torbę i podeszła do mnie .  Todoroki wpatrywał się w nas jak na obrazek . Wytarła moje łzy które nie zauważyłem.  Albo poprostu nie miałem siły ich wytrzeć . Uśmiechnęła się do mnie i przytuliła mocno . Było od niej czuć pot i zmęczenie ale nadal by mogła walczyć . - Już dobrze ? 

- Mhm.. 

- To się cieszę. Nigdy was nie opuszczę więc nawet tak nie mówcie ,dobrze ? - Pocałowała mnie w czoło a  Todorokiego w policzek . Uśmiechnęła się do nas i poszła do swojego pokoju się ogarnąć i się później umyć. Obydwoje bezwładnie usiedliśmy na kanapie.  Czułem się jakby kamień spadł mi z serca . 

- Pijemy dziś?- Zaproponował Todoroki idąc do barku po wino . W sumie miałem ochotę się napić więc się zgodziłem.  Przeniosłem dwie lampki do wina i wróciłem spowrotem. Napiliśmy się łyka . Nic tak nie moze uspokojic nerwow jak dobre wino . -Aż mi się przypomniała.nasza wpadka..- Zaśmiał się pod nosem.

- Jaka Kurwa wpadka ?-spojżał na mnie zaskoczony . Wziął kolejnego łyka .

- To w akademiku . Kiedy wróciłeś z szpitala też zaproponowałem Ci lampkę wina . Zamiast skończyć na jednej wypiliśmy pięć i skończyliśmy w łóżku .. - O Kurwa..  Pamiętam to.. Napiłem  się aż do dna.

- Doszło wtedy do czegoś ?

- W sensie ?- Spojżeliśmy na siebie porozumawczo .- Nie, Przynajmniej nie pamiętam .- I tak piliśmy godzinę dwie butelki wina . Rozmawialiśmy o dawnych czasach jak byliśmy wieku Iru, dowiedziałem się z kąd ma tą blizne na oku.  Nawet się dogadaliśmy . Poprostu jeden drugiego słuchał jak opowiadał o swoim życiu . Wkońcu zabrakło już wina . Trochę szkoda bo miałem ochotę na jeszcze ale byłem już zmulony i cholernie spać mi się chciało   . Dwukomorowy chłopak podszedł do mnie i spojżał w głęboko w oczy . Nie wiedziałem o co mu chodzi.  Dał rękę na mój policzek i zbliżył się do mnie .- Czy.. mogę?-   No cholera nie ! Uderzyłem go z plaskacza w twarz . Aż się przewrócił na podłogę . Odchylił głowę i patrzył sie tylko na jeden punkt na podłodze . Dotknął swojej obolałej części szczeki i pomasował sobie - Za co..

- Myślisz ,że po dwóch butelkach i dobry rozmowach dam Ci się pocałować? Po tym jak podzieliłem  się z tobą mojim bólem ?!- Nic nie odpowiedział. Nie jestem taki ,że od razu zapomniam co było kiedyś.  Nie zdradzę Deku ! Nigdy ! A ten kretyn myśli ,że poprostu o wszystkim zapomnę i oddam mu się .

- To było nie na miejscu.. Dwie butelki robią swoje. Zapomnijmy o tym i idźmy spać ..- Nic nie odpowiedziałem.  Miałem to w dupie . Poszliśmy do swojich pokoji- dobranoc. 

- A weź Spierdalaj- Warknąłem i zamknąłem za sobą drzwi usuwając się na podłogę . Poczułem ucisk na sercu .. Ale go przecież nie zdradziłem.. Nie zrobiłbym tego po tym wszystkim.. Poczułem dziwny chłód .. Ale przecież okno było zamknięte..Schowałem głowe w nogach . Z złości zacisnąłem włosy w pięści   . Przypomniały mi się słowa które kiedyś mi powiedział Deku..- Straciłem Cię .. I straciłem chęć do życia.. - Powiedziałem po cichu   . Role się teraz odwracają.. Najpierw on stracił mnie.. Teraz ja jego.. Nie potrafię juz z tym żyć.. Ale dla Iru musze być silny   . Jakbym umarł w takiej chwili ona dopiero by się załamała .. Teraz tylko jedno pytanie w głowie mam.. -Czym sobie zasłużyłem ?

- Zasługujesz na życie Kacchan...



Nienawidze Cię!!/s3/My Hero AcademiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz