Już jutro miałam zaczynać sesje. Powiedzieć, że się stresowałam to za mało, ja byłam przerażona. Obdzwoniłam normalnie całą najbliższą rodzine, wszyscy mówili mi, żebym podeszła do tego na spokojnie i że napewno zdam.
Aktualnie jechałam autem na uczelnie, bo na autobus się spóźniłam, ale to dla mnie w zasadzie na plus, bo dzisiaj po prostu nie miałam siły ściskać się z ludźmi w komunikacji miejskiej.
Kilka minut przed ósmą byłam już pod budynkiem i na szczęście szybko znalazłam miejsce parkingowe. Zabrałam z auta torbę i ruszyłam w stronę Ingi i Oliwiera, których akurat zauważyłam na horyzoncie.
- Cześć. - Powiedziałam i przytuliłam najpierw Ingę, a później Oliwiera
- Hej. - Odpowiedziała mi dziewczyna i się uśmiechnęła
- Dobra nie ma co stać na tym zimnie, chodźcie idziemy już. - Zarządził po chwili chłopak i pokierował się w stronę wejścia do budynku
- Stresujesz się jutrzejszą sesją? - Zapytałam Ingi
- Co? Jaka sesja? Co ty pierdolisz ona jest za miesiąc. - Prychnęła dziewczyna. - Ja myślałam, że ty sobie żartujesz, że się uczysz do sesji, która będzie za miesiąc.
- Jak za miesiąc? Ona jutro się przecież zaczyna. - Powiedziałam poważnie
- Oliwier posłuchaj sobie co nasza Kornelka sobie wymyśliła! - Krzyknęła do chłopaka, którego ktoś zaczepił i szedł kilka metrów przed nami. Chłopak się obrócił w naszą stronę, powiedział coś do osoby, z którą rozmawiał i do nas podszedł
- No co sobie tym razem ubzdurała nasza Kornelusia? - Zapytał i mnie szturchnął
- Mówi, że sesja się jutro zaczyna. - Powiedziała Inga i spojrzała na Oliwiera. Po chwili oboje wybuchli śmiechem.
- No przestańcie, to nie jest śmieszne. - Powiedziałam
- Jak mogłaś miesiące pomylić? - Zapytał chłopak uspokajając oddech
- O jezu każdy ma prawo do pomyłki.
- Oliwer ja myślałam, że ona sobie żartuje jak z tydzień temu mówiła, że się do sesji uczy. - Wtrąciła się dziewczyna
- Dobra ludzie, koniec tematu, każdy ma prawo do pomyłki. Chodźcie już. - Odparłam i pociągnęłam ich za sobą, bo staliśmy w miejscu
<><><>
Kilka minut po trzynastej wyszłam z uczelni i razem z Ingą pokierowałyśmy się na obiad do pobliskiej burgerowni, do której raz na jakiś czas chodziłyśmy.
- Japierdole żeby daty pomylić. - Inga pokręciła głową, a ja prychnęłam
- Już do końca życia będziesz mi to wypominać? - Zapytałam
- Dokładnie tak. - Odpowiedziała
- Zmieńmy temat, bo to już się robi nudne. - Powiedziałam. - Wiesz już co zamawiasz? - Zapytałam
- Jeszcze nie jestem pewna, ale chyba ostrego biorę, a ty?
- Klasyka. - Odpowiedziałam krótko
Do lokalu doszłyśmy w ciszy. O tej godzinie na szczęście nie było jeszcze dużego ruchu, więc spokojnie zajęłyśmy stolik przy wejściu. W ciszy jeszcze zamówiłyśmy jedzenie.
- Dobra, wiesz co?
- No co. - Odpowiedziałam
- W zasadzie to nic, ale nie lubię siedzieć w ciszy, więc musiałam coś powiedzieć. - Powiedziała, a ja się zaśmiałam
CZYTASZ
Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia? || Mata
FanfictionStudentka psychologii Kornelia, która sporadycznie chodziła na imprezy, bo raczej wolała wolne chwilę spędzać w swoim mieszkaniu. Jednak przez jedno przypadkowe spotkanie w sklepie i jej życie powoli zaczęło się zmieniać. <><><> Pierwsza publikacja...