.4.

210 16 1
                                    


Pov. Iru

Nadal jestem oszołomiona tym co się stało wczoraj  w nocy... Ta krew.. Te łzy.. Ten ból.. jest wszędzie ! Co noc śni mi sie tamten dzień.. Jak na mojich rękach umiera tata.. Dlatego gdy na dłonaich miałam wujka krew poczułam się tak samo jak wtedy . To mnie doprowadziło do szału.. Widok krwi prześladuje mnie od roku.. Może i krótko ale to był najdłuższy rok w mojim życiu .. Najcięższy,najboleśniejszy .. Jednym słowem zabijającym od środka ... 

Siedzę sama w ogrodzie patrząc  się czyste letnie niebo .. Jest takie spokojne i radosne .. Ciekawe jakie to uczucie.. Dziś wujek nie pracuje wziął sobie wolne by trochę te jego rany się zagojiły.. Jestem ubrana w bordowe spodenki w koszulkę z wycięciami na ramionach i zakolanówkach koloru pastelowego pomarańczowego . Wyjątkowo kolorowo jak na dziś. 

- Iru .. mam pytanie . - Przyszedł do mnie wujek z dwoma koktajlami z banana . Usiadł obok mnie i podał jedną szklankę.

- O co chodzi ? Coś się stało? Musisz jechać na delegację ?

- Nie .. nic z tych rzeczy . Chodzi mi o wczoraj.. Był on tu prawda ?- Co mam mu powiedziec ? - Widziałem jaka byłaś  oszołomiona kiedy byliśmy na miejscu ..

- Tak był..- Spojżałam na swoje dłonie które dopiero co były całe w krwi.. 

- Mówił ci coś ? Zaproponował? Groził? 

- Raczej to drugie.. - Powiedziałam pijąc łyka pysznego koktajlu . 

- Co takiego ? - Postawiłam szklankę na ziemię i spojżałam wprost w jego oczy ..

- Powiedzial mi ,że istnieje taka możliwość jak wkrzeszenie ojców..-  Wujek się załamał i był zdenerwowany..- Powiedział,że jeśli mu znajde dziadka to wkrzesi rodziców..

- Zgodziłas się ? 

- Nic nie powiedziałam bo byłam oszołomiona . A kiedy uciekł wy przyszliście i w dodatku..- Moje dłonie nadal mają zapach krwi.. Aż mnie mdliło od tego .. Wujek Objął mnie ręką i się przytulił . 

- Nie rozmawiajmy już o tym .. Kirishima z Rejim mają przyjść zaraz . Będzie dobrze .. - Usmiechnął się i zostawił mnie samą w ogrodzie . Postanowiłam ,że troche potrenuje jak mam iść do U.A . Ćwiczyłam sztuke walki której ostatnio się uczę . To.jest podobne troche do boksu ale mogę więcej używać mocy niż powinnam . Ostatnio coraz ostrzej trenuje z powodu ,że mieszkamy w Hosu.. Nie podoba mi się tu .. Za dużo się dzieje . Ale tak i tak mamy się przeprowadzić by być bliżej liceum . Po godzinie słyszałam bieg w moją stronę . Oczywiście Reji .

- Nic Ci nie jest ?! Słyszałem co się stało ! Iru ? - Podeszlam do koktajlu i napiłam się na jeden łyk . - Iru ? Wszystko w porządku ? 

-  A co ma być niby w porządku ? Nigdy nie jest ! Więc to bardzo niepotrzebne pytanie .- Do nas przyszedł wujek Ejiro . Stanął w przejściu i pomachał do mnie .

- Cześć Iru !Dobrze wyglądasz . 

- Siema . Dziękuje za komplement . - Odłożyłam szklanke na paraper i przytuliłam się do czerwonowłosego wujka . 

- Z wyglądu jestes jak Bakugou.. 

- Prawda ,co nie ? Ile to już ? Piętnaście lat .. 

- Iru go w ogóle pamięta ? 

- Tate Katsukiego ? Nie zabardzo .. Ale mam ich zdięcia więc wiem przynajmniej jak wyglądał. A ostatnio jakis typ mnie zaczepił który mówił,że nazywa się jakiś tam Aizawa - Wujkowie zaczeli się śmiać . O co im chodzi ? Żadki widok kiedy wujek Todoroki się śmieje .

- Aizawa ? Naprawdę ? A co chciał? - Spytał się czerwonowłosy mężczyzna .

- Eh.. pytał się czy.. - Wtedy zdałam sobie sprawę ,że kiedys tata mi mówił o tej mocy i ,że nie mogo niej nikomu mówić.. - Pytał się czy idę do U.A.  

- I co idziesz ?

- Nie mam wyboru ..- Reji przytulił  się do mnie a ja go za to powaliłam na trawę - Nigdy wiecej śmierdzielu !- Wujek zasmiał się z tej tak bardzo żenującej sceny . Reji wstał jakby nigdy  nic i usiadł na tarasie przy wujku Kirishime i Todorokim . Zaczeli o czymś rozmawiać . Ale mnie to mało interesowało ponieważ poczułam cos dzienwego . Jakby ktos mnie wołał w domu po cichu . Powiedziałam im ,że idę do łazienki przypudrować nosek i kierwałam się za dźwiękiem . Głos dobiegał z mojego pokoju. Nie słyszałam nigdy tego głosu . Zaciekawiona otworzyłam drzwi na ościerz . Nikogo nie widziałam. Zamknęłam za sobą drzwi . Gdy podeszłam do okna ktoś chwycił mnie za ramię . Odwróciłam sie szybko . Nie wierze... już miałam chile spokoju.. on,on..

- Cześć Iru~chan... - Uśmiechnął się do mnie niebieskowłosy .Byłam sparaliżowana ,nie potrafiłam nic zrobić... 

- Odejdź z tąd.. Prosze... - Tomura wziął kosmyk mojich włosów i zaczął je wąchać . To było przerażające .. 

- Jesteś taka piękna Iru~ Stęskniłem się za tobą wiesz ? Spodobałas mi się .. Jesteś piękna - Drugą ręką oplutł mnie w talii przyciągając mnie do siebie . Juz miałm krzyczeć o pomoc ale on przyłożył swoje palce do mojej szyji bez jednego palca. Wiem jaka jest jego moc.. 

- Czego chcesz Tomura Shigaraki ...- Wyszeptałam bardzo cicho ,ponieważ ledwo co mogłam co zrobić ... Jestem beznadziejna ! 

- Zmieniłem propozycję .. No wiesz . Dotyczącą twojich starych . Wkrzesze jednego z nich ale ...

- Ale ?- W lustrze widziałam jak się uśmiecha psychopatycznie .

- Wkrzesze Bakugou Katsukiego jeśli zostaniesz moją dziewczyną ! Jesteś taka piękna~ Z chęcią bym teraz dotkną ... Ale jakby to.. jestesmy jakby troche znajomymi . Muszę starać sie o twoje względy . Zapraszam  Cię na randkę za tydzień . Reszty dowiesz się za trzy dni - I nagle zniknął. Ja upadłam na ziemie i zaczalam krzyczeć..

Pov. Kirishima

-Ha! HA! Nadal pamiętam ten festwial sportowy ! - Nagle usłyszeliśmy wszyscy krzyk Iru . Od razu pobieglismy zobaczyc co się stało. 

- Iru ! - Krzyknął Todoroki wchodząc do pokoju . Iru siedziała na ziemi trzymając się rekoma za głowe i krzyczała oraz płakała .. Cos musiało się stać !-Iru?! Co się stało?

- On tu był! Znowu ! Nic nie mogłam zrobić ! - Załkała Iru przez łzy . Wszyscy dostali dużego szoku . Shouto wyglądał jakby wiedział o co chodzi... Reji usiadł obok niej i próbował ja uspokojić ale za to dostał wybuchem w twarz . To był wyraźny znak ,że nie chce jego pomocy . Tym bardziej nas.. Iru przestała krzyczeć  . Poprostu szlochała . Jest owiele lepiej niż wczoraj. Potrafi nad sobą powoli panować ... Ona potrzebuje pomocy.. Rodziców których straciła bardzo brutalnie.. 

Po godzinie Iru się uspokojiła . Nie płakała,nie krzyczała . Nic. Poprostu siedziała na tej podłodze i patrzyła się pustym spojżeniem w okno .. Siedzieliśmy obok niej . Nie odzywała się do nikogo.. Wkońcu Todoroki pokazał ,żeby ja lepiej zostawić samą... Wyszlismy z domu bez pożegnania . 

Pov. Iru

To był ostatni płacz w życiu .. 



Już nigdy więcej..




Nienawidze Cię!!/s3/My Hero AcademiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz