- I co teraz? - Zapytałam idąc wolnym krokiem obok Michała
- Nie wiem. - Odpowiedział
- Wrócimy do Warszawy spełnić moją zachciankę? - Zapytałam
- Możemy. - Odpowiedział przedłużając niektóre litery
- Żarcik, wracamy do nich, bo przez ciebie zniknęliśmy bez pisknięcia słowem. - Powiedziałam
- No i co im powiesz? - Zapytał
- Że debil stojący obok mnie chciał iść do żabki, ale ta najbliższa była zamknięta, więc musieliśmy iść do kolejnej. - Odpowiedziałam
- Ale na chuj byśmy byli w żabce. - Odparł
- Już nie dopytuj tylko chodź. - Wywróciłam oczami i przyśpieszyłam
- Wiesz w ogóle gdzie idziesz? - Zaśmiał się
- Z tej, z której przyszliśmy. - Odpowiedziałam
Kilka minut później byliśmy już pod pizzerią, w której podobno mieli być nasi znajomi.
Kiedy podeszliśmy do stolika każdy się z nami przywitał i miał gdzieś to gdzie byliśmy, a to było dla mnie na plus.
- Gdzie byliście? - Zapytała szeptem, kiedy usiadłam obok niej
- W żabce, ten debil kurwa musiał se papierosy kupić. - Prychnęłam
- A mi kupiłaś? - Zapytała
- Nie weszłam z nim do sklepu. - Odpowiedziałam
- Bez sensu. - Mruknęła, czyli uwierzyła w to kłamstwo
- Dobra zamówiliście już? - Zapytałam
- Tak, ale napewno coś ci będzie pasowało. - Odpowiedział mi Krzysiek
<><><>
Po zjedzonej kolacji poszliśmy się przejść po Wrocławiu, jedni z własnej woli, a drudzy przymuszeni, ale ważne jest to, że poszliśmy wszyscy razem.
- O której musimy jutro wracać? - Zapytała Inga
- Jakoś o piątej byśmy musiały wyjechać, jakbyśmy chciały zdążyć na uczelnie. Nie wiem jak ty, ale ja chcę. - Odpowiedziałam
- Ja się na to nie piszę, Alicja, a wy kiedy i o której wyjeżdżacie? - Zapytała dziewczynę
- My też jutro, ale jakoś po południu, chodź Michał nalegał, żebyśmy jechali o jakiejś siódmej, bo musi się z rodzicami spotkać czy coś. - Odpowiedziała
- No i idealnie, jadę z wami, a Michał z tobą. - Powiedziała
- No chyba sobie żartujesz. - Powiedziałam zirytowana
- No weź Kornela, nie będzie aż tak źle. - Odparła Alicja i szturchnęła mnie lekko
- Nie na-wi-dzę was. - Powiedziałam
- Widocznie tak musi być. - Powiedziała Inga
- Idziemy do jakiegoś klubu? - Zapytała druga dziewczyna
- Mi pasuje. - Odparła moja przyjaciółka
- Mi nie. - Powiedziałam
- To se pójdziesz do pokoju, prześpisz się i rano pojedziesz z Michałkiem do stolicy. - Wzruszyła ramionami
- Japierdole.
- Ej wchodzimy do tego klubu, kto się pisze? - Odwróciła się Alicja i wskazała palcem na neonowy napis kilka metrów od nas
CZYTASZ
Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia? || Mata
FanfictionStudentka psychologii Kornelia, która sporadycznie chodziła na imprezy, bo raczej wolała wolne chwilę spędzać w swoim mieszkaniu. Jednak przez jedno przypadkowe spotkanie w sklepie i jej życie powoli zaczęło się zmieniać. <><><> Pierwsza publikacja...