Rey wpatrywała się pusto na dłonie zakute w kajdanki. Z tego co zdążyła zauważyć, blokowały ją przed użyciem wszelkich mocy. Czuła się bezsilna, ale wciąż myślała jak może wyjść cało z tej sytuacji.- To co teraz zamierzasz? Zabić mnie? - Hux spojrzał sie na dziewczynę z odrazą wymalowaną na twarzy.
- O ile bardzo chętnie bym to zrobił, to jednak mam do wytargowania swoje życie. Mój wizerunek krąży po całej galaktyce, więc i tak nie miałbym się gdzie skryć.
- Myślisz, że pójdą z tobą na układ i puszczą cię wolno? Jesteś aż tak naiwny?
- Nie wiem czy zauważyłaś, ale staram się po prostu przeżyć. - Po chwili zastanowienia, dodał. - No i chcę wkurzyć Rena. Takie małe hobby.
- Nie chcę cię rozczarować, ale twoj plan się nie powiedzie.
- Jeśli nie będą chcieli przyjąć mojej oferty, to po prostu cię zabiję. - Odpowiedział z taką lekkością jakby było to dla niego coś normalnego. Rey aż się wzdrygnęła, jednak w jej głowie zaświtało pewne wspomnienie związane z upierdliwym rudzielcem.
- Słyszałam opowieści, ze nie miałeś dobrych stosunków ze swoim ojcem. Czy to on był powodem tego jaki jesteś teraz?
- Nie zamierzam z tobą rozmawiać na ten temat. - Rudowłosy odparł sucho.
Oj, chyba trafiłam w czuły punkt, przeszło Rey przez myśl.
Nawet w bazie rebeliantów ludzie plotkowali. Bo bądźmy szczerzy, kto nie lubi słuchać plotek. Ludzie już tak w końcu mają. Rey również to intrygowało, a w szczególności historia rudego Generała. Dzięki Rose, dowiedziała się że gdy Hux był jeszcze chłopcem ojciec się nad nim znęcał, psychicznie jak i fizycznie. Wiadomo, wyrządził wiele złego, ale mimo to Rey mu współczuła. Często zastanawiała się czy gdyby miał on normalne dzieciństwo to byłby teraz po tej jasnej stronie.
- I tak jestem już skończony. Obojętnie co bym nie zrobił.
- Jeśli postąpiłbyś słusznie, to zrobiłabym co w mojej mocy, żeby ci pomóc.
- Co masz na myśli mówiąc postąpił słusznie? - Zapytał kpiącym głosem.
- Wypuścił mnie i przyznał się do zarzuconych czynów podczas dowodzenia Najwyższym Porządkiem. Co za tym idzie, musiałbyś też odbyć wymierzoną ci karę.
- Dożywocie czy smierć? Bo nie jestem pewny, o które ci chodzi. - Odpowiedział sarkastycznie, a dziewczyna nie mogła nie zauważyć jak podobny był teraz do Bena, zanim jeszcze przeszedł na jasną stronę. Tym bardzie była zmotywowana, by obudzić resztki dobra w jego sercu.
- Żadne. Będę walczyć o ciebie, Hux. Musisz tylko podjąć właściwą decyzje. Wybór należy do ciebie. - Rey odpowiedziała spokojnym głosem. Mężczyzna nie mógł jednak zrozumieć czemu ktokolwiek chciałby stanąć w jego obronie.
- Dlaczego miałabyś to niby zrobić?
- Bo wierzę, że każdy zasługuje na drugą szansę.
✨✨✨
Ben chciał jak najszybciej udać się do lasu, by odnaleźć dziewczyne. Każda minuta zwłoki mogła nieść ze sobą okropne konsekwencje.
CZYTASZ
Reylo ~ potęga miłości
FanficAkcja toczy się pod koniec ostatniej części Star Wars (Skylwaler Odrodzenie)