Jimin zdążył się zaprzyjaźnić z Jungkookiem i Jihoonem. Chłopcy pomagali mu w odnalezieniu się w szkole i często go zagadywali, dzięki czemu nie czuł się aż tak bardzo wyobcowany. Usiedli razem przy stole na przerwie obiadowej, a Jimin czuł na sobie intensywne spojrzenia innych uczniów.
- Dobrze się czujesz, kiedy tyle osób na ciebie patrzy? - zapytał Jihoon, grzebiąc widelcem w sałatce.
Wzruszył ramionami.
- Tyle czasu spędziłem w samotności, że uwierz, ani trochę mi to nie przeszkadza - wyjaśnił, przyglądając się swojemu jedzeniu. Na talerzu widniała niewielka porcja surówki, kotlet mielony i ziemniaki. Nie wyglądało to wyjątkowo apetycznie, ale chęć poznania nowych kuchni okazała się silniejsza, dlatego z zaciekawieniem wziął do ust pierwszy kawałek. Smak był przeciętny, daniu wyraźnie brakowało ostrości w wyniku niedoboru pieprzu, a ziemniaki okazały się zbyt wodniste. Jimin miał doświadczenie w gotowaniu, gdyż siedząc tyle czasu w domu, chętnie zajmował się przygotowywaniem posiłków.
Poczuł na swoich skrzydłach delikatny dotyk, dlatego spojrzał w lewo, gdzie siedział Jungkook. Chłopak patrzył z zachwytem na czarne pióra, dotykając ich opuszkami palców.
- Ale czad... - westchnął, a Jimin lekko się uśmiechnął.
Wziął łyk kompotu i zmarszczył brwi.
- Oni to rozwadniają? - zapytał.
Jihoon cicho się zaśmiał.
- Przyzwyczaj się. Szkolne jedzenie nigdy nie jest wybitne.
Jimin kiwnął głową i wtedy zauważył wchodzącego do stołówki Yoongiego. Przyglądał się, jak odbiera jedzenie, rozmawiając przy tym z Taehyungiem. Chciał go bliżej poznać, aby chociaż poprawić ich stosunki. Nie rozumiał, dlaczego już na wstępie był przez niego tak negatywnie odbierany. Przecież nawet ze sobą normalnie nie rozmawiali, tylko odbyli krótką wymianę zdań.
- Coś się stało z Yoongim? - zapytał z zaciekawieniem Jihoon.
Jimin zamrugał kilka razy i przeniósł na niego wzrok.
- Słucham? - zapytał z dezorientacją.
- Ciągle na niego patrzysz - ruchem głowy wskazał siedzącego w oddali czarnowłosego.
Odchrząknął.
- Po prostu zastanawiam się, dlaczego tak bardzo mnie nie lubi - wyznał szczerze, wbijając wzrok w talerz.
Jihoon prychnął.
- Bo Yoongi to dupek - powiedział, czym natychmiastowo przykuł uwagę Jimina. - Lepiej się z nim nie zadawaj. Tacy bezwartościowi idioci nie zasługują na znajomość z tobą.
Jimin rozchylił z zaskoczeniem wargi. Nie spodziewał się takich słów po Jihoonie. Musiał sobie wszystko poukładać w głowie.
- Chwila - odezwał się. - Po pierwsze, każdy może się ze mną przyjaźnić. Nie ma czegoś takiego jak zasługiwać na znajomość ze mną. Po drugie, dlaczego tak o nim myślisz?
Jihoon westchnął ze znudzeniem i oparł się wygodniej.
- Ponieważ Yoongi to skończony śmieć. Zacznijmy od tego, że jest pedałem...
- Poczekaj - Jimin mu przerwał. - Pedał to gej, tak?
Jihoon wydawał się rozbawiony jego pytaniem, ale kiwnął głową. Jimin po prostu nie przebywając z rówieśnikami, nie pamiętał niektórych, obraźliwych słów i trochę wolniej nadążał. Jednocześnie musiał przyznać, że to co chłopak mu powiedział, okazało się interesujące. Nie spodziewał się usłyszeć, że Yoongi woli chłopców. Automatycznie powędrował wzrokiem do czarnowłosego, przygryzając dolną wargę.
CZYTASZ
𝙿𝚝𝚊𝚜𝚣𝚔𝚒 𝚝𝚛𝚣𝚢𝚖𝚊𝚖𝚢 𝚠 𝚔𝚕𝚊𝚝𝚌𝚎 | 𝚈𝙾𝙾𝙽𝙼𝙸𝙽
FanfictionWyobrażasz sobie życie w wiecznej izolacji? Jimin nigdy nie chodził do szkoły, nigdy nie spotykał się z rówieśnikami i nigdy nie wyszedł poza teren swojego domu. Przez enigmatyczny, ryzykowny eksperyment swojego socjopatycznego ojca został skazany n...