💜Idź z nim do lekarza🩺

86 1 0
                                    

~7 miesięcy później~

Życie Jungkooka i jego przyjaciół z Taehyungiem nie było usłane różami, ale oni osobiście uważali że nie mogą zbytnio narzekać. Tae rozwijał się prawidłowo i nie często były z nim jakiekolwiek problemy. Chłopiec chodził już ładnie, coraz rzadziej przy pomocy chodzika i bardzo często próbował naśladować swoich opiekunów co bardzo ich rozbawiało i rozczulało.

Jungkook od rana głowił się nad zorganizowaniem dla Tae imprezy urodzinowej, bo maluch kończył już na tydzień pierwszy rok życia. Postanowił że razem z resztą pójdą do małej i przytulnej kawiarenki, blisko ich domu i tam wynajmą jeden, duży stolik dla ich siódemki i będą świętować. Jedyne co jeszcze musiał zrobić to ustalić z pracownikami kawiarni dekoracje stolika i zamówić tort. Rozmyślenia przerwał mu krzyk Jina wołającego go do pokoju jego i Tae.

-Co się stało?- Zapytał, zastanawiając się co znowu zrobił, bo wnioskując po zdenerwowanej twarzy przyjaciela musiało to być coś złego.

-Jungkook, podejdź tu.- Jungkook wykonał polecenie starszego.- Słyszysz?- Jeon spojrzał na Tae i zaczął się przysłuchiwać, od razu wyłapując nienaturalnie spłycony oddech chłopca, szybkie nierówne bicie serca i dostrzegał lekki pot na twarzy dziecka.- To znowu się dzieje i zaczyna coraz częściej Jungkook, musisz pójść z nim do lekarza.

-Podejrzewasz coś hyung?- Spytał brunet, wystraszony stanem chłopca.

-Nie jestem lekarzem, ale jego objawy wyglądają na jakąś wadę serca, albo układu oddechowego. Dobra Jungkook ja muszę teraz wyjść do sklepu uzupełnić nasze zapasy jedzenia, więc teraz twoja kolej na opiekę nad TaeTae.- Powiedział Jin następnie wychodząc z pokoju.

-Dokup pieluchy!- Krzyknął Jungkook, obserwując jak oddech chłopaka się normuje, a serce zaczyna bić w odpowiednim rytmie. Wytarł Tae z potu mokrą chusteczką i wziął go na ręce, wtulając go w siebie.

-Co jest mały... ile bym dał za to żebyś umiał powiedzieć co ci jest, albo chociaż zapewnić mnie że nic cię nie boli, a te objawy są niegroźne... Martwię się.- Mówił do przysypiającego chłopca, głaszcząc go uspokajająco po głowie.

~Następnego dnia~

...

-Dzień dobry, z tej strony Jeon Jungkook i chciałbym umówić się do lekarza na wizytę.

-Dzień dobry, dobrze pan będzie pacjentem?

-Nie, będzie nim mój...- Przerwał, niezbyt wiedząc co ma powiedzieć... podopieczny, w sumie mógł tak go nazwać, w końcu od pary miesięcy był jego prawnym opiekunem, pamiętając jak trudną drogą była adopcja małego porzuconego chłopca przez szóstkę koreańskich mężczyzn, bo nie tylko Jungkook został wpisany jako opiekun a cała ich szóstka. Myślał jeszcze chwilę po czym zdecydował co powiedzieć.-...syn.

-Dobrze, ile syn ma lat i dlaczego potrzebuje wizyty?

-Prawie rok i ostatnio zauważyłem u niego spłycony oddech i przyśpieszoną prace serca, zdarza się to coraz częściej i bardzo się o niego martwię.

-Dobrze, umówię pana do kardiologa na... nawet dziś, ktoś odwołał wizytę i doktor będzie mógł państwo przyjąć o szesnastej, czy pasuje panu ten termin?

-Oczywiście , dziękuje, do widzenia.

-Do widzenia.

...

-Huuu... widzisz TaeTae, twój ulubiony tata załatwił ci dzisiaj wizytę u lekarza.- Powiedział do siedzącego na macie interaktywnej chłopca, który uśmiechnął się do niego i wrócił do badania struktury ucha pluszowego królika swoją buzią. Jungkook wpatrywał się w chłopca czekając na odpowiedź, której niestety nie uzyskał. Taehyung nie był rozmownym dzieckiem, w sumie nie mówił wcale, a starszy nie wiedział jak go do tego zachęcić. 

YOU ARE ALWAYS BEAUTIFUL FOR ME~ Taekook/VkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz