Faktycznie on zabrał mój pierwszy pocałunek. A było to wtedy...
Siedzieliśmy w ty samym domku na drzewie i rozmawialiśmy o sprawach dorosłych. MIeliśmy wtedy po 4 lata.
- Deku widziałeś co robią dorośli? - zapytał.
- Taak, zachowują się jak ślimaki, fuuj! - powiedziałem z obrzydzeniem.
- No ja nie rozumiem co w tym satysfakcjonującego - odrzekł - Może sami się przekonamy, nerdzie - popatrzył w moje oczy.
- No ok, jeśli lubisz ślimaki to dobrze - rzekłem uśmiechając się do niego.
- Nie lubię ślimaków - powiedział z zniesmaczeniem podobnym do mojego - Po prostu chcę się przekonać, czy to jest takie obrzydliwe - dodał.
Następnie delikatnie przysunął się do mnie, złapał mnie za brodę i zaczął delikatnie muskać moje usta.
- I co myślisz? - zapytałem zawstydzony.
- Nic wielkiego naprawdę. - powiedział niby obojętny ale widziałem na jego twarzy rumieńce - Podobno jak dwie osoby pocałują się w dzieciństwie to wtedy są skazani na bycie razem do końca swoich dni... - dodał zszokowany.
- Kacchan to działa tylko przy ołtarzu. - odrzekłem - I to się nazywa małżeństwo... - wymamrotałem.
- Czyli jak byś został moją żoną tu musiałbym zawsze być przy tobie Deku? - zapytał.
- Kacchan ja nie mogę być żoną... - powiedziałem lekko smutnym tonem - Mogę być mężem.
- Nie, ty masz być żoną i koniec! - wykrzyczał do mnie.
- No, ok będę żoną. - zdecydowałem - Ale ty będziesz mężem.
- No tak a co myślałeś? - orzekł pewny siebie blondyn.
- Nie ważne... - powiedziałem - Nie dasz rady być MOIM mężem - nagle zyskałem więcej pewności siebie .
- A właśnie, że dam! - krzyknął na mnie i pocałował mnie w czoło - Na razie, Deku, yyy... to znaczy żono muszę coś załatwić.
Wtedy wyszedł z domku a po 15 minutach wrócił z chrupkami w kształcie pierścieni. Na początku nie wiedziałem po co je wziął. Otworzył opakowanie chipsów. Chciałem wziąć sobie kilka z paczki ale odsuwał moją dłoń.
- Ok Deku daj łapę. - grzecznie wykonałem polecenie blondyna. Wtem on włożył rękę do opakowania, wyciągnął z niego chrupka i wsunął go na mój palec - Ciesz się z tego co masz, kiedyś MOŻE dostaniesz lepszy - rzekł i posłał uśmiech w moją stronę.
- Aww, jest cudny... - popatrzył i postanowiłem go nie jeść, chociaż tak bardzo kusił.
Skończyło się na tym że krwistooki codziennie zmieniał mój pierścionek, ponieważ podczas przerwy w zabawie zawsze był głodny i nie mógł powstrzymać się widząc mój pierścionek.
CZYTASZ
♥Bez zobowiązania♥ Bakudeku
FanficOstrzegam książka jest ostro pojebana. Czytasz na własną odpowiedzialność... Czy stosunek bez zobowiązań może zamienić się w coś więcej? Niebawem Izuku się o tym przekona. Książka nie skończona...