Zostało przegłosowane więc w rozdziale jest skip do sylwestra :)
////////////////////////////////////Siedzę w salonie i oglądam jakieś głupie seriale w telewizji. Dzieciaki od rana pojechały do swoich znajomych na sylwestra...lecz został Rosja. Dalej mi nie powiedział dlaczego chce zostać ze mną w domu. Ale w sumie ja się cieszę.
Nagle moje myśli przerwał mój słodziak. Znaczy jeszcze nie mój... niestety. Zbiegł po schodach i się na mnie rzucił. Nie wiedziałem dlaczego ale go po prostu przytuliłem. On się we mnie wtulił z uśmiechem. Siedzieliśmy tak chyba z 10 minut a on dalej mnie tulił. Puściłem go i chciałem wstać ale on usiadł na mnie okrakiem i mi to uniemożliwił. Oczywiście się zarumieniłem ale nie było tego widać. Może i lepiej.
-Rosja mogę wiedzieć co robisz? – Powiedziałem.
- Tato dzisiaj sylwester! – Krzyknął z uśmiechem.
- No wiem i co w związku z tym?
- To że spędzimy cały dzień razem!
- Ale ty dalej mi nie powiedziałeś dlaczego chcesz zostać a nie iść na przykład do Niemca i Polski.
- Bo oni zawsze w sylwestra piją trochę szampana i idą się ruchać. A ja tylko słucham „Ah Niemcy~ Szybciej~ Mocniej~" -Rosja dlaczego mi to zrobiłeś? Siedzisz na mnie i jeszcze o takich rzeczach mi mówisz! Jak zaraz nie przestaniesz to będziesz jęczał moje imię!
- To wiele wyjaśnia.
- A powiedz mi kiedy ostatnio razem spędziliśmy sylwestra?
- No jak byłeś bardzo malutki – Zaśmiałem się.
- No właśnie! Więc dzisiaj spędzamy nowy rok razem!
- To dlatego zrezygnowałeś z pójścia do znajomych? Aby spędzić ze mną sylwestra?
- Tak tatusiu. – Mocno mnie przytulił. Odwzajemniłem uścisk z lekkim uśmiechem. Miło z jego strony.
*Skip. Wieczór /Noc?*
Wraz z Rosją wszystko naszykowaliśmy. Na stole w salonie leżą chipsy, różne napoje, szampan bez alkoholu bo Rosja nie pije. Aktualnie siedzimy przed telewizorem i oglądamy jakiś serial. Jest 23:57. Spojrzałem na swojego syna.
- Rosja za parę minut jest już północ. Może wyjdziemy przed dom?
On tylko wstał i wybiegł przed dom. Zaśmiałem się cicho i wziąłem fajerwerki. Poszedłem za nim. Rusek siedział na schodach przed domem i patrzył w niebo. Postawiłem fajerwerki na ziemi i go podniosłem. Spojrzał na mnie i szeroko się uśmiechnął. Spojrzałem na zegarek...minuta.
- To jak gotowy na nowy rok? -Spytał Rusek
- Chyba tak. -Zaśmiałem się. Zacząłem odliczać ostatnie sekundy tego roku. Mój syn się do mnie dołączył.
- SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU! -Krzyknęliśmy w tym samym czasie a ja otworzyłem szampana (Powiedzmy że go ze sobą wziął.) Odpaliliśmy fajerwerki i spojrzeliśmy w niebo. Rusek mnie przytulił a ja jego.
Per.Russ
Spojrzałem ojcu w oczy. Lekko się przybliżyłem do jegotwarzy i go delikatnie pocałowałem. Nie wiem czemu to zrobiłem... znaczy w ostatnichdniach zaczął mi się podobać i jakoś tak... wyszło. Co mnie zdziwiło to to że odwzajemnił. Zapowiada się wspaniały rok!
///////////////////////////////
Miłego sylwestra wam życzę. I ten pocałunek to jest taka mała niespodzianka ode mnie ^^
Wszystkiego dobrego!