01.Uporządkowane Życie Tae Hyun'a

59 5 0
                                    

✎  Czasami w naszym życiu pojawiają się osoby, które całkowicie zaburzają jego przebieg. Wtedy musimy się przestawić, zmienić wszystko i choć jest możliwość zapanowania nad tym, dogadania się, to nie z każdym się da. Niektórzy mają gdzieś takie rzeczy.
Na szczęście w moim, uporządkowanym świecie są ludzie, którzy mnie rozumieją i mają podobne przekonania, podejście do szkoły oraz nauki.

Z początkiem nowego roku (dla mnie ostatniego) miałem sporo na głowie. Musiałem pozamykać wiele spraw, zająć się bieżącymi i zastanowić się, czy sam przekazać stanowisko Przewodniczącego Rady, czy oddać wybór uczniom. Osobiście, wolałbym sam wybrać następcę, ponieważ wiem, że jeszcze przez rok, czy dwa będzie panował tutaj porządek.
Oparłem czuprynę na dłoni, rozglądając się po członkach Rady Uczniowskiej. Westchnąłem cicho.
- Tae, co tak wzdychasz? – zapytał mój najlepszy przyjaciel, który był również moim zastępcą.
- Zastanawiam się nad… - przerwałem, gdyż do pokoju wszedł młodszy brat  Bin’a.
Powędrowałem za nim ślepiami i to z uśmiechem na twarzy.
- Tae. Halo. – zawołał Soo Bin
Przeniosłem oczy na mojego zastępcę, mówiąc.
- Zastanawiałem się nad wyborem mojego następcy i go znalazłem, Binnie.
- Kogo? – dodał
- Beomie. – rzekłem krótko, wskazując na jego, młodszego brata.
- Jesteś pewny, Tae? To ważne. A jeśli Ci odmówi? – ciągnął Bin.
- Wtedy będę się martwił, co dalej. – odpowiedziałem, po czym krzyknąłem.
- Beom Gyu!
Drugoklasista odwrócił się w moim kierunku, obdarował uśmiechem, który odwzajemniłem. Podszedł do mojego biurka, więc przeszedłem do rzeczy.
- Beomie, chciałbym, abyś zajął moje miejsce, gdy skończę szkołę.
Mój junior uniósł brwi, mocno zdziwiony. Gapił się na mnie tak przez dłuższy moment. Wreszcie się odezwał.
- Poważnie, hyung?
Przytaknąłem z uśmiechem, a on zbliżył się do mnie z radością w oczach.
- Zgadzam się. Nie zawiodę Cię, hyung. – oznajmił, przytulając mnie.
Pozostali członkowie aż spojrzeli na nas. Mimo tego wtuliłem się w ucznia II liceum.
- No tego się nie spodziewałem, braciszku. Myślałem, że się nie zgodzisz. To obowiązek, i to ogromny. Do tego musisz wybrać sobie odpowiedniego zastępcę. – powiedział Binnie, zaś uczeń II klasy odsunął się ode mnie, patrząc na niego.
- Wiem, bracie. Lecz Tae-hyung wszystko mi przekaże, pokaże i pomoże wybrać zastępcę. Na Twoją pomoc też liczę. – stwierdził Beom Gyu i wróciliśmy do pracy.

Pod koniec spotkania do siedziby rady przyszedł dyrektor. Mężczyzna przekazał mi, że jutro pojawią się dwaj nowi uczniowie. Jeden z nich  jest z innego miasta, natomiast drugi z końca naszej mieściny. Trzeba było ich powitać i pokazać wszystko.
Zajrzałem do teczek, które przekazał mi dyro. Potem puściłem członków rady do domu, jednak bracia zostali ze mną. Obaj oparli się o biurko, zaglądając przez moje ramiona.
- Jung Kai, a właściwie Kai Kamal Huening, uczeń II klasy. Przeniesiony z powodu zmiany miejsca zamieszkania. Ooo, trafi do klasy Beomie’go.  – zacząłem.
- Więc w takim razie możesz zostawić mi go na głowie, hyung. Pora, abym się sprawdził. – wyskoczył mój następca.
- Prawidłowo. Dobra postawa, Beomie. Jestem za. – zgodziłem się, a Soo Bin palnął.
- Uroczy dzieciak.
„Rzuciłem” okiem na niego, tak jak Beom Gyu. Popatrzył na nas, nieco zakłopotany. Cóż, mój przyjaciel miał słabość do kociąt i szczeniąt, ale ostatnio zauważyłem także, że do uroczych dzieciaków.
- Czytaj dalej. – wymruczał pod nosem.
Ponownie zerknąłem w papiery, czytając.
- Drugi to: Choi Yeon Jun, III liceum. Ciekawe. Binnie, ten chłopak będzie z nami w klasie. To dobrze wprowadzimy go w dobry nastrój. Przeniesiony z powodu przeprowadzki.
- Dziewczyny będą za nim szaleć. Przystojny. – rzekł Soo Bin.
- Poradzi sobie, a jeśli nie, pomożemy mu. To tyle. Wracajmy do domu. – dodałem, zabrałem papiery, plecak, po czym wraz z chłopakami opuściliśmy pokój.

Wieczorem leżałem na łóżku, zagłębiony w treść książki. Zrobiłem sobie na moment przerwę, zaglądając do teczek od dyrektora. Zerknąłem na zdjęcia nowych. Kai rzeczywiście był uroczy. Bin miał rację. Co do Yeon Jun’a również. Mój rówieśnik będzie dostawał ogrom listów miłosnych. Dziewczyny lubią takich. Ma męskie rysy twarzy, kolczyki, ładne usta i oczy, takie przyciągające. Nie to co ja.  W klasie, koleżanki uważają mnie za uroczego i słodkiego. Traktują jak brata, nie chłopaka, z którym mogłyby wyskoczyć na randkę.
Przywykłem do tego. Jestem skupiony na nauce, ale myślę, że gdzieś tam w świecie jest mi ktoś pisany, ktoś be kogo nie będę potrafił żyć.
(…)
Nastał poranek. Obudziłem się wśród papierów oraz zdjęć uczniów. Jedno z nich znalazłem na sobie. Był nim trzecioklasista. Przeczesałem dłonią włosy i pora było się ruszyć.

Po śniadaniu udałem się prosto do szkoły, choć było bardzo wcześnie. Przy bramie spotkałem moich przyjaciół. Przywitaliśmy się, po czym podążyliśmy w stronę wejścia.
Gdy dotarliśmy do pokoju rady, zostawiliśmy tam nasze rzeczy. Miałem nadzieję, że nowi będą punktualnie, ponieważ wszystko mam zaplanowane co do minuty.
Wróciłem z braćmi do holu. Popatrzyłem na zegarek i… do szkoły wpadł jeden z nowych. To był Kai Kamal Huening. Podniósł na nas swoje patrzałki w milczeniu.
- Dzień Dobry. Nazywam się Kang Tae Hyun i jestem Przewodniczącym Rady Uczniowskiej. Witaj w szkole. To mój zastępca, Choi Soo Bin oraz członek Rady, jego młodszy brat Choi Beom Gyu. Będziesz chodził z nim do klasy. – odezwałem się.
Drugoklasista skłonił się. Podarowałem mu uśmiech, podszedłem do niego. Wtem ktoś wpadł w moje plecy tak mocno, że trafiłem w ramiona Beom’a.
- Och, szlag… - usłyszałem i „rzuciłem” okiem za siebie, na tego kogoś. To był ten drugi nowy. Nasze oczy spotkały się. Zmarszczyłem brwi, robiąc minę.
- Spóźniłeś się i wleciałeś do szkoły, jak nie wiem gdzie. – mruknąłem, niezadowolony.
- Nie spóźniłem się. Jest jeszcze czas do pierwszych zajęć. – palnął Yeon Jun.
- Na pewno zostałeś poinformowany, że masz stawić się wcześniej w szkole. Nazywam się Kang Tae Hyun i jestem Przewodniczącym Rady Uczniowskiej. Dobra Mniejsza z tym. Kai, Beom Gyu Cię wprowadzi. – dodałem, odsuwając się od mojego następcy.
Rozeszliśmy się do sal. Po drodze opowiedziałem wszystko nowemu, lecz on miał to gdzieś i nawet nie krył się z tym. Byłem głupi, mając nadzieję, że będzie miły, czy grzeczny….

Po zajęciach ruszyłem do siedziby rady w towarzystwie mojego, najlepszego przyjaciela. W holu spotkaliśmy Beom Gyu oraz Huening’a.
- Jak tam, chłopcy? – zacząłem.
Obaj popatrzyli na mnie.
- Hyung.. dobrze. Kai właśnie wraca do domu. – wyjaśnił młodszy brat Bin’a.
- Dobrze. Mam nadzieję, że podoba Ci się w naszej szkole, Kai. – ciągnąłem, a nowy uczeń II klasy przytaknął z uśmiechem, pożegnał się i opuścił szkołę.

Wróciłem do domu późnym popołudniem. Kiedy przekroczyłem próg, zatrzymałem się. W holu stały kartony oraz walizki. To mnie mocno zastanowiło.
- Tae Hyun, w końcu jesteś. – powiedział tata, zaś ja palnąłem.
- Wyprowadzamy się?
- Nie.. słuchaj. Od wczoraj z mamą głowimy się, jak Ci to wytłumaczyć, przekazać, synku… Ech… Tydzień temu moi, dalecy kuzyni mieli wypadek. Oboje nieprzeżyli, więc zgodziłem się przygarnąć ich syna. – wyjaśnił ojciec.
Uniosłem brwi, mocno zszokowany, ale także było mi przykro. Rozumiałem to.
Tata chciał coś dodać, lecz obaj usłyszeliśmy głosy mamy oraz tego chłopaka. Zmierzali na parter.
Po chwili wpadłem w osłupienie, jak zobaczyłem kto to. Choi Yeon Jun?

"Angel or Devil" (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz