8

10 0 0
                                    

Ell :

Weszłam do swojego pokoju, spojrzałam za okno, a w oddali widziałam jeszcze chłopaka, który oddala się do swojego domu.

Nasze mamy to przyjaciółki? Kto by pomyślał. Śmiałam się w duchu z tego wszystkiego i postanowiłam porozmawiać z mamą rano.

*****

- Jak tam Twoja przyjaciółka - zapytałam rodzicielki - Czemu jeszcze jej nie znam?

Zauważyłam, że mama zastanawia się nad odpowiedzią, co faktycznie wydało mi się podejrzane

- Mamo, słyszałaś? - upomniałam się

- Co mówiłaś Elena? - udała, że nie slyszy. Sprytnie

- Pytałam o tą twoją przyjaciółkę - ponowiłam swoją wypowiedź - Dlaczego jej jeszcze nie znam?

- Yyy... - zaczęła mama - Zanczy, no wiesz. Ona ma mało czasu - odpowiedziała zmieszana - ma małe dziecko i problemy ze starszym synem no i przez to ma ostatnio mało czasu

Ze starszym synem? - pomyślałam - Czyli może to jednak prawda. Wszysyko na to wskazuje

- W takim razie zaproś ich na kolację - zaproponowałam

- Coż, wydaje mi się, że to nie jest najlepszy pomysł - odburknęła

- A niby dlaczego? - zapytałam stając koło mamy podparta pod boki

- No bo ten jej starszy syn to niezly rozrabiaka - powiedziała z miną poważną jak nigdy - a ja nie chce kłopotów

- Och daj spokój - klepnęłam mamę w ramię - chyba nie może być gorszy niż Chris?

Mama nagle jakby zbladła na wspomnienie Chrisa, a ja już wiedziałam, że to właśnie o niego jej chodzi.

- Nooo... Być może.. - urwała nagle. Jednak po chwili namysłu dodała - ok niech Ci będzie spróbuję ich zaprosić, ale nic nie obiecuje. Uszykuj się na dzisiaj na 19, ale jeżeli coś się zmieni to dam Ci znać.

Udałam się do swojego pokoju w celu ogarnięcia całego pomieszczenia. A co jeżeli okaże się, że Chris jakimś cudem się tu dzisiaj zjawi?

Przecież nie pokaże mu pokoju dziewczynki.
Wszystkie misie wepchnelam pod łóżko, a książki z podłogi i z biurka odłożyłam na półki, żeby nie było że jestem nudną kujonką.

Czemu próbuje sama siebie oszukać? Przecież w końcu właśnie tak jest.

Na szafce były moje fotografie ze szkoły tańca i pomyślałam, że zostawię je specjalnie  na widoku.
Z szafy wyjęłam nawet wielki puchar i kilkanaście medali tanecznych.

Ustawiłam to na specjalnej półce, którą zrobił dla mnie tata specjalnie na moje trofea, jednak po jego śmierci nie chciałam na to wszysyko patrzeć, aż do teraz.

Całe szczęście, że rok temu moja mama stwierdziła, że przyda mi się remont i z różowych ścian przemalowalismy cały pokój na biało, a na ścianie na przeciwko łóżka zdajdowała się tapeta, a przy niej stała ogromną meblościanka z ogromnym telewizorem i konsolą play station, której i tak nie używam.

Po 2 godzinach wzysyko było już ogarnięte.

Zeszłam do kuchni czując jakieś ciekawe zapachy.

- O 19 przychodzi Mindy z mężem i synami - mama spojrzała w moją stronę - ubierz coś eleganckiego, proszę

- Czy to konieczne mamo? - zapytałam  oburzona. Colinowie to nie jacyś arytokraci, żeby się dla nich stroić

- Proszę, Ell - nalegała mama - chce żebyś zrobiła dobre wrażenie na mojej przyjaciółce

Zaczęło się od nienawiści Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz