Rozdział III
Dzwonek dla Doris był wybawieniem. Zerwawszy się z ławki, spakowała rzeczy i wybiegła z klasy by zobaczyć się z Lucy. Przemierzając korytarz ktoś złapał ją za łokieć. Odwróciła się nie prędko i spojżała za siebie. Gdy zobaczyła chłopaka, zrobiło się jej nie dobrze.
- Czego chcesz?
- poznać twoje imie.- póścił dziewczynie oko.
- Doris. Wystarczy? Musze już iść.
- Tak na razie starczy.- odpowiedział i zostawił ją na środku korytarza.
- Hej co tak stoisz?- usłyszała głos przyjaciółki.
- Ten chłopak co go rano spotkałam jest ze mną na hiszpańskim.- odpowiedziała dziewczyna.
- Uuuu. Słyszałam, że przystojniak z niego. Kler już urządza polowanie.
- Po niej wszystkiego można się spodziewać. Ale co tam niech się bierze za niego. Mnie tam irytuje ten chlopak. Doczepił się i tyle.
- Zaraz doczepił.
Dziewczyna wzdechnęła głośno i ruszyła przed siebie. Kolejną lekcją był angielski.
Lucy niestety musiała jechać do domu i zająć sie młodszym bratem, który się rozchorował. Tak więc Doris musiała spędzić lekcje samotnie. Liczyła na to, że Mark nie będzie chodzić z nią na inne lekcje, lecz się przeliczyła. Po wejściu do klasy zobaczyła, że na jej miejscu siedzi jej prześladowca. Wzięła głeboki oddech i podeszła do swojej ławki.
- Sory, ale to jest moje miejsce i ci go nie oddam
- A to obok?- spytał chłopak.
- To miejsce mojej przyjaciółki, wiec znajdź inne.
- Ale twojej koleżanki tu nie ma, więc dziś moge tu siedzieć.
Dziewczyna głośno wzdechnęła i otworzyła książke by zająć czymś myśli.
- Nie udawaj, że czytasz.
- Nie udaję.
- Masz otwarta książke cały czas na tej samej stronie.
- Nie obserwuj mnie.
- Czemu nie?
- Bo ci nie pozwalam. Za kogo ty mnie masz?
- Za dziewczynę, która potrzebuje pomocy.
- Nie bądź taki troskliwy potrafie o siebie zadbać!
- Nie wątpie.- uśmiechnął sie i tym samym skończył sprzeczkę.
Po lekcjach dziewczyna udała się do szafki by zabrać potrzebne jej rzeczy. Lecz pod jej szafką znowu stał Mark. Dziewczyne zaczęło już to irytować, że chłopak zaczął ją prześladować.
- Cześć! Podwieść cię gdzieś?
- Nie, dam sobie rade.
- Jadę w kierunku domu Harrisonów, znaczy już mojego.
- Na prawdę nie kłopocz się, dziewczyny w tym mieście dają sobie rade.
- Jak chcesz.- odpowiedział i udał się w kierunku drzwi na parking.
Doris została sama przy szafce z ciężką torbą i była zmuszona iść na pieszo do domu. Nie chciała jechać z Markiem bo ją irytował. Był zbyt pewny siebie. Zbyt próżny a także nie wiedziała czemu się tak jej uczepił. Widziała tego dnia na wf, jak trenował z chłopakami i był bardzo wysportowany. Lafiryndy z elity szkolnej nie odrywały od niego wzroku cały czas szepcząc. No cóż był nowym mięskiem w tej klatce w której każdy wiedział o każdym i w której nikt nie był w stanie utrzymać sekretu, a plotki były szybsze niż błyskawica.
Dziewczyna ubrała swoją kurtkę i naciągnęła kaptur i wyszła na świeże powietrze, kierując sie w strone domu.
Po drodze weszła do sklepu i kupiła potrzebne produkty by zrobić obiad. Jej ojciec jada na mieście, ona jada obiady sama. Błądząc pomiędzy kolorowymi, zapchanymi regałami, przypomniała sobie, że miała zadzwonić do Conora. Wyciągnęła więc, telefon i wybrała do niego numer. Po 3 sygnale chłopak odebrał.
- Hej Doris!
- Cześć, nawet nie wiesz jak się stęskniłam za tobą.
- Ja za tobą też, nie mam tu tak fajnej sąsiadki i przyjaciółki. Słuchaj może wpadniesz w ten weekend do mnie?
- Czemu nie, było by świetnie! Ale najpierw ktoś musi mi auto naprawic.
- Znowu ci sie popsuł?
- Noo.
- Gdybym mieszkał nadal koło ciebie miałabyś mechanika na miejscu.
- No tak, à propos, domu, to czy ktoś go kupił?
- Tak, w końcu, właściciele powiedzieli, że nie prszeszkadza im to, co się stało.
zaległa chwila ciszy.
- Posłuchaj... Nie chciałam.
- Nie w porządku, daj znać czy przyjedziesz, ok?
- zadzwonie w środe, pa.
- Papa
Dziewczyna rozłączyła się i przyspieszjąc tempo zrobiła zakupy i udała się do domu obładowana jak wół.
CZYTASZ
Obiecana
Novela JuvenilObiecana to powieść o dziewczynie z małego miasteczka, której rodzina ma powiązania z sektą. Poznaje zniewalającego chłopaka, ale czy przyniesie on jej opoke czy cierpienie? A także czy Connor przyjaciel z dzieciństwa powróci do jej życia? Czy zagad...