Kanada... zdaje się... wyglądał, jakby nie usłyszał. Zwyczajnie odwrócił się i poszedł w przeciwnym kierunku, w stronę lasu.
– Halo! Słyszysz mnie?! – zawołał Ukraina, podbiegając do niego, aby nie zostać.
Sam nie trafiłby do obozu. To znaczy, być może by trafił, ale to by trwało.
U wyższego natomiast dalej przejawiał się brak reakcji.– NO WE-
Kanadyjczyk nagłym i szybkim ruchem przygwoździł drugiego do drzewa.
– Wiesz, dlaczego szkoda cię zabić? Bo najpierw możesz się przydać w innej branży~
Ukrainiec wytrzeszczył oczy, nie wiedząc dokładnie, co robić. Rzecz jasna, zaskoczyło go to. Cisza... Kanada puścił młodszego, śmiejąc się.
– Just jokin' – śmiał się dalej. – Twoja mina to cudo.
– Uhh... Nie ogarniam twojego rozumienia już. Tak w ogóle... Ty wiesz, że nie jestem głupią laską, zgadza się? – niższy skrzyżował ręce.
– No wiem. Jesteś hot laską – zaśmiał się drugi.
– C-NIE! W ogóle nie jestem laską, ugh – naburmuszył się Ukraina.
– Tak, wiem, że jesteś chłopakiem. Coś w związku z tym? – Kanada spojrzał na drugiego z lekką obawą.
– I ci to nie przeszkadza? W sensie... Te dziwne zachowania, teksty... Jak ci to- Czemu przede wszystkim? Znaczy się, nie żeby coś, ale to jednak... takie no... małooo... yyyy... No mało norma- NO NIENORMALNE NO – po tym zapadła cisza. – T-to znaczy...
– Nie, uhm, rozumiem. Mogę... spróbować zachowywać się... jak ty to pewnie określasz, "normalnie" – zakłopotany nastolatek skierował się znowu w stronę namiotów.
Trochę był zaskoczony nagłym obrotem wydarzeń.– N-nie to miałem na myśli! Po prostu to trochę dziwne, bo jednak odbiega od norm społecznych. Ja bym tak nie mógł, nie wiem... – próbował wybrnąć Ukrainiec.
Kanadyjczyk się uśmiechał, ale właściwie, to było jakby ktoś mu wbił nóż w serce. Zbladł trochę. Wszystko to z uczucia, zupełnie jakby zatrzymało mu się serce.– Wow... Przyznam, że nawet jak dla mnie... To, co powiedziałeś, było dosyć mocne. Nie mam problemu z tym, jak ktoś mówi, że jestem idiotą, bo dobrze to wiem, ale... to smutne, kiedy... Dobra, nie – przerwał chłopak.
Młodszy miał już kontynuować temat, ale zauważył, że są już przy namiotach. Rosja podbiegł od razu.– Gdzie byliście? Nic wam nie jest? Szczególnie tobie, Ukraina – Rosjanin spojrzał podejrzanie na Kanadę.
– Nie, nic mi nie jest. Połazić byliśmy – odparł Ukraina.
Najwyższy odetchnął z ulgą.– A ty co taki niewyraźny? – zapytał.
– Niewyraźny? Pfha! Zdaje ci się – ożywił się nagle Kanadyjczyk. – C'mon, jeszcze ognisko nie rozpalone? Głodny jestem! Ale z was łajzy.
– A temu, że nie mamy CZYM rozpalić. Idź przynieś jakieś drewno – przewrócił oczami Rosjanin.
– No pójdę! Ktoś musi – nastolatek poleciał znowu w głąb lasu.
Ukrainiec usiadł, zastanawiając się dokładniej nad tym, co powiedział. Nie rozumiał jeszcze dokładnie, dlaczego to było aż takie złe. W końcu nie skrytykował drugiego, ani nic... Aczkolwiek nie wprost. I raczej nie było to niewiadomo jakie.– To ty powiedz, co się stało – rzucił szybko i dosyć cichym tonem Rosja, kucając obok brata.
– A co się miało stać? Nic się nie stało – odburknął chłopak, podpierając głowę na ręku.
– Nie chodzi mi teraz o ciebie. Ty, jak ty. No ale dlaczego Kanada nie w humorze? On zawsze jest w humorze – Rosjanin nie bardzo rozumiał cokolwiek.
– True. Kanada zawsze jest durnie szczęśliwy. Niedawno powiedziałem mu, że rodzice nas nie chcą, a on wzruszył ramionami, jak zwykle z uśmiechem. Pogodny człowiek z niego, więc coś musi na rzeczy być – przyznał Amerykanin, siadając obok Ukrainy.
– Właśnie... Ja chciałbym wiedzieć, co jest nie tak. Może jestem nietaktowny i trochę... No ale nie sądzę, że to, co powiedziałem jest aż tak raniące... Jestem nieczułym egoistą? – najmłodszy przytulił się do kolan.
Rosja siedział cicho, nie wiedząc, co powiedzieć, ale USA zmarszczył brwi w skupieniu i spojrzał na Ukraińca przenikliwym wzrokiem.– Ale co mu powiedziałeś? – zapytał niemal szeptem.
– Uhm... N-no tylko, że nie wiem, dlaczego się zachowuje tak, jak się zachowuje. W sensie to, jak ze mną rozmawia i tak dalej... No to zapytałem go, czy wie, że nie jestem dziewczyną... – Ukraina skrzywił się delikatnie i zarumienił. – No i wtedy zapytał, czy w czymś to przeszkadza. Odpowiedziałem mu, że nie wiem, ale tego nie rozumiem, bo sam bym tak nie mógł.
– Czy ty... Czyś ty oszalał?! Czemu mu to zrobiłeś?... To jakbyś podszedł do heterowca i mu powiedział "Czemu jesteś z kobietą? Jak w ogóle możesz? Nie rozumiem". Zwłaszcza, że skoro mówisz, że Kanada dziwnie się zachowuje w stosunku do ciebie... Nic ci to nie mówi? – zapadła cisza.
– Ugh, nie bardzo! A skąd wiesz, że nie jest taki sam wobec wszystkich?! To głupie! – za dużo informacji do przyswojenia.
Towarzystwo nagle się zorientowało, że...Kanada zdążył już nawet ułożyć drewno. Teraz stał sztywno, nadal się uśmiechając, ale oczy...
– ...Ja nie... Nie jestem... Boże, starałem się ci towarzyszyć, pomóc... Nawet jak cię nie znałem. Nie sądziłem, że to, co zrobiłem to coś złego... Że doczekam się stwierdzenia, że to wszystko jest "nienormalne". Zwłaszcza, że powiedziałeś to właśnie ty. Nie przejmowałbym się nawet, gdybym usłyszał to od Rosji, bo wiedziałbym, że to, co robię ma sens... że ty... że ty rozumiesz, dlaczego to robię... – chłopak przerwał i się zaśmiał. – A tak serio, uważasz, że jestem kretynem, który nawet nie patrzy na ludzi. Nie jestem pszczołą. Nie skaczę z kwiatka na kwiatek...
– Nada... – Ameryka wstał.
– Nie. Jest okay... Nie mam do nikogo zarzutów. Ciekawe, że jedno zachowanie, a każdy widzi je inaczej, prawda?... – nikt nie odpowiedział, a chłopak spochmurniał – Tia...
– Przepraszam... N-nie chciałem, żeby to tak wyszło... Rosja, trzebabyło mnie jednak odwieźć do domu – Ukraina wstał i poszedł nieco dalej, czując się okropnie.
Mogło być gorzej?Kanadyjczyk miał już podejść. Porozmawiać. Przeprosić.
Ale on przecież tego nie chce...
Więc powstrzymał się. Na jego twarzy widniał już tylko słaby uśmiech...
»»————- ❁ ————-««
Notka:
...
HejBez słów. Jak obiecałam, mało ich. Jak się trzymacie? Trzymajcie się...
Dużo tych zachorowań...
Do zobaczenia

CZYTASZ
][ *~.𝑺𝒕𝒓𝒆𝒔𝒔𝒆𝒅 ❁𝒖𝒕.~* ][ Countryhumans ][ UkrCan ][
FanfictionPIZG JA NIE WIEM KTO TO STWORZYL ~Wystarczyło jedno miejsce i jedna chwila, aby połączyć dwa serca~ »»----- ♡ -----«« 🍁 !Książka wolna od lemonów! 🍁 ➳ Opowieść w 100% oryginalna. Jeżeli coś dla Ciebie wygląda znajomo, to to musi być przypadek. Ser...