Jestem wojskową

427 15 3
                                    

 Nazywam się Emily Moon, mam 24 lata i od sześciu lat służę w wojsku. Pochodzę z Nowego Jorku z dzielnicy East Village. Jestem kapitanem Wojska Lądowego USA i dowódcą 11 osobowej grupy uderzeniowej "Wataha". Pierwsi wchodzimy i ostatni wychodzimy.

Mam 170 cm wzrostu i kruczoczarne włosy do ramion. Jestem szczupła i dość dobrze zbudowana. Oprócz munduru noszę leginsy, zwykłe sportowe koszulki i za duże bluzy. Jeśli chodzi o buty to rzadko kiedy zakładam jakieś wyższe. Preferuje obuwie sportowe. Na świat patrzę moimi ciemnymi oczami. Mogłabym rzec, że są one wręcz czarne. Nim dołączyłam do wojska byłam nieśmiała, nieufna i skryta. Teraz mam dwa oblicza. W jednej chwili jestem opanowana, otwarta, wrażliwa, pełna pokory i spokojna, lecz gdy nastaję taka potrzeba staję się, bez wahania staję się drugą wersją siebie, żołnierzem gotowym zginąć za innych. Wtedy nie ma znaczenia to, że być może ktoś czeka na mnie. Jestem wówczas nieustępliwa, stanowcza i gotowa na najgorsze. Koledzy mówią mi, że na akcjach moje oczy są przerażająco puste. Pozbawione wszystkich emocji, tak jakbym była robotem. Prawą rękę mam pełną tatuaży, które razem tworzą rękaw. Są tam motywy życia i śmierci, wojny i rodziny.

Jeśli jesteśmy w temacie rodziny to warto wspomnieć o mojej. Moi rodzice, Anna i Tom Moon to wspaniali ludzi. Mama jest nauczycielką historii w East Village High School. Ma długie, blond włosy i głębokie, niebieskie oczy. Jest pozytywną osobą, która ma pasję do historii i szacunek wśród uczniów. Mój tata jest psychologiem, który pomógł już wielu osobom. Ma krótkie, czarne włosy i łagodne, zielone oczy. Mojego taty nie da się nie lubić.

Mam też młodszego o sześć lat brata. Matthew Moon aktualnie ma 18 lat i od mojego wstąpienia do wojska nie rozmawiałam z nim ani razu. Matt jest moim przeciwieństwem pod względem wyglądu. Ma krótkie, blond włosy i niebiesko-zielone oczy. Matt od zawsze był chłopakiem, którego lubili wszyscy. Towarzyski, uśmiechnięty i otwarty na innych. Mimo, że gdy widziałam go ostatni raz miał zaledwie 12 lat to zazdrościłam mu tej łatwości w nawiązywaniu kontaktów.

Jednak poza moją rodziną biologiczną mam też drugą. Mówię o chłopakach z "Watahy". Każdy z nich jest dla mnie naprawdę ważny i ufam im bezgranicznie. Znamy się od piaskownicy i mimo, że nasz kontakt w dużej mierze urwał się zaraz po skończeniu szkoły to po trzech latach dalej rozumieliśmy się bez słów. Wszyscy mamy zrobiony ten sam tatuaż na szyi po prawej stronie. Jest to wilcza łapa, symbol naszej więzi i przynależności. "Jesteśmy watahą, jesteśmy rodziną", to takie nasze motto. Przedstawię teraz krótko moich towarzyszy broni i ich główne specjalizację, ponieważ wszyscy jesteśmy szkoleni do każdej z ról: Adam - mój zastępca i snajper, Nick i Kris - medycy, Jay i Kevin - saperzy, Ethan i Connor - hakerzy, Roy - nasz poliglota dogadujący się w każdym języku, Tony jest odpowiedzialny za stan sprzętu, Daniel - psycholog. My jako drużyna zawsze wchodzimy pierwsi i wychodzimy ostatni. Wierzymy w siebie, gdy inni w nas wątpią. Jesteśmy przygotowani na wszystko dlatego często jesteśmy wysyłani tam gdzie normalne grupy zawodzą. Każdy z nas potrafi rozbroić prostą bombę, strzelać ze snajperki na niewielką odległość, sprawdzić lokalizację lub łącza czy zaszyć niegroźną ranę. Jednak nawet przy takich rzeczach liczymy się ze zdaniem specjalisty.

Moje życie nigdy nie było usłane różami, ale cieszę się z tego jakie ono jest. Jestem dumna z tego, że jestem wojskową. Oto moja historia...

WojskowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz