#6 Impreza

18 4 0
                                    

Następne dni minęły całkiem spokojnie. Spokojnie bo w sumie nic nie robiłam oprócz uczenia się. Od środy do piątku mieliśmy pełno kartkówek. Masakra, pierwszy tydzień szkoły i już tyle nauki, prac domowych i zapłakanych oczu. Na szczęście to już za mną. Nadszedł długo wyczekiwany weekend. Dzisiaj Alex organizował u siebie w domu imprezę z okazji rozpoczęcia nowego roku. W sumie to u niego imprezy są co weekend, więc nie ważne z jakiej okazji. Impreza to impreza. Mniejsza, wiadomą koleją rzeczy było to, że każdy był zaproszony. Nie mogłam się doczekać wieczoru, wkońcu każdemu po tak ciężkim tygodniu należał się zajebisty wieczór. Pojechałam z Nadią i innymi dziewczynami na zakupy. Kupiłyśmy piękne sukienki, buty, torebki i biżuterię. Kupiłam piękną czerwoną sukienkę do tego czarne szpilki i czerwoną torebkę. Za całość zapłaciłam jakieś 5000 dolarów. Drogo, ale czego się nie zrobi, aby wyglądać oszałamiająco. Inne dziewczyny również kupiły piękne sukienki np. Nadia postawiła dzisiejszego wieczoru na czerń. Sukienka, buty, torebka jak i biżuteria były tego samego koloru. Wyglądała obłędnie. Blair miała niebieską sukienkę, Ava fioletową, Beatrice pozłacaną, a Elizabeth białą. Po skończonych zakupach pojechałyśmy do mnie się wyszykować i takie tam. Była już godzina 14:00 na zakupy pojechałyśmy około godziny 9:00, więc uhu długo nam to zajęło. Najpierw każda robiła sobie fryzurę. Pierwszy raz od rozpoczęcia roku miałam rozpuszczone włosy. Były one długie i falowane. Często mi leciały na twarz, więc poprostu je związywałam. Po skończonych fryzurach przeszłyśmy do robienia makijażu. Ja robiłam Nadii, ona mnie, Ava robiła Beatrice, Beatrice Avie, Elizabeth Blair, a Blair Elizabeth. Wszystkie byłyśmy ekspertkami w tej dziedzinie, więc każda z nas miała rewelacyjny, ale nie za mocny make up. Potem ubrałyśmy się w sukienki, które kupiłyśmy, założyłyśmy biżuterię w postaci złotych, okrągłych kolczyków i razem stanełyśmy przed lustrem.

- Laski.. Nie mam słów.- powiedziała Nadia przypatrując się nam wszystkim.

- Ja też nie. - odpowiedziała każda chórem.

- Dobra dobra, wyglądamy wykurwiście, ale musimy się zbierać bo jest już 17:30, a mamy być na 18:00.

Jak powiedziałam, tak zrobiłyśmy. Zabrałyśmy swoje torebki i wyszłyśmy ode mnie z domu. Ja dzisiaj nie piłam, więc mogłam prowadzić, niech się dziewczyny wyszaleją. Po około 20 minutach byłyśmy już u Alexa. Było juz sporo osób, a muzyka grała na całego. Impreza się jeszcze dobrze nie zaczęła, a już niektórzy leżeli zalani w trzy dupy pod krzakami, stołami i w innych różnych, dziwnych miejscach. Cóż nie tracąc zbędnego czasu poleciałyśmy na parkiet się bawić. Panie ubrane w stroję pielęgniarek roznosiły na tackach różne napoje i małe przekąski. Dziewczyny wzięły sobie po drinku, ja natomiast wzięłam szklankę soku, który również był na tacce. Wypiłyśmy i wróciłyśmy do tańca. Po jakiś 10 minutach podszedł do nas Alex.

- Hejka dziewczyny, jak się bawicie.- zapytał próbując przekrzyczeć dudniącą muzykę.

- Jest zajebiscieeeee.- krzyknęła Nadia.

- A tobie Stell?. - zapytał szepcząc mi do ucha.

- Z ciężkim bólem serca stwierdzam, że jest fantastycznie.- odpowiedziałam śmiejąc się.

- Czy mógłbym cię prosić do tańca za?.

Chwilę się zastanawiałam, ale wsumie czemu nie. Kiedy obiecał, że przeprosi Georga za swoje zachowanie złość na niego mi przeszła, ale nie chciałam dać tego po sobie poznać.

- No dobra.- odpowiedziałam po chwili.

Najpierw tańczyliśmy osobno podskakując najwyżej jak się tylko da bo leciała szybka muzyka. W pewnym momencie DJ puścił bardzo powolną piosenkę. Alex objął mnie w talii, ja zażuciłam swoje ręce na jego szyji i zaczęliśmy się bujać w rytm piosenki. Było miło, ale dziwnie. To nie pierwszy raz kiedy razem tańczyliśmy powolną piosenkę, ale tym razem czułam, że jest inaczej. On jest inny. Bardziej czuły i delikatny, a w jego oczach odbijał się blask reflektorów. Nic nie mówił tylko się uśmiechał, co było również dziwne bo zawsze coś mówił.

Love StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz