Odsunęłam się od Lysandra, zaś on zasłonił oczy swoją ręką. Wyglądało, to tak jakby chciał, oderwać swój wzrok od danego widoku. Wpatrując się w jego reakcję, zauważyłam jak przygryza wargę oraz się rumieni. Bez zastanowienia, podeszłam do niego bliżej i chwyciłam jego dłoń. Rzucił mi osłupiałe spojrzenie, a zaraz potem odwrócił głowę. Zmartwiona, postanowiłam jeszcze raz przylgnąć do niego. Będąc tuż przy jego cele, poczułam jak mocno mnie do siebie przyciska. Zupełnie już nie rozumiałam, co się teraz dzieje.
- Lysander, coś się stałó?
- Nie wszystko dobrze...
Ale, mogłabyś zerknąć na górną część garderoby?
- Coś z nią, nie tak?
(przytaknął, mocno zaczerwieniony)
- Jest...
Wtedy zrozumiałam, co było przyczyną jego reakcji. Moja bluzka trochę się podsunęła, odsłaniając kawałek mojej golizny. Próbując poprawić górną część odzieży, Lysander mocno mnie objął w tali. Stworzył mi przy tym możliwość, abym mogła to zrobić. Jednakże w momencie, gdy podsuwałam ramiączko, zauważyłam jak się na mnie intensywnie patrzy.
- Dziękuję..
(odwróciłam wzrok)
- To naturalne Ewelin, że bym tak postąpił.
Nie pozwoliłbym, aby ktoś ciebie zobaczył w takim momencie.
Zresztą..
- Zresztą, co chcesz powiedzieć?
- Nie chciałbym, ciebie zobaczyć w takiej sytuacji jak wtedy.
Po prostu, martwię się o ciebie.
- Martwisz?
- Tak
- Chciałbym, abyś była po prostu bezpieczna.
Pamiętam doskonale, to kiedy wypowiedział do mnie podobne słowa. Byliśmy wtedy w liceum, gdy jeszcze tworzyliśmy parę. Tamtejszy czas, był piękny dla nas oboje, bo mieliśmy siebie nawzajem. Zawsze spieraliśmy się, aż do mojego nagłego wyjazdu. Dzień w którym, zostaliśmy na dobre rozdzieleni, jest również dniem tych słów. Nasze ostanie spotkanie, przebiegło beztrosko i spokojnie, ale niestety nastał też smutny nastrój. Ponieważ Lysander, poruszył temat o naszym związku, który miał wkrótce zostać zakończonym. Dana chwila przy romantycznej nucie, została zmiażdżona. Przytłoczona siedząc obok niego, zaczęłam gorzko szlochać. Oczywiście sam też płakał, ale starał się zachować powagę. Dla tego wstał z ławki i wyprostowany, rozłożył swoje ramiona na znak, abym do nich wskoczyła. Gdy byłam w nich, poczułam niesamowite ciepło oraz cichy jego szept ,,Chciałbym, abyś była po prostu szczęśliwa''. Również obecnie w podobnej chwili, czuję pamięć tamtejszego wspomnienia.
CZYTASZ
Zanim Ciebie Poznałam
FanfictionEwelin, przeprowadza się do nowego miasta i urywa kontakt z Lysandrem. Jednakże, czy na pewno? Bowiem; ,, Los kołem toczy, zaś historia się potoczy. Więc drogi czytelniku, zasiądź wygodnie w foteliku''. ~Nana~ ...