Rozdział 43
Ryder
Kiedy wchodzę do klubu , szybko rozglądam się po całym pomieszczeniu. Dostrzegam Jane przy stoliku i pokazuję ją Dannnemu. Podchodzimy do niej i kiedy nas spostrzega , krztusi się kolorowym drinkiem...
-Danny? Ryder?
- Cześć maleńka, jak tam impreza?- pyta szyderczo mój kumpel, jest wściekły, takiego go nie widziałem chyba nigdy...
- Eee hej skarbie- Jane uśmiecha się potulnie, to również coś nowego.
- Do domu już!
- Ale misiu my nic złego nie robimy...
- Okłamałaś mnie, pijesz i tańczysz wśród tych wszystkich napalonych kutasów! I co to za sukienka? Krótszej nie było?
- Ej, to zajebista sukienka i wcale nie jest taka krótka!
- Wstań i się pokaż- rozkazuje Danny. Z naburmuszoną miną Jane wstaje i naciąga niżej sukienkę. Ok, jest krótka i nie ukryje tego. Nagle Danny klepie mocno Jane w pośladek. Ta piszczy i podskakuje...
- Ała, co ty wyczyniasz, nie rób mi tu wstydu!
- Już ja ci zrobię wstyd- chwyta ją na ręce jak pannę młodą i zmierza do wyjścia.
Patrzę na parkiet i krew mnie zalewa. Jakiś facet obserwuje Elle i zmierza do niej. Chłystek kładzie na niej swoje parszywe łapska i kiedy chce się od niego uwolnić, nie pozwala jej na to. Dosyć tego. Nikt nie dotyka mojej kobiety. Podbiegam do niego i szarpię do tyłu. Koleś upada na parkiet i sekundę później już na nim siedzę okrakiem. Zaczynam go uderzać pięściami po twarzy i klatce. Jest większy ode mnie, ale to cipka. Nie ma ze mną szans. Nie, kiedy jestem w takim stanie. Po chwili widzę , że ma już dosyć i wstaję. Wskazuję na niego palcem i krzyczę...
- Nigdy nie dotykaj mojej kobiety!!!- odwrcam się do Elle i widzę jej strach w oczach. Po chwili jednak na jej twarzy pojawia się irytacja...
-Ryder, nie możesz...- podchodzę do niej szybko. Podnoszę ją i zarzucam sobie na bark jak jakiś pieprzony jaskiniowiec. Wszyscy na nas patrzą i bardzo dobrze. Niech każdy wie do kogo należy Elle Hanningan. Ruszam w stronę wyjścia , a moje słonko zaczyna wierzgać nogami i uderzać w moje plecy swoimi małymi piąstkami.
- Puść mnie ty neandertalczyku!
- Nigdy! - krzyczę i mocno klepię ją w pupę. Piszczy i dalej mnie uderza. Daję jej jeszcze jednego klapsa i przestaje...
- To boli- skomle i doskonale wiem, że wcale nie robię jej krzywdy. Ona uwielbia klapsy. Zaczynam masować dłonią miejsce gdzie uderzyłem i chyba usłyszałem jęk. Potem lekko ściskam i kiedy już jesteśmy na parkingu, wsuwam dłoń pod sukienkę i przejeżdżam powoli palcem po jej centrum. Trochę się napina i wiem , że to przez podniecenie. Mogę nawet wyczuć przez ten szybki kontakt, że ma już mokre majteczki. Stawiam ją przy samochodzie, gdzie Jane już siedzi z tyłu, a Danny przed nią na miejscu pasażera. Wyglądają na pokłóconych. Otwieram drzwi i każę Elle siadać obok swojej równie niegrzecznej koleżanki. Robi to obrażoną miną, a sam wskakuję na miejsce kierowcy. Odpalam silnik i wyjeżdżamy na drogę do domu. W lusterku widzę jak diablice zerkają na siebie i mają miny winowajców. Może też lekko zawiedzone, bo zostały przyłapane. Choć jestem wściekły, nie mogę się nie uśmiechnąć na myśl jaka cwaniara z tej mojej Elle. Będę z nią miał ciekawe życie. Już nie mogę się doczekać , by codziennie dotrzymywać jej kroku. Jak mogłem kiedyś powiedzieć do jakieś pindy , że to nudna szara myszka? Elle jest niesamowita. I tylko moja.
Kiedy jesteśmy pod domem Jane, ona i Danny wysiadają. Widzę jak dziewczyna próbuje go zmusić by wracał do samochodu i pojechał do siebie, ale nic z tego. On jej teraz nie zostawi. Szybko odpalam silnik i odjeżdżam. Moja mama pojechała z Claire w odwiedziny do jej siostry i wróci dopiero jutro. Pierwotnie planowałem wykorzystać tą sytuację i zaprosić do siebie na kolację Elle. Ale wtedy zadzwonił Knox...no właśnie Knox...
![](https://img.wattpad.com/cover/242013811-288-k583197.jpg)
CZYTASZ
Moje słonko -Elle-
Romance- Puszczaj jaskiniowcu! - Nigdy! Kładę ją na podłodze i unieruchamiam ją swoim ciałem. Wierci się i kręci, ale jest za mała by mnie zwalić. Po chwili uspokaja się ,patrzy na mnie czule i delikatnie się uśmiecha. Jest taka śliczna... - Poddaję się k...