1.

6.8K 85 5
                                    

- Pięć uwag. W ciągu jednego tygodnia.

Camila niezgrabnie pociera kark.

- Cóż, tak - przyznaje Lauren, która siedzi na swoim łóżku z lekkim złym spojrzeniem na wiadomość, że Camila będzie zajęta w ten weekend w inny sposób. Za karę, wykonując drobne zadania dla Jane.

- Ale żeby być uczciwym. - mówi Camila, starając się być zabawna. - Zwykle byłam zajęta robieniem czegoś znacznie ważniejszego niż trening.

Lauren wygląda na niezadowoloną.

- Więc teraz to moja wina, że ​​masz karę u Jane?

Camila zmusza do śmiechu.

- Lauren, to nie do końca moja wina.

- Jestem w stanie spędzić z tobą czas i zdążyć na wszystkie moje treningi.-  Lauren wstaje, opiera się o biurko i stuka palcami o oparcie krzesła. - Po tym, jak dostałaś uwagę w zeszłym tygodniu, nie spodziewałam się, że zwolnisz się, aby stać się tak uzależnioną.

- Lauren - Camila jęczy.

- Przepraszam - mówi odpowiednio skruszonym tonem. - Obiecuję, że to się więcej nie powtórzy.

Palce Lauren nadal stukają o oparcie jej krzesła. Patrzy w zamyśleniu na Camilę, a potem na swoje biurko. Lauren praktycznie słyszy, jak myśl nabiera kształtu w umyśle Camili. Camila z roztargnieniem szarpie trochę kłaczków na poduszce Lauren. Spodziewała się, oczywiście, że Lauren będzie rozczarowana, że ​​nie będą mogli spędzić razem następnych wolnych dni, ale nie sądziła, że ​​to będzie taka wielka sprawa. W końcu to nie był pierwszy raz, kiedy Camila dostała uwagę.

Jednak zwykle nie jest ich tak wiele w ciągu tygodnia, może zostać wydalona ze studiów, ale -

Wytrąciło ją z zamyślenia szarpnięcie krzesła biurkowego Camili ciągniętego na środek pokoju. Lauren siada, krzyżując nogi. W jej oczach pojawia się wyraz, który zaintrygował Camilę - i trochę zdenerwował.

- Ponieważ tak bardzo zależy ci na złym zachowaniu. - Mówi w końcu Lauren głosem tak chłodnym, że Camila prawie drży. -  Myślę, że muszę dać ci lekcję.

I wtedy -

Lauren klepie się po kolanach.

Implikacja nie jest subtelna.

Camila śmieje się nerwowo.

- Lauren, nie możesz mówić poważnie.

Ale wyraz jej twarzy mówi, że Lauren podchodzi do tego całkowicie poważnie.

Camila przełyka ciężko ślinę, jej usta nagle wysychają.

To nie jest tak, że ten konkretny temat nigdy wcześniej nie był poruszany - z pewnością nigdy o nim nie rozmawiali wprost, ale kilka tygodni temu Lauren klepnęła Camilę w tyłek wolną ręką.
Camila - na łokciach i kolanach, tak bliski dojścia - jęczy i wepchnęła się z powrotem w biodra Lauren.

A potem, kiedy Lauren zrobiła to ponownie, Camila miała dojść, dokładnie wtedy i tam, zaciskając się mocno wokół palców Lauren, jej twarz dociśnięte do materaca.

Camila mogła powiedzieć, że Lauren też to lubi; była tak absolutnie mokra i zdesperowana, by dojść, ocierając się o nogę Camili, aż Camila zlitowała się nad nią i obróciła je obie, przeciągając językiem między uda Lauren. Lauren doszła tak mocno i szybko, że obiw zostały oszołomione.

Ale klapsy podczas seksu to jedno: spontaniczny rodzaj transakcji. To, co sugeruje Lauren, to zupełnie inna rzecz - i ta myśl sprawia, że ​​twarz Camili płonie ze wstydu.

- Camila - mówi Lauren, teraz łagodniej. - Nigdy nie zmusiłabym cię do zrobienia czegoś, czego nie chciałabyś zrobić. Ale… Myślę, że chcesz, prawda?

I cóż - Camila nie może zaprzeczyć, że nie, jest przynajmniej trochę zaciekawiona.

- Czerwony?

Camila kiwa głową. To ich bezpieczne słowo. Żaden z nich nigdy wcześniej nie musiało go używać, a Camila jest całkowicie pewna, że Lauren dokładnie wie, gdzie jest granica, jeśli chodzi o seks - ale i tak jest to pocieszające. Camila nie jest do tego przyzwyczajona... Eksperymentalna w łóżku. Wszystkie inne dziewczyny, z którymi spała wcześniej, były cywilami, a te spotkania były zawsze wyjątkowo oswojone i waniliowe. W każdym razie dla niej; wiedziała, że uciekają z faktu, że jest czarownicą.

Co było w porządku i dobre. Z pewnością nie narzekała. Ale bycie z Lauren jest o wiele bardziej ekscytujące. Nawet kiedy kochają się przyjemnie, delikatnie i powoli.

Wydaje się, że jest to całkowite przeciwieństwo tego, co będzie dzisiaj .

Camila odchrząkuje - Co chcesz, abym zrobiła?

Lauren uśmiecha się, wyglądając na bardzo zadowoloną z siebie.
- Zdejmij spodnie to na dobry początek. Możesz zostawić bieliznę. - wstrzymuje się. - Na razie.

Błoga Rozkosz - CarmenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz