- I co się jopicie!? - Krzyknąłem na słynne kółko różańcowe.
- Od kiedy wy... Coś ten teges? - Spytał Gruzja.
- CZY TY NA ŁEB UPADŁEŚ!? - Krzyknąłem oburzony - Obrzydlistwo!
- To o co chodzi? - Spytała Białoruś.
- Rzesza to ojciec Niemca. Znamy się wszyscy od dzieciństwa. Jego dziadek za mną nie przepada a nasz za Niemcem. Jasne? Jasne. Super. To teraz wszyscy do swoich pomieszczeń uspokajających, oraz chroniących od debilizmu.
- O czym ty pieprzysz? - Spytał Ukraina.
- O WASZYCH POKOJACH DEBILE. WON!SKIP bo tak mówię >:]
Wszedłem do szkoły a następnie udałem się do szatni. Co mnie podkusiło aby dzisiaj tutaj przychodzić. W końcu mamy dzisiaj dwa wf-y oraz dwa rosyjskie. Nie wiem po kija mi to skoro jedyne czego mogę się nauczyć to jakieś pojedyncze słowa których znam inne znaczenie albo nie znam w ogóle bo nikt tak nie mówi. Nie ważne.
Zodwiesiłem kurtkę i poszedłem od razu do szatni aby się przebrać na wf. Kiedy wszedłem od razu podszedł do mnie Polska. Kiedy chciał się przywitać przybiegł Niemcy to Polak od razu schował się za mną.- Co jest? - Spytałem nie wiedząc o co chodzi.
- ON JEST PEDOFILEM. - Krzyknął najmniejszy.
- Potem Ci wyjaśnię. - Niemiec zdjął okulary i je odłożył.
- Czyli ty się chciałeś z nim pieprzyć ale ten się tego nie spodziewał więc pewnie czymś Cię pieprznął i nazywa pedofilem bo złapałeś go za biodra. Trafiłem? - Odłożyłem plecak i na niego spojrzałem.
- J-Jak ty to.. - Powiedzieli w tym samym czasie.
- Magia Rosjan. Dobra przebiore się i zaraz do was przyjdę. - Oni tylko kiwnęli głowami i wyszli.Skip (nie chce mi się pisać jak się przebiera)
Wyszedłem z szatni i wszedłem na salę. Dołączyłem się jakby nigdy nic do rozgrzewki aby nauczyciel nie zauważył mojego spóźnienia. Na szczęście jest ślepy bo mnie nie zauważył a stałem przed nim.-Dobra gracie w kosza. - Mruknął znudzony życiem nauczyciel.
- Znowu!? - Krzyknęła połowa klasy.
- Tak znowu. - Rzucił nam piłkę - Gracie. Podzielcie się jak chcecie.
- My bierzemy Rosję! - Krzyknął Polska ciągnąć mnie za rękę.
- Ej ale to niesprawiedliwe! On jest najwyższy! - Krzyknął Jeden z braci Koreańskich a dokładniej Korea Południowa.
- Kto pierwszy ten lepszy! - Wystawił im język Polak.
- Dobra ale pod warunkiem, że nas będzie trochę więcej i bierzemy od was Niemca. - Wtrącił się Bangladesz.
- Stoi! - Uśmiechnął się Polska patrząc jak Niemcy przechodzi do przeciwnej drużyny.Gra się zaczęła.
Przejąłem piłkę ze środka i kozłując pobiegłem pod kosz drużyny przeciwnej. Lekko podskoczyłem i trafiłem do kosza.
Pierwszy raz,
Drugi,
Trzeci,
Wygraliśmy.Dostaliśmy po jakimś plusie i zeszliśmy do szatni. (Załóżmy, że minęły te dwie godziny wf-u z małymi przerwami)
- Co teraz? - Spytałem ściągając koszulkę.
- Twój ukochany rosyjski. - Zaśmiał się Niemcy.
- Weź, ja nawet nie wiem po chuja ja tam chodzę.
- Też o tym myślałem - Zaczął Polska - W końcu... Czego ty się tam możesz dowiedzieć? Jeszcze Cię nauczyciel ogranicza!
- Nie przesadzaj. Przynajmniej Rosja nic nie robi. - Zwrócił mu uwagę Niemcy. - Prawda Rosja?
- Ta ta... Powiedziałem patrząc w telefon.
Dostałem wiadomość od taty o treści "Po twojej lekcji wf będę czekał przed szkołą."
- Stary co jest? - Spytał Polska.
- Ojciec będzie czekał przed szkołą. Albo już czeka.
- Co? Po co? - Spojrzał na mnie Niemcy zapinając swój pasek od spodni.
- Też chce wiedzieć! - Szybko się przebrałem. - Spadam. Nie wiem o co chodzi ale to mnie martwi.Powiedziawszy to wyszedłem a raczej wybiegłem z szatni zarzucając na ramię plecak.
Faktycznie! Przed szkołą stał mój Ojciec!
Ta wiem wiem krótkie. Nie bijcie mnie