.20.

135 14 0
                                    


Sprawa z duchem lasu ucichła po paru dniach . Naszczęście nikt nie zdechł przez ten szajs . Iru po tym dostała mocny opierdziel od bohaterów,policji,Aizawy,od Nezu,wujka itd. Jedynie Katsuki obarczył ją morderczym spojżeniem i tyle. 

Jest zwykły poranek . Ptaki ćwierkają cudną melodie ,w powietrzu czuć jesienny klimacik ,delikatny wiatr był który zrywał liście z drzew. Blondynka śpi sobie jeszcze smacznie w łóżku . Ale jej tatus miał inne plany . Wtargną do jej pokoju z buta urzywając do tego swojej mocy .

- Wstawaj gówniarzu !! Dziś kurwa jest sobota a ty kuźwa leżysz do góry dupą!- Iru słysząc głos ojca wstała powoli do pozycji siedzącej i patrzyła na niego z pustym wzrokiem . - A ty co tak. - Jakby odjeło mu mowę  . Parskną i odwrócił się przodem do drzwi - Zmień te spojżenie Iru. Ogarnij sie i chodź na śniadanie .- Wyszedł z pokoju zostawiając córkę . Iru posłuchała ojca i zaczeła się ogarniać. Przeciągnęła się i wstała . Miała w głowie to spojżenie . Spojżenie ojca gdy ją zobaczył . Zakręciło jej się w glowie i opadła na ziemie   .  Recę trzęsły się jej delikatnie jakby zaraz w szał miałaby wpaść. Obiecała sobie ,że nie będzie ukazywała słabości . I to zrobiła . Wstała jakby gdyby nic i przebrała się w dużą koszulke którą znalazła w pokoju . Była to biały T-shirt z napisem "nadzieja" . Ubrała ją nie zwarzając na  to czyja ona jest. Ubrała szarne dżinsowe spodenki i uczesała włosy . Poprawiła łóżko i poszła umyć swoją jame ustną. Gdy to zrobiła nawilżyła twarz i spojżała w lustro . Na policzku zauwazyla zadrapanie którego wcześniej nie widziała ,na szyji tak samo. Zściągnęła koszulę ukazujac całe ciało w bliznach . Jakim cudem w tak mlodym wieku ma już blizny . Nie chodzi mi o takie zwykłe zadrapanie . Tu chodzi o rany za które Iru prawie zapłaciła życiem . 

- Iru ? Wszystko w porządku ? - zapytał się Todoroki przez drzwi . Dziewczyna ubrała na siebie odzienie i wyszła z łazienki .

- Tak kuropatwo - chciała go tym obrazić ale na próżno . Poszła spokojnie do jadalni gdzie już siedział ojciec . Blondyn zauważył T-shirt córki . Usiedli do stołu i zajadali pyszne kanapki z warzywami . Iru przykuło uwage ręka ojca który coś w niej trzymał . To był jakiś list . Blondynka uchwyciła nazwisko na kopercie . Dziewczynie aż zaszkliły się oczy . Zabrała list i go otworzyła .

- IRU NIE CZYTAJ !- Czerwonoka przeczytała list . Był skierowany do Katsukiego . Odstawiła go i spojżała z żalem na ojca . Starała się ukryć złość ktora w niej buzuwała . 

- Myślałam ,że mogę Ci zaufać ... A TY MNIE DO DZIADKÓW CHCESZ WYSŁAĆ!!

- Tak będzie najlepiej .. - Katsuki był bezwzględny . Nie chce jej ranić tym ale musi robic to co słuszne. Kazano mu ją wysłać do  dziadków . Jest niebezpieczna oraz nie stabilna emocjonalnie . Jeszcze chwila i mogłaby umrzeć . Iru czuła się wykorzystana.

- Najlepiej ?! Dla kogo !!!! - Rzucila talerzem w ścisne . Chciało jej się  krzyczeć i równoczesnie płakać . Nie rozumiała uczuc ojca i jego postępowywania .

- Iru słuchaj ojca- powiedział Todoroki nie patrzac w krwiste oczy Iru . 

- TY TEŻ ?! Wy naprawdę nie rozrozumiecie! Dlaczego wy mi to robicie !!- Nie odpowiedzieli ,co jeszcze bardziej Iru skrzywdziło .- Jeśli nie chcecie mnie to powiedzcie ! 

- Iru... - Próbował uspokojić sytuację Katsuki 

- TATO PRZESTAŃ- Wzięła go za fraki w pięść . Patrzyli sobie prosto w oczy . Katsuki dobrze widział w niej wszystkie uczucia i.. Deku. - NIE CHCE TRACIĆ ZNOWU OJCA !! WIĘC DLATEGO MUSZE BYC BLISKO CIEBIE!! Nie rozumiesz ?! Bo mam wrażenie ,że ... - Bakugou zastygł widząc jak przez niego wylewa łzy . - Nie pozwól mi być samej.. Chce byc ku twojemu boku .. Chce żyć tylko dla ciebie ... Więc dlaczego mnie wyrzucasz z swojego serca ?- zapytała przez łzy co zraniło Kacchana i Todorokiego . 

- Bo nas ranisz ... 

- Co? 

- Ranisz nas swojimi łzami. Ranisz nas swoją osobowością .. - Powiedział Shouto stając obok Katsukiego i Iru . - W twoich oczach... Widzimy osobę którą obydwoje mocno kochalismy ale odeszła ... - Położył rekę na policzku nastolatki co spowodowało u niej jeszcze większą lawinę łez niz przedtem. - Cała nasza trójka dobrze wie co to znaczy stracić ukochaną nam osobę ... Każdy z nas cierpi . Ale żyjemy tu i teraz,i mamy ciebie . A ty... Bardzo przypominasz o Deku... Więc chcemy żebyś byla bezpieczna ..- Iru nie chciała tego słuchać . Ale nie mogła sie uspokojić czy co kolwiek zrobić. 

- Ale ja nie chce być bezpieczna . Chce byc z wami nawet jakby kończył się świat . Nie obchodzi mi kogo we mnir widzicie . Jedyne co mnie interesuje to ,że zyjecie . Jesli wy umrzecie to ja też .

- Iru...

- Poprostu nie chce być sama bez was...



Nienawidze Cię!!/s3/My Hero AcademiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz