Minęło już trochę czasu. Przez ostatnie miesiące wszystko się układało i z Georgem i z Nadią i ze wszystkim innym. Nadia została matką chrzestną Hope z czego bardzo się cieszę, ojcem chrzestnym został Justin. Ten rok szkolny był całkiem spoko szczególnie, że dostałam świadectwo z paskiem. Czaicie, ja taki kurwa półmózg i świadectwo z paskiem. Nadii też w tym roku dobrze poszło, brała ona korepetycje z niektórych przedmiotów u Georga, a że był on świetnym tłumaczem to dziewczyna miała wszystko w jednym palcu, niestety brakło jej trochę do paska na świadectwie, ale przynajmniej nie będzie miała go na dupie, szukajmy pozytywów. Mamy początek lipca, z racji iż to był nasz przedostatni rok w liceum, a niektóre przedmioty nam odeszły, musieliśmy się w tym roku bardziej przyłożyć, dlatego imprezę na zakończenie roku organizujemy dopiero w ten weekend. Jak zawsze odbędzie się ona u Alexa, bo jego rodziców nie ma w domu. Już się nie mogę doczekać, aż po całych 10 miesiącach nauki i opiekowania się Hope, wreszcie będę mogła wyluzować. Nawet moja siostra dzisiaj idzie na imprezę dla nastolatków, ale w sumie kto na to patrzy. George też idzie, na początku był sceptycznie nastawiony, ale udało mi się go przekonać. Po tym jak Alex go przeprosił zaprzyjaźnili się.
- Jesttt! Już się nie mogę doczekać wieczoru - krzyknęła pełna entuzjazmu dziewczyna.
- A myślisz, że ja nie? Boże tak długo na to czekałam.
- Kiedy będą dziewczyny, musimy jechać po sukienki.
- 15 minut temu Blair napisała mi, że będą za 10.
- Ale..
- Wiem.- odpowiedziałam śmiejąc się.
Jakieś 20 minut później wreszcie dziewczyny dojechały. Wsiadłyśmy do mojej limuzyny i mój szofer zawiózł nas do galerii po sukienki. Oczywiście trochę pieniędzy poszło, ja za swoją sukienkę zapłaciłam około 5000 zł. Drogo, ale przynajmniej wyglądałam olśniewająco. Po skończonych zakupach standardowo pojechałyśmy do mnie się wyszykować. Zrobiłyśmy przepiękne fryzury oraz makijaże, a następnie ubrałyśmy się w sukienki. Była godzina 17:00, już miałyśmy wychodzić kiedy zatrzymała mnie moja mama.
- Stello, coś jest nie tak z Hope. Ma 39° gorączki,ostry kaszel i katar.
Byłam wystraszona, odrazu wzięłam małą na ręce, żeby zobaczyć co się dzieje. To był pierwszy raz kiedy mała zachorowała.
- Dziewczyny wybaczcie, ale muszę jechać z nią.
- Może pojechać z tobą?.- zaproponowała Nadia, a zaraz po niej Lena.
- Nie, pojadę z mamą idźcie się bawić, zasłużyłyście.- odpowiedziałam z uśmiechem, chociaż było mi przykro, że nie mogę iść, ale Hope była dla mnie ważniejsza.
Pod mój dom podjechał George, który jakiś czas temu zdał na prawo jazdy.
- Gotowe?.- zapytał uśmiechając się chłopak, kiedy wszedł do domu.
- Ja Geogre nie jadę, małej coś dolega i muszę iść z nią do lekarza.
- Coś poważnego?- zapytał, biorąc małą na ręce.
- Myślę, że to zwykłe przeziębienie.- odpowiedziała moja mama.
- To pojadę z wami.- oznajmił chłopak.
- Nie nie nie. Zasłużyłeś na relaks idź się zabawić.
- ALE Stell...- zaczął.
- Nie ma żadnych ale. Idziesz i się bawisz za mnie i za siebie.- odpowiedziałam uśmiechając się.
- No dobrze.- odpowiedział i pożegnał się z małą i ze mną całusem w czoło.
Reszta też się z nami pożegnała. Kiedy już wszyscy wyszli, poleciałam szybko na górę się przebrać z sukienki w jakieś normalne ubrania. Cóż przynajmniej będę miała sukienkę na inne wyjście. Założyłam to co miałam na wierzchu, ubrałam małą i razem z mamą pojechałyśmy do szpitala dziecięcego niedaleko naszego domu. Po jakichś 10 minutach byłyśmy już na miejscu. Doktor z racji, iż Hope nie miała skończonych 5 lat mogła wejść bez kolejki, dzięki czemu nie musiałyśmy długo czekać. Lekarz najpierw przeprowadził ze mną wywiad dotyczący objawów córki, a następnie zaczął ją badać. Po jakichś 8 minutach postawił diagnozę.... zapalenie płuc. Hope była bardzo odwodniona, a do tego ciężko oddychała, więc musiałyśmy zostać w szpitalu. Skierował nas do sali nr 5 gdzie miałyśmy spędzić najbliższy tydzień. Moja mama została z Hope, a ja pojechałam do domu po wszystkie niezbędne rzeczy dla mnie i dla małej. Kiedy wróciłam do szpitala próbowałam się dodzwonić do Georga i powiadomić go o tym co się wydarzyło, ale nie odbierał telefonu. Pewnie nie słyszał go, zapewne muzyka już napieprza na całego.
CZYTASZ
Love Story
Romance16 letnia Stella jest popularną dziewczyną, uwielbiają ją wszyscy i mogłaby mieć każdego. Dziewczyna ma wiele znajomych i mnóstwo przyjaciół, natomiast 16 letni George jest bardzo nieśmiały. Uwielbia się uczyć i lubi swoje towarzystwo, dlatego ma m...