Rozdział 15. Dwór i rozmowa z Profesorem Nachtem

1K 56 18
                                    

Witajcie kochani,

Przepraszam za tak długą nieobecność. O to przed wami kolejny rozdział. Nie jes on może szczytem moich możliwości, ale mam nadzieję, że wam się on spodoba.

Nie przedłużając, zapraszam na rozdział.

Wasza SuzaneBlack

PS. Za wszelkie błędy przepraszam.

SuzaneBlack

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

*z perspektywy Harry'ego*

Wróciliśmy  w poniedziałek, tuż przed śniadaniem, co ogromnie zdenerwowało dyrektora Dumbledore'a. Wszyscy w wielkiej sali  byli zdziwieni naszym wyglądem, jak i naszym humorem. Śmialiśmy się ze wszystkiego. 

Każde  z nas wyglądało na połączenie rodu Potter, Black, Malfoy, Lestrange i Nevaro. Wyglądaliśmy po prostu pięknie i arystokratycznie.  Niektórych takie połączenie zasmucało i denerwowało,  ale nie nas. My się cieszyliśmy. Lucy usiadła przy stole krukonów, ale nie za bardzo  tam chciała siedzieć. My natomiast  usiedliśmy na środku  stołu slytherina.  Zdziwiło nas to, ale nic nie mówiliśmy. Rozejrzałem się po sali. Każdy  uczeń oraz nauczyciel, patrzył na nas stół, zacząłem się zastanawiać czy aby powrót  po weekendzie do szkoły i ten cały miesiąc, który minął, to był dobry pomysł. Kiedy przed nami usiadł Flint, byłem w takim szoku, iż patrzyłem na niego ze zdziwieniem. Ten uśmiechnął się do mnie i mojego rodzeństwa, po czym odezwał się. 

- Witaj, Harry z powrotem. Mam nadzieję iż weekend miałeś szczęśliwy. 

- Witaj Marcus, weekend był fajny i pouczający. ~ odpowiedziałem

- Przedstawisz mnie? ~ z uśmiechem spytał Flint, patrząc  na moje rodzeństwo. 

- Przepraszam. Maju, Andrew, Hermiono to Marcus Flint. ~ powiedziałem do rodzeństwa i kuzynki, po czym spojrzałem na Flinta ~ Marcusie, poznaj moje rodzeństwo i moją kuzynkę.  

- Witajcie Maju, Hermiono i Andrew. Mam nadzieję, że weekend także i wam minął szczęśliwie. 

- Cześć Marcus ~ odpowiedziały dziewczyny razem. 

- Cześć. Możesz nam powiedzieć o co chodzi z tym ustawieniem? ~ spytał Andrew. 

- Aaaa, o to ci chodzi. ~ uśmiechnął się wyrozumiale ~  Harry jest najsilniejszym czarodziejem w Slytherinie, więc  postanowiliśmy, że  zostanie tak jakby naszym królem. Tylko musi utworzyć dwór. 

- Dwór? Jaki dwór? ~  spytaliśmy wszyscy razem.

- W dziejach naszego domu jest taka legenda, która mówi, iż potomek założyciela stworzy dwór z najbliższych sobie ludzi z domu. Ale co pewien okres czasu. Do dworu mogą też należeć ludzie z innych domów czy nawet szkół.  

Patrzyłem z namysłem na kolegę, siedzącego przede mną. A następnie  wraz z rodzeństwem zacząłem się śmiać. 

Cały slytherin się na nas patrzył, a my nie mogliśmy  przestać  się  śmiać. Zaczynałem rozumieć  ludzi, którzy  pragną władzy. Ja jej nie chciałem, a sami mi ją  dawali.  Wstałem od stołu i udałem się do sali eliksirów. Wiedziałem,  iż nasi przyjaciele zabiorą nasze książki. Usiadłem na ziemi, plecy oparłem o ścianę, po czym zamknąłem oczy by uspokoić  swe myśli.  Kiedy zabrzmiał dzwonek wszedłem do klasy wraz z innymi. Przez tę chwilę, przemyślałem to co powiedział Martin. Byłem zadowolony z tego pomysłu. Dwór stwarzał pozory władzy w szkole. Byłem zniesmaczony tym jak się nas, ślizgonów odtrąca. Byliśmy  ludźmi  tak jak w innych domach szkoły, ale nas się tylko obraża. 

Nowy Czarny PanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz