11# Pomocna Dłoń Hermiony

15 0 10
                                    

Naszą drzemke przerwał budzik. Szczerze sie zdziwiłem ale jeszcze dziwniejsze było to że Cedrik nie był zły. Znaczy ja spodziewałem sie że wpadnie w furie albo coś w tym stylu ale on najzywczajnie..... Sie z nami przywitał.

-Witajcie przyjaciele-przywitał sie z nami. Kiedy go słyszałem szczerze mówiąc to bałem sie go bardziej niż wkurzonej Hermiony.

-No.... Hej-odpowiedziałem zmieszany-wyspałeś sie? - zapytałem

-A tak. Dziękuje że pytasz-odpowiedział mi. W myślach miałem plan najszybszej ucieczki- a wy? - no super, zaraz sie dowie czemu sie nie wyspaliśmy

-yyyy.... Tak-uratował nas przed tragedią Zachariasz

-To super - uśmiechnął sie do nas

-to my już pójdziemy na.... Śniadanie - zapropomowałem chłopakom
Szybko sie ubraliśmy i kiedy chcieliśmy wychodzić Cedrik wszedł do łazienki. My postanowiliśmy dać noge. Wiedzieliśmy że zaraz Cedrik użyje w naszą strone zaklęć niewybaczalnych.

-Myślicie... Że sie zauważy... - zapytał zfdyszany Ernie

-To jest pewne - odpowiedziałem również zdyszany

Nie wiem jakim cudem ale usłyszałem.... Krzyk Cedrika

-wiecie co lepiej  chodzcie-zaproponowałem. Po chwili byliśmy w wielkiej sali.

-Lepiej sie rozdzielmy-zaproponował Justyn-będzie trudniej nas złapać-

-Genialny pomysł - pochwaliłem go-Dobra ja ide do gryfonów, ty Zachariaszu idz do ślizgonów, Ernie ty do Puchonów a ty Justyn do krukonów- po chwili każdy siedział gdzie mu kazano. Ja usiadłem obok chłopaka z blizną, i mojej siostry a na przeciw mnie siedział rudowłosy chłopak

-Mike a ty co tu robisz?! - zapytała mbie przez zaciśnięte zęby

-Ukrywam sie przed Cedem-odpowiedziałem jej pokazując na drzwi od wielkiej sali. Po chwili stanoł w nich Cedrik - o nie-przełknołem śline. Szedł po woli w kierunku stołu puchonów ze swoim makijażem. Hermiona spojrzała na mnie miną w stylu "poważnie"

-Mike-zaczeła- czy ty zrobiłeś coś o czym chciałbym wiedzieć? - zapytała lekko poirytowana

-Nie wiem czy chce ci o tym powiedzieć - odpowiedziałem i troche tego pożałowałem widząc jej nadętą buzie. Ale w sumie jak na nią patrze to wydaje sie być słodka. Ale dobra wróćmy do dalszej opowieści - no dobra ja z chłopakami... Postanowiliśmy sie troszke na nim... Zemścić - troche pożałowałem ale i tak nic mi sie już nie stanie. CHYBA

-Mike. - powiedziała w twarzą w dłoniach - Dlaczego?

Widząc jej twarz wywnioskowałem że.... Sie lekko załamała.

-No nie ważne ale czy pomożesz mi z Cedrikiem no wiesz zmyć to z jego twarzy?-zapytałem czekając na jej odpowiedź.

Ale tylko przewróciła oczami.

-Niech będzie. Ale pamiętaj to ostatni raz. - ostrzegła mnie

-dziękuje ci-przytuliłem ją na odchodne

-Mike. - zawołała mnie

-tak? - zapytałem podchodząc do stołu

-Już sie nie boisz spotkania z Cedrikiem? - na jej twarzy pojawił sie złowieszczy uśmiech

Przewróciłem oczami i znowu usiadłem obok niej. Nie wiem czemu ale znowu słyszałem głosy. Ale to co słyszałem zdziwiło mnie.

-jutro musimy znowu znaleźć coś co pomoże nam odkryć co jest w tamtym pokoju pod klapą- to były myśli czarnowłosego a rudowłosy chłopak pomyślał o tym samym

-jaki pokój? - zapytałem z ciekawośćią.

Hermiona zrobiła sie blada. Harry spojrzał na Rona a Ron na Hermione. Wszyscy mieli miny w stylu"o kurde skąd wie"

Wkońcu Hermiona przekówiła i zadała mi pytanie którego sie spodziewałem.

-skąd ty o tym wiesz?!

-Harry mi powiedział. - odpowiedziałem zapominając o swojej tajnej zdolności

Hermiona spojrzała z wyrzytem na chłopaka obok niej.

-Nic mu nie mówiłem!-Bronił sie chłopak.

-To skąd wie?! - zapytała Hermiona lekko poirytowana.

-Hermiona możesz na chwile?-zapytałem wstając od stołu

Niechętnie wstała i poszła za mną.

-Co chcesz?! - zapytała już na maksa zła

-Mam prośbe pomyśl o czym kolwiek-kiedy widziałem jej twarz przełkbołem śline. - prosze? - na końcu strzelałem.

Na co ona przewróciła oczami
- niby po co mam to zrobić ale dobra uważam że jesteś debilem. Tak jak Ron.

Słysząc jej myślli zaśmiałem sie

-dlaczego o mnie tak myślisz. Albo dlaczego myślisz tak o Ronie? - zaśmiałem sie.

-Skąd wiedziałeś?! - zapytała zdziwiona. - Czy ty.... TY CZYTASZ W MYŚLACH?!

-może - zaśmiałem sie ale po chwili tego pożałowałem bo Hermiona wycelowała we mnie książką. - No dobra tak.

Po chwili oboje wróciliśmy do stołu.

Po śniadaniu każdy poszedł w swoją strone. Ja poszedłem na zajęcia z profesorem Binsem a ona.... Nawet nie wiem gdzie.

Po długim dniu spędzonym na nauke, poszedłem po Hermione. Naszczęście, była w bibliotece (w sumie tylko tam poszedłem)

-Hej. - przywitałem sie z nią. - to jak pomożesz mi?

Na co ona wywróciła oczami.-Niech będzie.

Szliśmy korytarzem do piwnicy. Poszedłem jako pierwszy aby wystukać w beczce rym. Po krótkiej chwili drzwi sie otworzyły. W pokoju wspólnym panowała wesoał atmosfera, ale kiedy weszliśmy do sypialni chłopców.... Tam niestety panowała grlbowa cisza.

Justy, Zachariasz, Ernie siedzieli każdy na jednym łóżku obok siebie. Cedrik nawet na mnie nie spojrzał

- A więc Hermiono pomożesz? - zapytałem troche głośniej aby Cedrik zrozumiał że chce mu pomóc.

-No dobra-zaczeła wyciągać wszystkie potrzebne rzeczy do pracy- a teraz zostawcie mnie samą z tym czymś

Nowa Historia HogwartuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz