Rozdział 15

4.7K 165 53
                                    

.

Lucas

Zaczęła rozpinać moją koszulę nadal patrząc mi prosto w oczy.

Nie mogłem uwierzyć w to co się w tej chwili działo.

Ona zawsze była moim marzeniem.

Moją utopią.

Czymś wręcz nieosiągalnym.

Kochałem ją całym sobą od kiedy ją poznałem i tylko w snach mogłem sobie wyobrażać, że kiedyś stanie się to, co działo się w tej chwili, iż oboje w pełni świadomi będziemy tego chcieli.

Jak tylko rozpięła mi koszulę, ja zdjąłem jej stanik. Zacząłem całować i pieścić jej piersi. Boże była taka piękna, że wręcz idealna. Całowałem i przygryzałem jej sutki, później szyję aż dotarłem do ust.

Ona chyba była tak samo niecierpliwa co ja, więc pozwoliłem zdjąć z siebie koszulę.

Jednak dłużej nie mogłem już wytrzymać. Wpiłem się ponownie w jej słodkie usta, złapałem ją mocno za pośladki, wstałem i skierowałem się w stronę sypialni.

Nie chciałem tego robić na kanapie w salonie. No może chciałem, ale nie teraz. Dziś wolałem zacząć od sypialni.

Położyłem ją na łóżku i popatrzyłem na nią.

- Chryste, jaka ty jesteś piękna.

Nachyliłem się nad nią i odpiąłem jej spodnie. Całowałem jej pępek podczas gdy rękoma zacząłem zsuwać jej jeansy, zostawiając jedynie w czarnych majteczkach.

Wstałem z łóżka i szybko rozebrałem się cały czas podziwiając leżącą na moim łóżku Nat. Jak już byłem nagi, usiadłem przy niej i zacząłem całować jej nogi. Pocałunkami kreśliłem ścieżkę od stóp, przez łydki, uda... Musiałem posmakować jej całej. Nachyliłem się nad nią i zdjąłem jej majtki.

- Luc, proszę.

Już miałem zapytać o co prosi, ale szkoda mi było czasu na dyskusje. Tak bardzo jej pragnąłem, że nie chciałem już dłużej czekać.

Mimo, iż pragnąłem już w niej być, zacząłem smakować jej kobiecości. Niepotrafiłem się powstrzymać i przerwać tego co robiłem. Dopiero gdy usłyszałem jak krzyczy i poczułem jak zaciska się na moim języku osiągając orgazm, przestałem.

Pocałunkami przenosiłem się coraz wyżej aż sięgnąłem do jej ust. Natalie owinęła nogi wokół mnie dając mi do zrozumienia, że nie chce już dłużej czekać, więc wszedłem w nią jednym mocnym ruchem.

- Boże, Nat. Jesteś niesamowita.

Słysząc jej jęki, które niesamowicie mnie podniecały, całowałem ją po twarzy, szyi i piersiach, czyli wszędzie tam, gdzie byłem w stanie sięgnąć. Nie chciałem jej zerżnąć, nie teraz, innym razem owszem, może przy kolejnej rundzie. Teraz jednak chciałem się z nią kochać i czcić jej całe ciało.

- Luc, spójrz na mnie. - Gdy tylko to zrobiłem i spojrzałem jej prosto w oczy ona kontynuowała: - Lucas, chyba się w tobie zakochałam.

Nie potrzeba było mi niczego więcej. Pocałowałem ją i przyspieszyłem swoje ruchy. Ona doszła krzycząc moje imię, a ja dochodząc tuż po niej, wypowiedziałem jej.

Chwilowo zaspokojeni, leżeliśmy wtuleni w siebie, każdy pogrążony w swoich myślach. Smyrałem ją po plecach, ramionach i po udzie -które miała przerzucone przez moje biodra. Delektowałem się delikatnością jej skóry i bliskością jej ciała.

- Naprawdę się w tobie zakochałam Luc. Proszę, nie skrzywdź mnie.

- Zrobię wszystko, żebyś była szczęśliwa. Wszystko.

Pocałowałem ją na potwierdzenie moich słów.

Nie po to postąpiłem jak dupek, żeby teraz spieprzyć jedyną szansę do jakiej udało mi się doprowadzić. No, może bardziej wykorzystać zaistniałą okazję niż stworzyć ją samemu, ale to nieistotne. Ważne, że nie mogę tego zniszczyć.

Może jestem dupkiem, ale nie idiotką. Drugiej szansy nie będzie i bardzo dobrze o tym wiedziałem.

Natalie usnęła w moich ramionach, a ja nie przestałem jej myziać.

Miałem wiele partnerek, większość z nich była naprawdę doświadczona seksualnie, jednak z żadną z nich nigdy nie było mi nawet w małym procencie tak dobrze jak z Nat.

Kochałem tę kobietę nad wszystko inne. Życie bym za nią oddał. Zrobiłbym wszystko gdyby tylko o to poprosiła. Była dla mnie najważniejsza na świecie.

Cieszyłem się, że jutro już weekend. Będziemy mieli dwa dni tylko dla siebie i tego by się w końcu sobą nacieszyć. Wiedziałem, że ja nigdy nie przestanę jej pragnąć i nigdy nie poczuję się nią zaspokojony. Ale na jutro rano miałem inny plan -gdy wstaniemy, przeniesiemy wszystkie rzeczy Nat z jej pokoju do mojej-naszej sypialni. Już nigdy nie pozwolę jej spać w innym miejscu niż moje ramiona.

~ ~ ~ ~ ~ ~

Weekend był wspanialszy niż mógłbym przypuszczać.

Rano zrobiłem Natalie śniadanie do łóżka. Po posiłku poszliśmy wziąć prysznic. Powiedzmy, że nie tylko się kąpaliśmy. Później przenieśliśmy wszystkie jej rzeczy do uszykowanych od tygodni miejsc w mojej -teraz już naszej- garderobie.

A cóż mieliśmy robić później? Ochrzciliśmy chyba całe mieszkanie, kochając się i pieprząc we wszystkich możliwych miejscach.

Tym razem nie hamowałem się i pozwoliłem na całkowite szaleństwo. Bałem się, że Nat będzie po tym bardzo obolała i pewnie tak było, ale chyba jej to nie przeszkadzało. Powiedziałbym, że wręcz wywoływało to u niej jeszcze większą ochotę na kolejne rundy, których -trzeba przyznać- przez cały weekend było dość sporo.

Podobało mi się również to, że nie za każdym razem to ja wychodziłem z inicjatywą. Ku mojemu zaskoczeniu, większość sytuacji prowokowała ona, a to podniecało mnie jeszcze bardziej. Nie wyobrażałem sobie powrotu do pracy, gdzie miałbym trzymać ręce przy sobie.

Niestety zdawałem sobie sprawę, że będę miał ogromne problemy ze skupieniem się na sprawach zawodowych, mając świadomość tego, że za ścianą siedzi taka diablica. Obawiałem się też, że jak ją dorwę za którymś razem u mnie w gabinecie, to moje biurko również zostanie zbezczeszczone.

Dziękuję Ci Vegas [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz