Jimin wszedł za innymi uczniami do klasy, próbując do nich zagadać. W pewnym momencie spotkał się spojrzeniem z czarnowłosym, który po tej krótkiej interakcji szybko odwrócił wzrok i przyspieszył kroku.
Zanim zaczął szukać wolnego miejsca, nauczycielka przytrzymała go delikatnie za ramię, sugerując, aby został w miejscu. Kiedy wszyscy usiedli, spojrzeli wyczekująco na stojącego obok pani od koreańskiego Jimina. Chłopak uśmiechnął się serdecznie, z ciekawością czekając na to, co miało się wydarzyć.
- Jak widzicie mamy w klasie nowego ucznia, Jimina - zaczęła nauczycielka, a on nie mógł przestać się uśmiechać jak głupek. Po prostu czuł się tak szczęśliwy, że nie potrafił tego kontrolować. - Mam nadzieję, że pomożecie mu się odnaleźć w klasie i szkole, ponieważ wszystko jest tutaj dla niego nowe.
- Jasne - powiedziała ochoczo siedząca z przodu dziewczyna.
- To Lisa, przewodnicząca klasy - wyjaśniła mu szybko nauczycielka. - Jakbyś miał jakieś problemy, a ja byłabym zajęta, to idź z nimi do niej.
Jimin skinął głową, pamiętając, że nauczycielka od koreańskiego była również wychowawcą ich klasy.
- Chciałbyś coś powiedzieć? - zapytała pani, patrząc na niego ciepło.
Zastanowił się chwilę.
- Um, miło mi was wszystkich poznać - powiedział szczerze. - Naprawdę cieszę się, że tu jestem i-
- Jakie to uczucie mieć skrzydła? - ktoś wypalił prosto z mostu, nie pozwalając mu dokończyć.
- Jungkook! Trochę kultury, nie przerywa się czyjejś wypowiedzi - skarciła go pani.
- Nie ma problemu, chętnie odpowiem na pytania - powiedział pospiesznie Jimin i spojrzał na siedzącego w drugiej ławce bruneta. - Cóż... Skrzydła są częścią mojego ciała, więc czuję je tak jak ty na przykład rękę.
Spróbował udzielić jak najłatwiejszej do zrozumienia odpowiedzi, a widząc usatysfakcjonowaną minę Jungkooka, stwierdził, że mu się udało.
- Nigdy nie leżysz na plecach? - zapytała nieśmiało blondynka.
- Przeważnie nie - odparł.
Po kilku minutach lekcja koreańskiego zmieniła się w ,,Q&A", a pani oznajmiła, że przerobi z nimi materiał na znajdującej się tego dnia w planie godzinie wychowawczej, aby poznali się lepiej z Jiminem.
Chłopak stał cierpliwie na środku klasy, odpowiadając na zadawane pytania jak wykładowca.
- Skrzydła nie ciągną cię do tyłu? - znowu zapytał Jungkook. On był najbardziej ciekawski i aktywny.
- Jest obciążenie, ale nie tracę równowagi - wyjaśnił.
- A bolą cię plecy?
Kiwnął powoli głową, na co na twarzach uczniów pojawiło się większe zainteresowanie.
Wtedy nareszcie pojawiło się długo wyczekiwane przez niego pytanie.
- Umiesz latać?
Udzielenie odpowiedzi wymagało od niego większego namysłu.
- Nie znam dokładnego zakresu swoich możliwości, ale na razie mi się nie udało.
- Dlaczego?
Odetchnął głęboko.
- Mogę wam to porównać do wyrywania chwasta. Mój kręgosłup jest jak jego korzeń i podczas latania skrzydła ciągną go do góry, co strasznie boli - wyjaśnił. Oczywiście wiele razy próbował wzbić się w powietrze, ale te próby kończyły się utraceniem przytomności i okropnym bólem pleców. Prawdopodobnie byłby w stanie latać, gdyby nie liczne, związane z tą czynnością reperkusje.
CZYTASZ
𝙿𝚝𝚊𝚜𝚣𝚔𝚒 𝚝𝚛𝚣𝚢𝚖𝚊𝚖𝚢 𝚠 𝚔𝚕𝚊𝚝𝚌𝚎 | 𝚈𝙾𝙾𝙽𝙼𝙸𝙽
FanfictionWyobrażasz sobie życie w wiecznej izolacji? Jimin nigdy nie chodził do szkoły, nigdy nie spotykał się z rówieśnikami i nigdy nie wyszedł poza teren swojego domu. Przez enigmatyczny, ryzykowny eksperyment swojego socjopatycznego ojca został skazany n...