9# Co Sie Ze Mną Dzieje?!

14 1 3
                                    

Tak.Obudziłem się wcześnie rano, no dobra próbowałem sie obudzić. Kiedy obudził mnie durny budzik Cedrika
-WSTAWAĆ-usłyszałem i starałem sie obudzić jednak bez najmniejszych szans gdy nagle poczułem coś mokrego, najpierw lekko rosącego potem potężny strumień wody przez który byłem zmuszony wstać.
-CO JEST NA BRODE MERLINA! - wykrzyknął Ernie
-Po pierwsze mówiłe i ostrzegałem was że macie używać budzików. Po drugie jest sobota nie marnujcie dnia.-Gdy go tak słuchałem to strasznie przypominał mi Hermione denerwującą sie na mnie że za późno wstaje. - Ta on ma racje-powiedziałem na co Ernie i Justyn popatrzyli na mnie z wyrzutem.
-nie marnujmy tak pięknego dnia,Cedriku ty już idz na śniadanie my cie dogonimy. - powiedziałem udając miłego
-Yyyy.... tak jasne pewnie.... to cześć-wymamrotał Cedrik. Kiedy upewniłem się Ceda już niema zagadałem do chłopaków.
-Chłopaki mam plan idealny żeby sie na nim odegrać.
-Jaki?! - cała trójka wytrzeszcała na mnie oczy
-A więc jutro jest niedziela co nie?
-Yyyy tak
-No on niby zawsze wstaje szybciej od nas ale jeżeli go w tym wyprzedzimy to wtedy my będziemy mogli go obudzić.
-Czekaj bo nie rozumie
-Och...spójrz on budził nas packą na muchy, wodą i jeszcze pianką do golenia więc my będziemy mogli go obudzić. Jeżeli nam się to uda to dostanie porządbą nauczkę!
-Matko niezły plan Mike-Pochwalił mnie Zachariasz
-Wiesz... zaczynam się ciebie bać-Powiedział Ernie
-Daj spokój no dobra jutro wstajemy 7:00 i ani minuty dłużej!
-Spoko-Powiedzieli obydwoje i spojrzeli na Justyna.
-O... 7:00? Nie zapomne!
-To jesteśmy umuwieni. - powiedziałem z dumą po około 20 minutach wkońcu mogłem skorzystać z łazięki. Gdy się przebierałem to usłyszałem dźwięk z pokoju obok. Lecz nikt nie zapukał do łazięki. I usłyszałem... głos?!
-dobra wiem tyle chłopaki coś na mnie szykują. Oj ale ja sie im tak łatwo nie dam. - nie wiem co było najdziwniejsze to czy Cedrik wie o naszym planie czy to że wogule nic nie mówił. Postanowiłem o tym nie myśleć. Zaczołem się zastanawiać co on tu robi. Ale po chwili przestałem bo nagle ktoś zapukał do drzwi z łazięki. A to wyrwało mnie z moich rozmyśleń
-HEJ! KTO TAM TAK DŁUGO SIEDZI?! - Emmm... Ced to ja Mike sorry zaraz wychodzę. - powiedziłem, a w moim głosie była lekka nuta paniki.
-Mike wssystko w porządku-spytał mnie Cesrik kiedy wychodziłem z łazienki
-Y co... tak tak.
-Napewno bo na takiego nie wyglądasz
-Nie serio wszystko w pożądku. - powiedziałem dość niepewnie
Kiedy wyszedłem z łazięki Ced znowu mnie zaczepił
-Mike chodz już wszyscy na ciebie czekamy!
-Yyyy... tak już ide.-powiedziałem troche zły.
Gdy szedłem szybkim krokiem do wielkiej sali znowu słyszałem... głosy!
-Podoba ci sie ta sukienka?
-Stary! Ale ci zazdrosze miotły!
-Też chciałabym mieć chłopaka
-Ale głupi yen profesor!
-Ale on jest przystojny...
-Mam nadzieje że zdechniesz!
CO SIE DZIEJE! Nie wytrzymałem i sie przewróciłem. Naszczęście Ernie, Zachariasz, Justyn i Cedrik byli w pobliżu.
-MIKE! WSZYSTKO W PORZĄDKU?! - zapytał przestraszony Cedrik
-Yyyy.. Tak chyba... Tak
-Chdzcie to pokojó wspólnego musimy pogadać-Powiedział Ernie
-Ernie ma racje-powiedział Zachariasz a ja nie widdziałem o co im chodzi, no ale i tak mnie tam zaciągneli a ja nie umiełem im się postawić.
-Mike powiedz nam co sie tak właściwie dzieje
-Nic ja sam nie wiem-Kiedy to powiedziałem oni spojrzeli po sobie a Justyn usiadł obok mnie
-CO SIE ZE MNĄ DZIEJE?!
-Mike to nie jest twoja wina
-Jaka wina?! O co wam chodzi?!
-Bo ty potrafisz władać... Leglimencją.
-CZYM?!
-właśnie tym Mike
-to jest ta leglimencja?!
-Tak, ale zapanujesz nad tym
-NIBY JAK?!
-Zaufaj nam
-Ernie ma racje, a pozatym musisz to komuś powiedzieć.
-NIE! Prosze nikomu nic nie mówcie, a pozatym to jak sie dowiedzieliście?
-Strzelaliśmy
-Acha miło że mój los powierzam waszej trójce która lubi strzelać!-Kieey to powiedziałem reszta dnia mineła nam dość spokojnie. Ten dzień był jednym z najbardziej szalonych.

Nowa Historia HogwartuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz