Mieliśmy przed sobą nie krótki spacer bo, aż 30 minutowy. Przez pierwsze 10 minut nie odzywaliśmy się do siebie ani słowem. Nie powiem, wkurzało mnie to jak cholera, czułam się też niekomfortowo. Wkońcu tą irytującą ciszę przerwał sam chłopak potykając się o kamień leżący na chodniku i upadając na ziemie.
- Jezu nic ci nie jest?- zapytałam zmartwiona upadkiem chłopaka, pomagając mu się podnieść.
George upadł na ziemię dość mocno uderzając się w rękę.
- Nie, wszystko okej. - Odpowiedział zawstydzony i zażenowany całą sytuacją.
Widziałam na jego twarzy, że nie przejął się wcale tym, że jego ręka momentalnie zaczęła puchnąć, ale tym, że za chwilę będę się z niego śmiać i opowiadać wszystkim jak to się ciamajda nie wywaliła potykając się o kamień.
- Na pewno wszystko okej?. Twoja ręka zrobiła się dość sina i jest opuchnięta.
Wtedy chłopak spojrzał na rękę uświadamiając sobie, że faktycznie jego ręka nie wygląda za ciekawie.
- Tak, tak wszystko dobrze pójdę do domu przyłoże lód i do jutra mi przejdzie.
- No dobrze. - westchnęłam.
Wkońcu skoro mówi, że nic mu nie jest to może faktycznie wyolbrzymiam.
Znowu przez kolejne 5 minut szliśmy w totalnej ciszy. Widziałam, że chłopak czuł się zażenowany całą sytuacją. Osobiście uważam, że nie ma potrzeby, aby tak się czuł. Wypadki chodzą po ludziach, każdemu się mogło zdarzyć. Chociaż prawdą jest to, że jemu zdarzało się to dość często.
Postanowiłam tym razem ja przerwać tą cholerną ciszę.
- Ej mam pytanie.
- Jakie? - odpowiedział zdziwiony, że w ogóle chce prowadzić z nim konwersację.
- Dlaczego nie ma już twojego konta na instagramie?
Musiałam o to zapytać, gdyż nie dawało mi to spokoju.
- Em, no bo... poprostu usunąłem.
Widziałam po jego minie, że nie mówi mi wszystkiego. Postanowiłam trochę bardziej go przycisnąć.
- Okej, a jaki jest ten prawdziwy powód.
- Nie dasz mi spokoju jak nie odpowiem prawda?
- Nie. - odpowiedziałam z lekkim uśmiechem .
- Ehh no dobra. Wczoraj Alex podpuścił wszystkich aby publikowali pod moimi zdjęciami obraźliwe komentarze. Były na prawdę okropne. Usuwałem je, jak tylko się pojawiały, ale to nic nie dawało bo kiedy tylko usunąłem jeden, na jego miejsce pojawiało się 5 kolejnych, jeszcze gorszych. Stwierdziłem, że i tak to konto jest mi nie potrzebne, bo rzadko na nie wchodzę, więc poprostu usunąłem, żeby mieć spokój.
- Przykro mi.- odpowiedziałam zasmutniała.
Niby powinnam być zdziwiona całą sytuacją, ale nie byłam. Pasowała ona do Alexa. Był jedną z tych osób, które lubiały w taki sposób terroryzować innych.
- Ta jasne.- odpowiedział pod nosem chłopak.
Pewnie myślał, że tego nie słyszałam, ale mam dość dobry słuch, zresztą nie powiedział tego na tyle cicho, żebym nie usłyszała.
- Na prawdę. Przykro mi, że tak się stało.
- To twój przyjaciel, pewnie sama się śmiałaś z tych zdjęć. - odpowiedział kopiąc nogą malutki kamyczek po chodniku.
CZYTASZ
Love Story
Romance16 letnia Stella jest popularną dziewczyną, uwielbiają ją wszyscy i mogłaby mieć każdego. Dziewczyna ma wiele znajomych i mnóstwo przyjaciół, natomiast 16 letni George jest bardzo nieśmiały. Uwielbia się uczyć i lubi swoje towarzystwo, dlatego ma m...