Tata wyjął klucze z kieszeni i otworzył drzwi na taką szerokość aby mój wózek się zmieścił w wejściu. Kiedy już to zrobił weszliśmy do domu jeśli można to tak ująć. Zamknął drzwi a następnie zdjął swoje buty i skierowaliśmy się do salonu kiedy znaleźliśmy się w danym pomieszczeniu całe rodzeństwo spojrzało na mnie jak na debila. Uśmiechnąłem się nie pewnie a Ukrainę zmierzyłem wzrokiem.
- Co się gapisz!? - wydarł się Ukrainiec.
- Zabronisz? - odpowiedziałem.
- Ale ty jesteś debilem! - krzyknął Kazik i rozłożył swoje żółto-złotawe skrzydła
- Zamknij się! - wtrąciła Białoruś.
- A ty co ważna? - odparł Estonia stojący za nią.
- Wiecie co - zaczął ojciec. Wszyscy na niego spojrzeli. (Wszyscy oprócz Ruska) - Myślałem, że jesteście milsi dla siebie na wzajem ale wiedzę, że się myliłem. Teraz wszyscy idziecie do pokoji i z nich nie wychodzicie dopóki wam nie pozwolę. Jasne?
- ALE TATO! - Krzyknął Ukraina.
-JASNE!? - Warknął ojciec. Nikt nie miał nic do dodania i poszli. Zapadła Cisza i ani ja ani ojciec nie mieliśmy zamiaru się odezwać. Nie wiem dlaczego nie wysłał mnie też do pokoju. Spojrzałem na ojca a on spojrzał na mnie. Lekko się usmiechnąłem a on zrobił coś czego bym się nie spodziewał. Wziął mnie na ręce i usiadł na kanapie. Mnie posadził na swoich kolanach. Czułem się jak w dzieciństwie gdy byłem mały. Często tata tak ze mną siedział i mnie przytulał a czasami nawet się ze mną wygłupiał. Brakuje mi tego co było teraz widzę, że kiedyś miałem dobrze jako małe dziecko.
Z moich rozmyślań wyrwał mnie głos Ukrainy. Spojrzałem na chłopaka a on patrzył na mnie jak na jakiegoś zjeba. Ale to tylko dlatego, że siedziałem u ojca na kolanach.
- Co Rusek znudziło się na wózku? Może chcesz zostać naszą nową matką!? - Wydarł się jak nienormalny.
-ZAMKNIJ PYSK KURDUPLU! - Chciałem wstać ale ojciec mnie powstrzymał. Zdjął mnie ze swoich kolan i posadził na kanapie. Sam wstał i podszedł do Ukrainy.
- A ty czemu nie w pokoju? - powiedział wkurzony.
- Dobrze, że przyszedłem bo ROSJA BY ZOSTAŁ NOWĄ MATKĄ!
- JAK NIE ZAMKNIESZ TEJ JEBANEJ MORDY TO CIĘ ZAJEBE!
- O KRÓLEWICZ SIĘ WKURZYŁ!
- Obaj spokój! - Warknął ojciec i od razu była Cisza. - Ukraina masz odrazu po szkole wracać do domu i siedzisz w swoim pokoju.
- Ale tat- ojciec mu przerwał
- Do pokoju. - Powiedział krótko i stanowczo. Ukraina poszedł do pokoju a ja położyłem się na kanapie.
- Tato - Zacząłem
- Tak? - odparł
-..... Ja wrócę do zdrowia... Prawda? - Spojrzałem na swoje nogi. Ojciec usiadł na kanapie obok mnie. A ja położyłem głowę na jego kolanach.
- Wrócisz nie martw się. Pomogę Ci we wszystkim - Spojrzał na mnie i uśmiechnął się. - Nie zostawię Cię samego.
- Dziękuję - Łzy napłynęły mi do oczu.
- Hej nie płacz - Przytulił mnie. Odwzajemniłem uścisk i zamknąłem oczy. Cieszę się, że mi pomaga.
_________________________________________
Wiemy, że długo nic nie wstawiałam ale POSTARAM się wstawiać częściej
464 słowa