Rozdział 15
Elle
Po dziesięciu godzinach pracy w szpitalu, marzę tylko o kąpieli i łóżku. Nie mam sił na nic więcej. Wchodzę do domu i pędzę do swojego pokoju. Biorę szybki prysznic i padam na twarz. Nawet nie wiem kiedy zasypiam.
Ryder
Ryder "Słonko przyjeżdżasz do siedziby?"
Ryder "Hej, wszystko w porządku?"
Ryder " Nadal jesteś w pracy?"
Elle od dwóch godzin nie odpisuje. Próbowałem dzwonić ale nie odbiera. Siedzę obok Knoxa i wcinamy pizze. Zaczynam się denerwować. Może coś się stało? Do głowy przychodzi mi myśl, że może wystraszyła się mnie. Wczoraj przed snem pisaliśmy o seksie, a teraz cisza. Jeśli chce się wycofać, to jej na to nie pozwolę. Po moim trupie. Już mam wstać i jechać do mojej dziewczyny , gdy wchodzi do siedziby Trey.
- Cześć chłopaki- wita się z nami.
- Hej Trey. Wiesz co dzieje się z Elle? Próbowałem się do niej dodzwonić ale nie odbiera...-pytam bo już odchodzę od zmysłów.
- Miała dziesięciogodzinny dyżur, jak wróciła od razu zasnęła-oznajmia i idzie do swojego gabinetu.
- Aaa to ok- czuję ulgę. Po prostu śpi. Nic się jej nie stało i nie unika mnie. Ciężko wzdycham i dostrzegam jak Knox przygląda mi się z zaciekawieniem.
-Co ?- pytam.
- Nic.
- To co tak patrzysz?
-Elle to najlepsza dziewczyna jaką znam, jest zajebista. Słonko idealnie do niej pasuje.
To chyba najdłuższe zdanie jakie wypowiedział o kimś w moim towarzystwie. O co mu chodzi? Elle mu się podoba? Niech nawet nie próbuje się do niej zbliżać. Może i jest moim bratem klubowym ale nie pozwolę mu dotknąć mojej Elle. Patrzę na niego groźnie i omal nie warczę gdy pytam...
-Elle ci się podoba?
- Pewnie.
- Nawet nie próbuj Knox, mówię poważnie.
- Bo co?
- Bo obiję ci mordę.
- Ale dlaczego?- pyta lekko a we mnie aż się gotuje. Zaraz moja pięść pójdzie w ruch. Chwilę mnie obserwuje a potem na jego twarzy pojawia się krzywy uśmieszek.
- Bo Elle jest moja i zapamiętaj to sobie na zawsze- oznajmiam stanowczo.
- Tak myślałem.
- W co ty grasz?
- W nic, podpuszczam cię Ryder. Ty też musisz coś sobie zapamiętać.
- Co takiego?
-Elle to nie klubowa cizia, nie możesz się nią bawić.
- Nie bawię się nią i nie traktuję jak cizię- jestem cały wzburzony.
- To dobrze, nie skrzywdź ją. To nasze słonko.
- Nie skrzywdzę.
Moja złość przechodzi. Knox po prostu martwi się o Elle. Wie jaką mam reputację, ale to już przeszłość. Dla Elle zrobię wszystko.
CZYTASZ
Moje słonko -Elle-
Romance- Puszczaj jaskiniowcu! - Nigdy! Kładę ją na podłodze i unieruchamiam ją swoim ciałem. Wierci się i kręci, ale jest za mała by mnie zwalić. Po chwili uspokaja się ,patrzy na mnie czule i delikatnie się uśmiecha. Jest taka śliczna... - Poddaję się k...