Delusions of Grandeur (2/4)

437 52 9
                                    

Jimin nigdy wcześniej nie widział płaczącego Jungkooka. Przez ponad sześć miesięcy, spędzonych u jego boku, zobaczył ogromną ilość emocji. Widział uśmiech młodszego i jak śmieje się z wielu różnych powodów; czasem słodko i niewinnie, a czasem okrutnie i sadystycznie. Widział go osiągającego tak wysoki poziom gniewu, którego nie widział nigdy u nikogo innego. Przede wszystkim Jimin widział, Jungkooka odczuwającego ogromną przyjemność w jego towarzystwie. Taką, która sprawiała, że jego powieki trzepotały, a usta drżały, całe ciało drżało przy jego ciele. Jimin znał go intymnie, lepiej niż kogokolwiek innego, łącznie ze sobą, a jednak nigdy nie widział jak płacze. Czasem mogło się wydawać, że tak ludzka emocja dla niego nie istniała, była niemożliwa do odczucia dla Jungkooka. Ale teraz, Jimin odkrył, że Jungkook rzeczywiście czuł takie rzeczy i też mógł płakać.

Te okropne, zawodzące dźwięki, wydobywające się z ust Jungkooka stawały się coraz głośniejsze, dopóki nie zaczął szlochać. Jimin niemal cieszył się z tego powodu, bo było to lepsze, niż słuchanie tych okropnych dźwięków choćby sekundę dłużej. Jungkook skrzywił się, gdy palce mocno chwyciły jego włosy, całe ciało zginało się pod wpływem siły jego płaczu. Ale nawet ze skrzywioną twarzą, łzy wciąż uciekały spod jego zaciśniętych powiek i spływały po policzkach, by kapać na blat i zmieszać się z szampanem i krwią. 

Jimin spojrzał na niego, spojrzał na Jungkooka, który płakał jak dziecko, coś w nim wydawało się po prostu zacząć działać. Coś, czego nigdy wcześniej nie czuł. Jimin odszedł od blatu i złapał jego ręce, by odciągnąć je od jego twarzy. Jungkook nadal łkał, będąc ciągniętym przez pokój, z głową odrzuconą do tyłu i wciąż trzęsącymi się ramionami. Usiadł na łóżku i pociągnął go za sobą, zmuszając go, by usiadł zanim ugną mu się nogi. Nagła zmiana pozycji, spowodowała, że młodszy mężczyzna objął go w żebrach i mocno przyciągnął do siebie. Palce Jungkooka zacisnęły się na miękkim wełnianym swetrze, gniotąc go i pokrywając krwią. Jego desperacja była niezwykle przytłaczająca, a Jimin ledwo mógł oddychać przez to, jak mocno ramiona Jungkooka zaciskały się wokół jego klatki piersiowej. Czuł się, jakby był miażdżony przez imadło. Jednak nie obchodziło go to, że czasem naprawdę nie mógł oddychać. 

Jungkook go teraz potrzebował, potrzebował jego dotyku i słów, Jimin nigdy nie czuł tak silnego instynktu rodzicielskiego. 

Jimin delikatnie pociągnął go na łóżko, stos poduszek uchronił ich przed zbyt gwałtownym upadkiem. Zdołał owinąć ręce wokół szyi Jungkooka, by przyciągnąć jego głowę do swojej klatki piersiowej. Podbródek Jimina ocierał się o czubek jego głowy. Wyczuł różne zapachy: smród whiskey, potu zbierającego się we włosach i metaliczny zapach krwi. Jungkook puścił materiał trzymamy zranioną ręką i przytrzymał ją przy piersi. Jego koszula była cała we krwi i prawdopodobnie będzie musiał się jej pozbyć. 

– Ph- płaczę jak p-pieprzony dzidziuś – wyjąkał Jungkook wtulając się w niego, by ze wstydu i zażenowania ukryć swoją twarz przed jego wzrokiem. 

– To w porządku, możesz płakać kochanie – wyszeptał Jimin przyciskając policzek do jego głowy, poczuł jak jego włosy przyklejają mu się do twarzy. 

– Męh- mężczyźni nie powh- powinni płakać – Jungkook na wpół czknął, na wpół zajęczał przy jego piersi. Czuł wilgoć łez wsiąkających w wełnę i gorący oddech na skórze. Jednak jego słowa całkowicie odbiegały od rzeczywistości, ponieważ wciąż głośno szlochał, dźwięk wcale nie był wyciszony, mimo że tak bardzo próbował się opanować. Cóż, on nie był do końca mężczyzną. Był bardziej jak chłopiec. Jimin pomyślał, że to oznacza, że ​​może płakać tyle, ile chce, w końcu niespełna dzień temu brutalnie zamordowano mu ojca.

Jungkook zasługiwał, by móc kurwa płakać. 

– Po tym, co się stało, Kookie, masz całkowite prawo, by płakać – nie zgodził się Jimin, przenosząc jedną rękę, na jego głowę, by głaskać go po włosach. – To, co się stało tobie, twojej mamie, każdy by po tym płakał. Nie ma nic złego w płaczu, uwierz mi. 

House of CardsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz