#1 "Pierwsze" spotkanie

25 2 2
                                    

1.09.poniedziałek- rozpoczęcie roku szkolnego.
- O nieee - krzyknęłam gdy tylko usłyszałam dźwięk budzika, na prawdę nie nawiedziłam tego dźwięku.

- Jak ktoś mógł wpaść na tak kretyński pomysł abyśmy musieli wstawać do szkoły tak wcześnie przecież 7 rano to jeszcze środek nocy!?
Leżałam tak dość sporo czasu, ale niestety zbliżała się już 8, a rozpoczęcie miałam na godzinę 9.
- Jak dobrze, że mam jakieś 15 minut drogi z domu do szkoły dzięki czemu nie muszę się aż tak spieszyć i dłużej pospać. - mruknęłam do siebie kiedy jeszcze zaspana raczyłam podnieść się z łóżka i spoglądnąć w ogromne lustro na szafie. Wzięłam z półki dzień wcześniej przygotowane ubrania na ten jakże zajebisty dzień rozpoczęcia kolejnego roku w tym piekle i ruszyłam tym razem trochę się spiesząc do łazienki. Ubrałam się w białą koszulę, czarną spódniczkę i czarne baletki. Standard. Jakby ktoś przyszedł ubrany na, jak to mówią nauczyciele najlepszy dzień w roku szkolnym ubrany inaczej niż na galowo prawdopodobnie nie miałaby już głowy. Ugh lepiej nie ryzykować .
Lekko się pomalowałam, uczesałam i wyprostowałam włosy, które spiełam w koka. Zabrałam ze sobą mały notes długopis i butelkę wody. Wszystko spakowałam do małej torebki i zeszłam na dół do kuchni zjeść coś na szybko. Moja mama miała do pracy na 7:00 dzięki czemu przed zrobiła mi pyszne śniadanko czyli gofry. Na prawdę uwielbiam gofry, jeśli chcecie mnie przekupić, kupcie mi gofra na pewno się zgodzę. Mniejsza, zjadłam dość szybko śniadanie, zabrałam kluczyki od samochodu, które leżały na szafce w przedpokoju i pobiegłam do garażu gdzie znajdował się mój samochód. 

15 minut później...
Właśnie dojechałam do szkoły. Lake View High School to czteroletnia publiczna szkoła średnia położona w dzielnicy Lake View w północnej części Chicago, Illinois, Stany Zjednoczone. Tu też mieszkam. Po drodze widziałam mnóstwo osób, których nie lubię więc odrazu humor mi się spieprzył, chociaż był już spieprzony odkąd usłyszałam dźwięk budzika.. W takim razie spieprzyli go jeszcze bardziej. Jak tylko wysiadłam z samochodu zauważyłam Nadie i resztę przyjaciół. Widok ich twarzy po prawie dwóch miesiącach było na prawdę czymś czego potrzebowałam.  Nie widziałam się z nimi przez całe wakacje dlatego, że wyjechałam na Malediwy. Było super. Tam też poznałam masę zajebistych ludzi, żałuję, że nie mogłam zabrać swoich przyjaciół ze sobą. No i tego, że nie mogłam ściągnąć tamtych ludzi tutaj do Chicago. Ehh to by było zbyt piękne aby było prawdziwe.  Zamknęłam za sobą drzwi od samochodu i już z większym humorem podeszłam do nich.

- CZEŚĆ- powiedziałam cała podekscytowana i szczęśliwa widokiem ich twarzy.

- Cześć Stell- odpowiedzieli po czym zaczęliśmy się witać mocnymi uściskami.

- Jak dobrze Cię znowu widzieć gwiazdeczko.- odezwał się Harry przechodząc obok nas.

Harry był jednym z gości za którymi na prawdę nie przepadałam. Może i był cholernie przystojny, ale oprócz tego nie miał swoją osobą nic więcej do zaoferowania.

- Hej Harry- odpowiedziałam złowieszczym głosem i sztucznym uśmiechem.
Pff czy ten gość mógłby się wreszcie ode mnie odwalić?

- Jak minęły ci wakacje Stell? Opowiadaj nam wszystko! - krzyknęła radosna Nadia.

- Z chęcią bym wam teraz wszystko opowiedziała, ale musimy iść już do szkoły bo zaraz rozpoczęcie.
Faktycznie była już 8:55, a miałam tyle im do opowiedzenia, że na pewno nie dałabym rady zrobić tego w 5 minut.

- Ohh no dobrze..- odpowiedziała smętnym głosem dziewczyna.
Wiem, że każdy w jakimś stopniu tęsknił za moją osobą, ale wiem, że nikt nie tęsknił tak bardzo jak Nadia.
Weszliśmy już do budynku i przeszliśmy na salę gimnastyczną na samym końcu parteru szkoły. Była ona ogromnie wielka, idealnie aby pomieścić wszystkich uczniów za jednym razem, a nie było nas mało gdyż ponad 1000 osób. Zajęliśmy miejsca w środkowym rzędzie przeznaczonym dla naszej klasy czyli 2 i czekaliśmy aż wszyscy się pojawią.

Love StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz