1

14 1 0
                                    

Czy czuliście kiedyś wielki smutek po utracie ukochanej osoby? Osoby, która od zawsze oświetlała waszą życiową drogę.

Osoba, ta była dla was drogowskazem, podporą i praktycznie wszysykim co posiadaliście, a teraz jej  nie ma?

Tak właśnie czuje się ja....
Chyba nigdy nie pogodzę się z tym, że taty już ze mną nie ma.
Gdyby nie to że wtedy poprosiłam go o to żeby odebrał mnie z próby tańca to do dzisiaj by ze mną był.
Jest jeszcze mama, ale ona nigdy nie traktowała mnie poważnie.

Po tym jak tata zmarł, bardzo szybko zanalaza sobie nową miłość, a w zasadzie człowieka, który nigdy mnie nie zaakceptuje. Ten człowiek, jest chamem jakich mało i nigdy w moim życiu nie zajmie miejsca, które zajmował mój tata.

3 lata temu mój kochany tata zginął w wypadku samochodowym, będąc w drodze do szkoły tańca, w której brałam lekcje. Od tej pory moje życie całkowicie się zmieniło, a ja już nigdy nie wróciłam do tańca, którego tak kochałam.

Taniec od zawsze sprawiał mi radość, było to coś dzięki czemu mogłam się zrelaksować i tańczyłam praktycznie od małego, ale po śmierci taty która była z mojego powodu nigdy nie wróciłam na salę treningową.

Pamiętam ten dzień jak dziś...
Było późne popołudnie, właśnie wychodziłam z budynku gdy nagle roszalała się burza a ja oczywiście nie zabrałam z domu nic co mogło by ochronić mnie przed deszczem.
Postanowiłam więc zadzwonić po tatę z prośbą o odbiór mnie po zajęciach. Tata oczywiście jak zawsze się zgodził.

Minęło 20 minut, a ja dalej czekałam.
Usłyszałam z daleka policję i karetkę pogotowia.
Pomyślałam sobie że pewnie gdzieś znowu leży drzewo, lub ktoś wpadł w poślizg bo ludzie nie myślą i jeżdżą z ogromną szybkością nie zważając na warunki atmosferyczne.

W życiu nie pomyślałabym, że ofiarą w wypadku będzie mój tata, a w zasadzie śmiertelną ofiarą. Mój kochany tata zginął na miejscu, w momencie gdy auto którym jechał zmiażdżyło ogromne drzewo, które w jednej chwili runęło prosto na pojazd, w którym znajdował się mój ojciec.

To wydzrdenie wywróciło całe moje dotychczasowe życie do góry nogami.

Nazywam się Elena Braun i chciałbym żebyście poznali moją smutną historię.

W zasadzie smutną, aż do czasu gdy w moim życiu pojawia się ON, mój osobisty Bóg i wybawca...

Zaczęło się od nienawiści Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz